Mam zadane z polskiego prace domową które brzmi tak: napisz opowiadanie ,którego mottem będzie znane przysłowie "nie wszystko złoto co się świeci"
proszę pomóżcie mi :)
sicka
Pewnego razu na początek roku szkolnego w gimnazjum panował niezwykły chaos.Uczniowie czekali aż poznają swoje nowe klasy. Gdy doszło do klasowego spotkania pewna dzewczyna zakolegowała się z na pozur spokojna i miłą dzieczyną taką,kt ora pod każdym względem mogła by zostać przyjaciółką.Po jakimś czasie pierwsza dziewczyna nie przyszła do szkoły a ta na pozór miła rozgadała wszystkie jej sekrety.Gdy dziewczyna wruciła do szkoły wszyscy się z niej śmiali a ona nie wiedziała dla czego.Dopiero jedna z koleżanek powiedziała jej o całej zaistniałej sytuacjiDziewczyna nie wytrzymała nerwowo i popełniła samobójstwo.
1 votes Thanks 0
domciaxd
Dawno temu żył sobie chłopiec który był zwykłym chłopcem, mieszkającym na wsi i pomagającym dziadkom w uprawach roślin . Nie miał przed sobą kariery ani nawet jej nie pragnął. Po prostu był. W czasie dnia pisał zwierzęta. Zawsze marzył o tym, aby pójść do szkoły. Niestety jego rodziców nie było na to stać. Chłopak zawsze wieczorami uciekał z domu i wychodził na łąkę, by poleżeć i patrzeć w gwiazdy. Pewnego razu, gdy tak leżał zauważył spadającą gwiazdę. Zastanowił się przez chwilę, aż w końcu powiedział: '' chciałbym chodzić do szkoły ''. Nigdy nie myślał, że to się kiedyś spełni. Był po prostu sobą i nigdy nie wspominał tamtego dnia. Aż pewnego ranka, gdy razem z dziadkami orał pole znalazł w ziemi coś twardego. Bardzo go to zaciekawiło, więc poprosił dziadka, by pomógł mu kopać. Nagle coś się ukazało. Była to czarna, zakurzona skrzynka z dodatkami złota i srebra. Bardzo trudzili się by ją otworzyć aż nagle udało im się . W skrzynce było pełno złota i ubrań. Ciuchy wprawdzie nie były najnowsze ale ci biedni ludzie naprawdę się cieszyli . Dziadek z babcią małego chłopca od razu poszli zapisać swojego wnuczka do szkoły. Chłopak poszedł kupić książki i przybory a już następnego dnia wyruszył do szkoły. Biedaczek bardzo był szczęśliwy, ale pewnego razu gdy dziadek płacił opłatę za szkołę, pan dyrektor musiał przekazać smutną wiadomość, że niestety pieniądze które dają ci ludzie wcale nie są prawdziwe. Chłopak został wyrzucony ze szkoły. Dziadkowie byli bardzo smutni. Następnego wieczora mały poszedł na łąkę i poprosił o to, by opiekunowie przestali się smucic. Dwa miesiące temu zgłosili się ludzie i dzięki temu, że o chłopcu wiedzieli już wszyscy - dzięki prasie - dali dziadkom pieniądze na naukę chłopca. Do dziś chłopak się uczy i wszyscy są szczęśliwi. ;)
Gdy doszło do klasowego spotkania pewna dzewczyna zakolegowała się z na pozur spokojna i miłą dzieczyną taką,kt ora pod każdym względem mogła by zostać przyjaciółką.Po jakimś czasie pierwsza dziewczyna nie przyszła do szkoły a ta na pozór miła rozgadała wszystkie jej sekrety.Gdy dziewczyna wruciła do szkoły wszyscy się z niej śmiali a ona nie wiedziała dla czego.Dopiero jedna z koleżanek powiedziała jej o całej zaistniałej sytuacjiDziewczyna nie wytrzymała nerwowo i popełniła samobójstwo.
W czasie dnia pisał zwierzęta. Zawsze marzył o tym, aby pójść do szkoły. Niestety jego rodziców nie było na to stać. Chłopak zawsze wieczorami uciekał z domu i wychodził na łąkę, by poleżeć i patrzeć w gwiazdy.
Pewnego razu, gdy tak leżał zauważył spadającą gwiazdę. Zastanowił się przez chwilę, aż w końcu powiedział: '' chciałbym chodzić do szkoły ''. Nigdy nie myślał, że to się kiedyś spełni. Był po prostu sobą i nigdy nie wspominał tamtego dnia.
Aż pewnego ranka, gdy razem z dziadkami orał pole znalazł w ziemi coś twardego. Bardzo go to zaciekawiło, więc poprosił dziadka, by pomógł mu kopać. Nagle coś się ukazało. Była to czarna, zakurzona skrzynka z dodatkami złota i srebra.
Bardzo trudzili się by ją otworzyć aż nagle udało im się .
W skrzynce było pełno złota i ubrań. Ciuchy wprawdzie nie były najnowsze ale ci biedni ludzie naprawdę się cieszyli .
Dziadek z babcią małego chłopca od razu poszli zapisać swojego wnuczka do szkoły. Chłopak poszedł kupić książki i przybory a już następnego dnia wyruszył do szkoły.
Biedaczek bardzo był szczęśliwy, ale pewnego razu gdy dziadek płacił opłatę za szkołę, pan dyrektor musiał przekazać smutną wiadomość, że niestety pieniądze które dają ci ludzie wcale nie są prawdziwe. Chłopak został wyrzucony ze szkoły. Dziadkowie byli bardzo smutni.
Następnego wieczora mały poszedł na łąkę i poprosił o to, by opiekunowie przestali się smucic.
Dwa miesiące temu zgłosili się ludzie i dzięki temu, że o chłopcu wiedzieli już wszyscy - dzięki prasie - dali dziadkom pieniądze na naukę chłopca. Do dziś chłopak się uczy i wszyscy są szczęśliwi. ;)
btw. Sory za błędy xD