Kochani! Moi drodzy na samym początku chciałbym Was serdecznie pozdrowić. W Australii jest cudownie, piękne krajobrazy, urozmaicona fauna i flora, lecz również nie ukrywam tego, że szalenie tęsknię za Warszawą. Przyzwyczaiłem już się do panującego tutaj klimatu i chociaż w ciągu dnia jest tu bardzo gorąco to nie zrezygnowałem z żadnych wypraw i łowów. Wraz z ekipą, panem Smugą, panem Bentleyem i oczywiście moim tatą złapaliśmy dużo, różnych gatunków kangurów, emu dziobaki itp. Muszę się Wam pochwalić, że zabiłem prawdziwego tygrysa bangalijskiego i ocaliłem życie Smudze. Jestem z tego bardzo dumny. Poznałem również obyczaje tutejszych tubylców, o których opowiedział mi pan Bentley. Dziwne wydało mi się to, że chłopak, który staje się dorosły musi wybić sobie jednego zęba, by udowodnić, że może być prawdziwym łowcą. Niegdyś byliśmy w osadzie tubylców i pan Bentley wytłumaczył nam, żeby uszanować ich trzeba czekać przed obozowiskiem do czasu kiedy ktoś podejdzie.Czyż nie uważacie, że to dziwne? Bardzo spodobała mi się Australia i wraz z grupą byliśmy zwiedzić Górę Kościuszki, którą odkrył słynny Polak Paweł Strzelecki. Pan Bentley jest zoologiem i zawsze coś ciekawego mi o nim opowiadał. Wraz Tonym odbyłem różne, ciekawe polowania podczas, których złapaliśmy dwa misie koala. Tony mieszka w Australii, jest tubylcem i świetnym łowcą. Zdarzyły się mi również przykre przygody np. zagubienie Sali, którą odnalazłem z pomocą Dinga otrzymanym od zagubionej. Drugą z takich przygód było porwanie przez poszukiwaczy złota i zbiegłego więźnia. Podczas tych wycieczek wykazałem się niezwykłą odwagą i mogłem poznać wszystkie zakątki Australii. Kochani muszę się już żegnać, bo idę spać. Obiecuję, że jeszcze do Was napiszę. Załączam do listu dwa zdjęcia. Jedno zabitego przeze mnie tygrysa, drugie zaś przedstawia mnie na słoniu. Pozdrawiam jeszcze raz bardzo gorąco Was, Irkę i resztę.
Kochani!
Moi drodzy na samym początku chciałbym Was serdecznie pozdrowić.
W Australii jest cudownie, piękne krajobrazy, urozmaicona fauna i flora, lecz również nie ukrywam tego, że szalenie tęsknię za Warszawą. Przyzwyczaiłem już się do panującego tutaj klimatu i chociaż w ciągu dnia jest tu bardzo gorąco to nie zrezygnowałem z żadnych wypraw i łowów. Wraz z ekipą, panem Smugą, panem Bentleyem i oczywiście moim tatą złapaliśmy dużo, różnych gatunków kangurów, emu dziobaki itp. Muszę się Wam pochwalić, że zabiłem prawdziwego tygrysa bangalijskiego i ocaliłem życie Smudze. Jestem z tego bardzo dumny. Poznałem również obyczaje tutejszych tubylców, o których opowiedział mi pan Bentley. Dziwne wydało mi się to, że chłopak, który staje się dorosły musi wybić sobie jednego zęba, by udowodnić, że może być prawdziwym łowcą. Niegdyś byliśmy w osadzie tubylców i pan Bentley wytłumaczył nam, żeby uszanować ich trzeba czekać przed obozowiskiem do czasu kiedy ktoś podejdzie.Czyż nie uważacie, że to dziwne? Bardzo spodobała mi się Australia i wraz z grupą byliśmy zwiedzić Górę Kościuszki, którą odkrył słynny Polak Paweł Strzelecki. Pan Bentley jest zoologiem i zawsze coś ciekawego mi o nim opowiadał. Wraz Tonym odbyłem różne, ciekawe polowania podczas, których złapaliśmy dwa misie koala. Tony mieszka w Australii, jest tubylcem i świetnym łowcą. Zdarzyły się mi również przykre przygody np. zagubienie Sali, którą odnalazłem z pomocą Dinga otrzymanym od zagubionej. Drugą z takich przygód było porwanie przez poszukiwaczy złota i zbiegłego więźnia. Podczas tych wycieczek wykazałem się niezwykłą odwagą i mogłem poznać wszystkie zakątki Australii.
Kochani muszę się już żegnać, bo idę spać. Obiecuję, że jeszcze do Was napiszę. Załączam do listu dwa zdjęcia. Jedno zabitego przeze mnie tygrysa, drugie zaś przedstawia mnie na słoniu. Pozdrawiam jeszcze raz bardzo gorąco Was, Irkę i resztę.
Tomek