W 1493 Leonardo da Vinci miał ponoć wizję wehikułu, wyraźnie przypominającego rower. Pojazd miał dwa równej wielkości koła ze szprychami, kierownicę, mechanizm korbowy, łańcuch i zębatkę. Przedstawiający go rysunek pozostawał jednak w ukryciu przez wiele lat i nie miał wpływu na powstanie roweru dobre trzy wieki później. Szkic znaleziono wśród notatek Leonarda w 1974; ponieważ jest niezbyt dokładny, jego wykonanie przypisuje się asystentowi mistrza, imieniem Salai, choć autorem pomysłu był zapewne sam Leonardo.
Trzeba jednak wspomnieć, że w 1997 Carlo Pedretti, historyk sztuki z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, stwierdził, że gdy badał rękopis w 1961, były w nim tylko dwa koła i kilka krzywych linii. Według niego jakiś fałszerz wzbogacił później rysunek o szczegóły przypominające dzisiejsze rowery.
Jakkolwiek wygląda sprawa nieszczęsnego rysunku, Leonardo wielkim geniuszem był i basta! Wymyślił m. in. łożysko kulkowe i napęd łańcuchowy, choć przy ówczesnym poziomie techniki nie mógł nawet marzyć o praktycznej realizacji swoich pomysłów.
W 1493 Leonardo da Vinci miał ponoć wizję wehikułu, wyraźnie przypominającego rower. Pojazd miał dwa równej wielkości koła ze szprychami, kierownicę, mechanizm korbowy, łańcuch i zębatkę. Przedstawiający go rysunek pozostawał jednak w ukryciu przez wiele lat i nie miał wpływu na powstanie roweru dobre trzy wieki później. Szkic znaleziono wśród notatek Leonarda w 1974; ponieważ jest niezbyt dokładny, jego wykonanie przypisuje się asystentowi mistrza, imieniem Salai, choć autorem pomysłu był zapewne sam Leonardo.
Trzeba jednak wspomnieć, że w 1997 Carlo Pedretti, historyk sztuki z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, stwierdził, że gdy badał rękopis w 1961, były w nim tylko dwa koła i kilka krzywych linii. Według niego jakiś fałszerz wzbogacił później rysunek o szczegóły przypominające dzisiejsze rowery.
Jakkolwiek wygląda sprawa nieszczęsnego rysunku, Leonardo wielkim geniuszem był i basta! Wymyślił m. in. łożysko kulkowe i napęd łańcuchowy, choć przy ówczesnym poziomie techniki nie mógł nawet marzyć o praktycznej realizacji swoich pomysłów.