Mam to poprawić, bo jak widać to jest na 2. Pan mówi, że nie ma przebiegu. Brakuje mu Warszawy i nie tylko wina jest sprzętu; a także za bardzo skupiłam się na kawalerii. A także, że nie powinnam kończyć tego nad Bzurą.Siedziałam nad tym 3 godziny, ja nie mam już pojęcia jak to poprawić. Proszę kogoś kto się na tym zna o pomoc (poprawienie). DAM NAJ. Praca znajduje się na zdjęciu w załączniku.
Ignis33
Ja napiszę tylko o tym co powinnaś dopisać no bo przepisywanie całej pracy jest bez sensu. Hitler miał zamiar zaatakować Polskę już 26 sierpnia, lecz powstrzymał swój rozkaz dowiedziawszy się o tym że Wielka Brytania dzień wcześniej zawarła z Rzeczpospolitą sojusz. W ostatnich dniach pokoju, III Rzesza rozgłaszała propagandowe wieści o prześladowaniu Niemców w Polsce, a 31 sierpnia upozorowano napad na radiostacje w Gliwicach, gdzie grupa niemieckich funkcjonariuszy przebrana w polskie mundury zdobyła budynek rozgłośni i wygłosiła przemówienie namawiające do wybuchu powstania antyniemieckiego. Prowokacja gliwicka była pretekstem Hitlera do wybuchu wojny. Atak 1 września o godzinie 4:45 rozpoczął się bez formalnego wypowiedzenia wojny. O tej godzinie pancernik Schelswig-Holstein rozpoczął ostrzał polskiej placówki wojskowej na Westerplatte. Opór jej obrońców dowodzonych przez: mjr. Henryka Sucharskiego i kpt. Franciszka Dąbrowskiego trwał aż siedem dni, gdy nawet sojusznicy szacowali długość obrony na kilkadziesiąt godzin. Nawet sami niemieccy oficerowie byli pełni podziwu dla bohaterskiej obrony placówki, a w akcie szacunku dla trudnego przeciwnika pozwolili majorowi Sucharskiemu zatrzymać w szablę gdy szedł do niewoli. Niemcy zaatakowali też Pocztę Polską w Gdańsku która broniła się przez jeden dzień, później skapitulowała. Cała doba to i tak długi czas obrony jak na osoby nie będące żołnierzami. Wszyscy pracownicy poczty, którzy przeżyli ten atak, zostali rozstrzelanie po zakończeniu kampanii wrześniowej, a ich szczątki znaleziono dopiero na początku lat 90 podczas prac budowlanych. Przez pierwsze trzy dni najazdu trwała tzw. bitwa graniczna. Polacy się bohatersko bronili m.in. pod Mokrą widzę że dużo napisałaś o tym generale tylko gdzieś nie mogę zauważyć tej bitwy. Przykładem zaciętego oporu polaków była obrona Wizny trwająca od 7 do 10 września. 720 żołnierzy dowodzonych przez kpt. Władysława Raginisa przez trzy dni powstrzymywało natarcie o wiele liczniejszych sił wroga. Kapitan widząc, że dalsza walka jest już nie możliwa skapitulował. Sam jednak wysadził się w bunkrze granatem. Przykładem bohaterskiego czynu jest też samotne powstrzymywanie natarcia przez kpr. Stefana Karaszewskiego we wsi Kosów. Przez dwie godziny samotnie powstrzymywał on natarcie niemieckiej kolumny pancernej, niszcząc przy tym kilka czołgów i jak kapitan Raginis zabił się on detonując granat. Poświecenie Karaszewskiego pozwoliło bezpiecznie wycofać się jego jednostce. Ja rozumiem że bitwę nad Bzurą masz dobrze opisaną to ją pominę. W 17 września nastąpiła agresja ZSRR na Polskę. Zaskoczyło to nasze władze cywilne i wojskowe, a Naczelny Wódz wojsk polskich wydał dyrektywę zakazującą walk z Sowietami, no chyba że oni będą rozbrajać oddziały polskie, co później okazało się poważnym błędem politycznym. Przez to rozporządzenie kolejne miasta poddawały się sowietom bez walki. Warto teraz wspomnieć, że obrońca Lwowa gen. Władysław Langer atakowany przez Niemców, skapitulował przed Sowietami, którzy zagwarantowali poszanowanie praw jeńców, ale tego nie dotrzymali. Po zajęciu miasta zamordowano znaczną część jeńców, a resztę wysłano do obozów pracy. Jedynie niektóre posterunki Korpusu Ochrony Pogranicza broniły się z wielką determinacją. Ewakuacja władz i wieści z frontu o klęskach wywołały panikę w stolicy, którą opanował prezydent miasta Stefan Starzyński, rozpoczynając przygotowania do obrony miasta. Pierwszy atak na Warszawę został odepchnięty dzięki kontrofensywie nad Bzurą. Obrońcy otrzymali wtedy czas na budowę umocnień i sprowadzenie dodatkowego wojska. Utworzono wówczas armię "Warszawa" pod dowództwem Juliusza Rómmla. Stolica była nękana nalotami niemieckiego lotnictwa, a 23 września wojska hitlerowskie przystąpiły do ponownego szturmu na miasto, rozpoczynając intensywne bombardowania i ostrzał artyleryjski. Mimo ogromnych strat ludność miasta nadal się broniła. Warszawa poddała się 28 września po bohaterskiej obronie. Dzień później padła twierdza Modlin. 2 października poddał się garnizon polski na mierzei helskiej dowodzony przez kontradm. Józefa Unruga. Ostatnią bitwę kampani wrześniowej stoczono pod Kockiem. Samodzielna Grupa Operacyjna "Polesie" dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga, prowadziła walkę z przeważającymi siłami radziecko - niemieckimi. Duże straty sprawiły, że ta ostatnia regularna armia 6 października złożyła broń.
Hitler miał zamiar zaatakować Polskę już 26 sierpnia, lecz powstrzymał swój rozkaz dowiedziawszy się o tym że Wielka Brytania dzień wcześniej zawarła z Rzeczpospolitą sojusz. W ostatnich dniach pokoju, III Rzesza rozgłaszała propagandowe wieści o prześladowaniu Niemców w Polsce, a 31 sierpnia upozorowano napad na radiostacje w Gliwicach, gdzie grupa niemieckich funkcjonariuszy przebrana w polskie mundury zdobyła budynek rozgłośni i wygłosiła przemówienie namawiające do wybuchu powstania antyniemieckiego. Prowokacja gliwicka była pretekstem Hitlera do wybuchu wojny. Atak 1 września o godzinie 4:45 rozpoczął się bez formalnego wypowiedzenia wojny. O tej godzinie pancernik Schelswig-Holstein rozpoczął ostrzał polskiej placówki wojskowej na Westerplatte. Opór jej obrońców dowodzonych przez: mjr. Henryka Sucharskiego i kpt. Franciszka Dąbrowskiego trwał aż siedem dni, gdy nawet sojusznicy szacowali długość obrony na kilkadziesiąt godzin. Nawet sami niemieccy oficerowie byli pełni podziwu dla bohaterskiej obrony placówki, a w akcie szacunku dla trudnego przeciwnika pozwolili majorowi Sucharskiemu zatrzymać w szablę gdy szedł do niewoli. Niemcy zaatakowali też Pocztę Polską w Gdańsku która broniła się przez jeden dzień, później skapitulowała. Cała doba to i tak długi czas obrony jak na osoby nie będące żołnierzami. Wszyscy pracownicy poczty, którzy przeżyli ten atak, zostali rozstrzelanie po zakończeniu kampanii wrześniowej, a ich szczątki znaleziono dopiero na początku lat 90 podczas prac budowlanych. Przez pierwsze trzy dni najazdu trwała tzw. bitwa graniczna. Polacy się bohatersko bronili m.in. pod Mokrą widzę że dużo napisałaś o tym generale tylko gdzieś nie mogę zauważyć tej bitwy. Przykładem zaciętego oporu polaków była obrona Wizny trwająca od 7 do 10 września. 720 żołnierzy dowodzonych przez kpt. Władysława Raginisa przez trzy dni powstrzymywało natarcie o wiele liczniejszych sił wroga. Kapitan widząc, że dalsza walka jest już nie możliwa skapitulował. Sam jednak wysadził się w bunkrze granatem. Przykładem bohaterskiego czynu jest też samotne powstrzymywanie natarcia przez kpr. Stefana Karaszewskiego we wsi Kosów. Przez dwie godziny samotnie powstrzymywał on natarcie niemieckiej kolumny pancernej, niszcząc przy tym kilka czołgów i jak kapitan Raginis zabił się on detonując granat. Poświecenie Karaszewskiego pozwoliło bezpiecznie wycofać się jego jednostce. Ja rozumiem że bitwę nad Bzurą masz dobrze opisaną to ją pominę. W 17 września nastąpiła agresja ZSRR na Polskę. Zaskoczyło to nasze władze cywilne i wojskowe, a Naczelny Wódz wojsk polskich wydał dyrektywę zakazującą walk z Sowietami, no chyba że oni będą rozbrajać oddziały polskie, co później okazało się poważnym błędem politycznym. Przez to rozporządzenie kolejne miasta poddawały się sowietom bez walki. Warto teraz wspomnieć, że obrońca Lwowa gen. Władysław Langer atakowany przez Niemców, skapitulował przed Sowietami, którzy zagwarantowali poszanowanie praw jeńców, ale tego nie dotrzymali. Po zajęciu miasta zamordowano znaczną część jeńców, a resztę wysłano do obozów pracy. Jedynie niektóre posterunki Korpusu Ochrony Pogranicza broniły się z wielką determinacją. Ewakuacja władz i wieści z frontu o klęskach wywołały panikę w stolicy, którą opanował prezydent miasta Stefan Starzyński, rozpoczynając przygotowania do obrony miasta. Pierwszy atak na Warszawę został odepchnięty dzięki kontrofensywie nad Bzurą. Obrońcy otrzymali wtedy czas na budowę umocnień i sprowadzenie dodatkowego wojska. Utworzono wówczas armię "Warszawa" pod dowództwem Juliusza Rómmla. Stolica była nękana nalotami niemieckiego lotnictwa, a 23 września wojska hitlerowskie przystąpiły do ponownego szturmu na miasto, rozpoczynając intensywne bombardowania i ostrzał artyleryjski. Mimo ogromnych strat ludność miasta nadal się broniła. Warszawa poddała się 28 września po bohaterskiej obronie. Dzień później padła twierdza Modlin. 2 października poddał się garnizon polski na mierzei helskiej dowodzony przez kontradm. Józefa Unruga. Ostatnią bitwę kampani wrześniowej stoczono pod Kockiem. Samodzielna Grupa Operacyjna "Polesie" dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga, prowadziła walkę z przeważającymi siłami radziecko - niemieckimi. Duże straty sprawiły, że ta ostatnia regularna armia 6 października złożyła broń.