Jak wielka bańka mydlana... To określenie najlepiej odzwierciedla moje życie. Niejednokrotnie czuję się właśnie jak zamknięty w wielkiej, mydlanej bańce. Ile razy spotyka mnie coś nadzwyczajnego jest tak, jakbym unosił się nad ziemią. Lecę, niesiony przez powietrze. Oglądam wszystko z góry, podziwiając piękne widoki napawam się swoim szczęściem. Czuję, jakbym już nigdy nie miał spaść na ziemię. Ale każda bajka ma swój koniec. Również jak wielka bańka mydlana, dobry nastrój łatwo może prysnąć. Wystarczy najmniejsze niepowodzenie, i... już czeka mnie gwałtowne zderzenie z ziemnią. Bolesna rzeczywistość znowu daje o sobie znać.
Szczęście i życie są bardzo kruche. Dlatego trzeba na nie bardzo uważać i dbać o nie. Z góry wiadomo, że nieuchronnie przyjdzie kiedyś koniec i mydlana bańka życia pryśnie. Ale jestem pewien, że wspaniały lot wynagrodzić może najboleśniejszy upadek i znajdujący się gdzieś tam na horyzoncie koniec.
Jak wielka bańka mydlana... To określenie najlepiej odzwierciedla moje życie. Niejednokrotnie czuję się właśnie jak zamknięty w wielkiej, mydlanej bańce. Ile razy spotyka mnie coś nadzwyczajnego jest tak, jakbym unosił się nad ziemią. Lecę, niesiony przez powietrze. Oglądam wszystko z góry, podziwiając piękne widoki napawam się swoim szczęściem. Czuję, jakbym już nigdy nie miał spaść na ziemię. Ale każda bajka ma swój koniec. Również jak wielka bańka mydlana, dobry nastrój łatwo może prysnąć. Wystarczy najmniejsze niepowodzenie, i... już czeka mnie gwałtowne zderzenie z ziemnią. Bolesna rzeczywistość znowu daje o sobie znać.
Szczęście i życie są bardzo kruche. Dlatego trzeba na nie bardzo uważać i dbać o nie. Z góry wiadomo, że nieuchronnie przyjdzie kiedyś koniec i mydlana bańka życia pryśnie. Ale jestem pewien, że wspaniały lot wynagrodzić może najboleśniejszy upadek i znajdujący się gdzieś tam na horyzoncie koniec.