Był sobie piesek, Bielik miał na imię rasy samojed. Tak każdy go nazywał. Był to zawsze uśmiechnięty, mądry i wymerdany piesek pod słońcem. Pewnego dnia, kiedy Bielik przybiegł do swoich przyjaciół usłyszał, że Budi ma nową maskotkę! Bardzo się nią chwalił, ostatecznie.. grupa przyjaciół lekko się pokłóciła. Pieski wróciły smutne do swoich domków. Bielik wiedział, że musi coś z tym zrobić! Postanowił, że porozmawia z Budim.. pieski obmyśliły plan. Nazajutrz pieski ponownie zgromadziły się, w swoim uuuuuuulubionym miejscu w parku pod drzewkiem, gdzie padał miły cień a ptaszki ćwierkały. Aż tu nagle... Bielik i Budi przyjechali wielką ciężarówką! Z wieloma maskotkami! Wszystkie pieski krzyknęły zarazem:
"Co tu się dzieje?!" Każdy z piesków był zły na Budiego, że tak się chwali.. że jest taki samolubny. Więc wraz z Bielkiem, obmyślili, że każdy dostanie własną maskotkę! Pieski bawiły się calutki dzień, jeden nawet karmił swoją maskotkę... kiełbaską podwawelską którą zwędził ze spiżarni. To był kolejny fantastyczny dzień! Bo mimo, że czasami są smutne chwile.. Zawsze wychodzi słońce, szczególnie gdy ma się przy sobie tak wiernych i wymerdanych przyjaciół jak Bielik którzy zawsze pomogą, nie zostawią w potrzebie!
Dawno, ale to dawno temu..
Był sobie piesek, Bielik miał na imię rasy samojed. Tak każdy go nazywał. Był to zawsze uśmiechnięty, mądry i wymerdany piesek pod słońcem. Pewnego dnia, kiedy Bielik przybiegł do swoich przyjaciół usłyszał, że Budi ma nową maskotkę! Bardzo się nią chwalił, ostatecznie.. grupa przyjaciół lekko się pokłóciła. Pieski wróciły smutne do swoich domków. Bielik wiedział, że musi coś z tym zrobić! Postanowił, że porozmawia z Budim.. pieski obmyśliły plan. Nazajutrz pieski ponownie zgromadziły się, w swoim uuuuuuulubionym miejscu w parku pod drzewkiem, gdzie padał miły cień a ptaszki ćwierkały. Aż tu nagle... Bielik i Budi przyjechali wielką ciężarówką! Z wieloma maskotkami! Wszystkie pieski krzyknęły zarazem:
"Co tu się dzieje?!" Każdy z piesków był zły na Budiego, że tak się chwali.. że jest taki samolubny. Więc wraz z Bielkiem, obmyślili, że każdy dostanie własną maskotkę! Pieski bawiły się calutki dzień, jeden nawet karmił swoją maskotkę... kiełbaską podwawelską którą zwędził ze spiżarni. To był kolejny fantastyczny dzień! Bo mimo, że czasami są smutne chwile.. Zawsze wychodzi słońce, szczególnie gdy ma się przy sobie tak wiernych i wymerdanych przyjaciół jak Bielik którzy zawsze pomogą, nie zostawią w potrzebie!