Mam przeczytać Czrne Stopy Seweryny Szmagleskiej. Chciałabym prosić o całe opracowanie
-streszczenie
-charakterystyka bohaterów
-problematyka
-plan wydarzeń
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Czarne Stopy, druzyna harcerzy z internatu, były gotowe do wyjazdy na obóz. Chłopcy niecierpliwie liczyli godziny dzielące ich do rozpoczęcia letnich przygód. Ich drużynowy, Andrzej Wróbel, postanowił zabrać wszystkich chętnych- nawet wbrew sugestiom innych instruktorów. Także Marka, z którym mogły być problemy, którego opiekum pił, nie godził się na wyjazd chłopca.
W Góry Świetokrzyskie pojechali ciężarówką prowadzoną przez ojca jednego z Czarnych Stóp. Szybko i sprawnie rozbili obóz, mogli już zacząć normalne zajęcia.Chłopcom dopisy-wał wspaniały apetyt, podporządkowali się dyscyplinie narzucanej przez oboźnego, uwielbiali swego drużynowego.Nie tracili dobrego samopoczucia, wymyślali coraz to nowe dowcipy. Jeden z nich został nawet uwieczniony przez przybyłą do obozu ekipę filmową.
W obozie zaczęły dziać się tejemnicze rzeczy.Pewnego dnia któs ukradł z magazynu cały zapas wędlin, później znikło mleko przygotowane na kakao.Podejrzewano o to Marka, drużynowy coraz bardziej martwił się problemami z chłopcami.Równocześnie odkryli, że są przez kogoś odserwowani. Tajemniczy nieznajomy nadawał sygnały alfabetem Morse''''a, był nieuchwytny, przemykał gdzieś w górach. Doszło nawet do tego, że zabrał obozową flagę, co dla harcerzy stanowiło powód do ogromnego wstydu.
Zastępy wędrowały po okolicy, pomagały mieszkańcom gór w różnych pracach polowych, zbierały informacje o przyrodzie, histori ziemi Stefana Żeromskiego. Wieczorami siadano przy ognisku, śpiewano pieśni, słuchano gawęd.Obok ulokował się
obóz harcerek.
Tajemnice wyjaśniły się pod koniec pobytu w Górach Świetokrzyskich. Serdelki i mleko zabrał pies, suka, która która urodziła pięć szczeniąt, a jej właściciel umarł i musiała radzić sobie sama.Zdołała zawet doprowadzić swe potomstwo do obozu. Chłopcy zajęli sie ranna matką, wszyscy uwielbiali jej szczeniaki.Tajemniczym Zielonym Okiem dającym różne sygnały swej obecnosci okazał się partyzant, człowiek przyjaźnie nastawiony do harcerzy. Po prostu sprawdzał ich uwagę, spostrzegawczość.
Wracali do domów w znakomitych nastrojach, opaleni, żałując, że obóz już sie skończył. Marek Osiński, chłopiec pełen kompleksów, wstydzący sie swego opiekuna-pijaka, okazał się wspaniałym kolegą, zyskał przyjaźń innych harcerzy, wiarę w siebie, jego pierwszy obóz z pewnością nie był ostatnimi wakacjami spędzonymi z drużyną Czarnych Stóp. Czarne Stopy, druzyna harcerzy z internatu, były gotowe do wyjazdy na obóz. Chłopcy niecierpliwie liczyli godziny dzielące ich do rozpoczęcia letnich przygód. Ich drużynowy, Andrzej Wróbel, postanowił zabrać wszystkich chętnych- nawet wbrew sugestiom innych instruktorów. Także Marka, z którym mogły być problemy, którego opiekum pił, nie godził się na wyjazd chłopca.
W Góry Świetokrzyskie pojechali ciężarówką prowadzoną przez ojca jednego z Czarnych Stóp. Szybko i sprawnie rozbili obóz, mogli już zacząć normalne zajęcia.Chłopcom dopisy-wał wspaniały apetyt, podporządkowali się dyscyplinie narzucanej przez oboźnego, uwielbiali swego drużynowego.Nie tracili dobrego samopoczucia, wymyślali coraz to nowe dowcipy. Jeden z nich został nawet uwieczniony przez przybyłą do obozu ekipę filmową.
W obozie zaczęły dziać się tejemnicze rzeczy.Pewnego dnia któs ukradł z magazynu cały zapas wędlin, później znikło mleko przygotowane na kakao.Podejrzewano o to Marka, drużynowy coraz bardziej martwił się problemami z chłopcami.Równocześnie odkryli, że są przez kogoś odserwowani. Tajemniczy nieznajomy nadawał sygnały alfabetem Morse''''a, był nieuchwytny, przemykał gdzieś w górach. Doszło nawet do tego, że zabrał obozową flagę, co dla harcerzy stanowiło powód do ogromnego wstydu.
Zastępy wędrowały po okolicy, pomagały mieszkańcom gór w różnych pracach polowych, zbierały informacje o przyrodzie, histori ziemi Stefana Żeromskiego. Wieczorsiadaognisku, śpiewano pieśni, słuchano gawęd.Obok ulokował się
obóz harcerek.
Tajemnice wyjaśniły się pod koniec pobytu w Górach Świetokrzyskich. Serdelki i mleko zabrał pies, suka, która która urodziła pięć szczeniąt, a jej właściciel umarł i musiała radzić sobie sama.Zdołała zawet doprowadzić swe potomstwo do obozu. Chłopcy zajęli sie ranna matką, wszyscy uwielbiali jej szczeniaki.Tajemniczym Zielonym Okiem dającym różne sygnały swej obecnosci okazał się partyzant, człowiek przyjaźnie nastawiony do harcerzy. Po prostu sprawdzał ich uwagę, spostrzegawczość.
Wracali do domów w znakomitych nastrojach, opaleni, żałując, że obóz już sie skończył. Marek Osiński, chłopiec pełen kompleksów, wstydzący sie swego opiekuna-pijaka, okazał się wspaniałym kolegą, zyskał przyjaźń innych harcerzy, wiarę w siebie, jego pierwszy obóz z pewnością nie był ostatnimi wakacjami spędzonymi z drużyną Czarnych Stóp.
Postacie:
Postacią pierwszoplanową, której przygody zajmują większą część powieści, jest Marek Osiński. Ważną rolę odgrywa także jego przyjaciel, Felek. Zastępowym najmłodszego zastępu jest Maciek Osa. Nad wszystkim czuwa druh drużynowy, Andrzej Wróbel.
Wszyscy chłopcy kierują się wspólnymi zasadami: uczciwością, honorem, są prawdomówni (a w każdym razie starają się zawsze mówić prawdę), pomagają wszystkim, którzy tego potrzebują, stanowią zgraną grupę, bardzo się lubią. Harcerze interesują się historią swojej ojczyzny - przybyli w Góry Świętokrzyskie, by zbadać strony, które tak zafascynowały polskiego pisarza, Stefana Żeromskiego. Są serdeczni wobec okolicznych mieszkańców. W czasie pobytu na obozie kształcą u siebie cechy niezbędne harcerzowi: upór, wytrwałość, samodzielność, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, zdolność szybkiego podejmowania decyzji. W grupie jest to łatwiejsze i ciekawsze. Muszą sami przygotowywać sobie posiłki, trzymać wartę, aby nocą na teren obozu nie wszedł intruz, pilnować porządku. Dzięki tym wszystkim zajęciom chłopcy stają się dojrzalsi, lepsi, odpowiedzialni.
Harcerze stanowią spójną grupę:
- mają jeden cel - pomagać innym i sobie nawzajem;
Andrzej Wróbel stara się także zwrócić uwagę chłopców na ich własne indywidualne cechy, na przykład wykonanie przez Marka kukieł kierownictwa obozu zostaje przez Andrzeja odebrane jako sy gnał artystycznych zdolności chłopca. Na obozie harcerze mogą kształtować i rozwijać swe zainteresowania.
Drużynowy Andrzej Wróbel staje się „dobrym duchem” obozu. Bardzo lubi wszystkich swoich podopiecznych, żadnego z nich nie wyróżnia. Jest wrażliwy na krzywdę - bez wahania interweniuje u opiekuna Marka, który nie chce posłać chłopca na obóz. To mądry, doświadczony i życzliwy wychowawca. Pod jego kierunkiem chłopcy kształtują pozytywne cechy charakteru, uczą się, jak żyć w grupie, jak poszerzyć krąg zainteresowań, jak ciekawie i pożytecznie wykorzystać czas.
Andrzej Wróbel stara się jednocześnie, aby jego wychowankowie pozbyli się złych nawyków. Świadomie zabiera na obóz Marka, choć wie, że może z nim mieć wiele kłopotów. Jednak chłopiec już na początku go zaskakuje: okazuje się być najbardziej oczytanym z harcerzy. Od tego momentu Wróbel wie, że warto zaopiekować się Markiem. Drużynowy chce, by jego podopieczni pozbyli się egoizmu, samolubstwa, nauczyli się samodzielności i odpowiedzialności. Nigdy nie wydaje pochopnych sądów. Wierzy w uczciwość Marka i broni go przed oskarżeniami o kłamstwa. Stara się wpoić swoim wychowankom zasady uczciwego postępowania, koleżeństwa.
Marek był kilkunastoletnim chłopcem, miał opiekuna, który jednak o niego nie dbał, więc chłopiec mieszkał w internacie i tylko dzięki pomocy Andrzeja Wróbla udało mu się wyjechać na obóz. Był niskim, niepozornym chłopcem, nie wyróżniał się spośród rówieśników niczym szczególnym.
Można powiedzieć, że swoje prawdziwe oblicze Marek ujawnił podczas pobytu na obozie. Wcześniej był chłopcem cichym, zamkniętym w sobie, milczącym, co zapewne było spowodowane jego trudną sytuacją, brakiem rodzicielskiej opieki i miłości. Już na początku okazało się, że Marek ma duże poczucie humoru i zdolności artystyczne - jego „rada drużyny” wzbudziła ogólny śmiech i została uwieczniona przez Kronikę Filmową. Potem chłopiec okazał się dobrym, wrażliwym kolegą. Jednej tylko wady nie mógł się wyzbyć - skłonności do psot.
W rzeczywistości Marek był dobrym, uczciwym chłopcem. Nie powiedział drużynowemu prawdy o tym, dlaczego nie może pojechać na obóz, bo się wstydził, może obawiał się kpin kolegów? Na obozie nie kłamał, choć zapewne podejrzenia o kradzież bardzo go martwiły. Był odważny i chyba bardziej samodzielny niż inni chłopcy - on musiał być samodzielny na co dzień, nie miał rodziców, którzy by o niego dbali. Wesoły, z poczuciem humoru, szybko zdobywał przyjaciół.
Marek okazał się najbardziej oczytanym wśród uczestników obozu i bardzo inteligentnym chłopcem. Jako jedyny wiedział, że okolice, w których się znajdują, zostały opisane w powieści Stefana Żeromskiego „Puszcza Jodłowa”. Marek rozszyfrował też zagadkę Andrzeja Wróbla.
Postać Marka podoba mi się, współczuję mu, że nie ma rodziców i musi mieszkać w internacie. Sądzę, że dobrze byłoby mieć takiego kolegę jak Marek, tam, gdzie był ten bohater, zawsze działo się coś ciekawego i tajemniczego.
1. Nadejście wakacji.
2. Zniknięcie Marka.
3. Wizyta druha u opiekuna Osińskiego.
4. Podjęcie decyzji o zabraniu chłopca na obóz.
5. Wyjazd.
6. Rozbicie obozu.
7. Nocna warta i „kukiełkowe psoty”.
8. Marek bibliotekarzem.
9. Przyjazd ekipy telewizyjnej.
10. Wspólne ognisko.
11. Czarne Stopy pełnią wartę.
12. Tajemniczy gość w obozowej kuchni.
13. Ujawnienie się Leśnego Oka.
14. Wędrówka krajoznawcza śladem sławnych synów ziemi królewskiej.
15. Przygoda z bykiem.
16. Przygarnięcie szczeniaków.
17. Spotkanie z Leśnym Okiem.
18. Powrót.
Czarne Stopy, druzyna harcerzy z internatu, były gotowe do wyjazdy na obóz. Chłopcy niecierpliwie liczyli godziny dzielące ich do rozpoczęcia letnich przygód. Ich drużynowy, Andrzej Wróbel, postanowił zabrać wszystkich chętnych- nawet wbrew sugestiom innych instruktorów. Także Marka, z którym mogły być problemy, którego opiekum pił, nie godził się na wyjazd chłopca.
W Góry Świetokrzyskie pojechali ciężarówką prowadzoną przez ojca jednego z Czarnych Stóp. Szybko i sprawnie rozbili obóz, mogli już zacząć normalne zajęcia.Chłopcom dopisy-wał wspaniały apetyt, podporządkowali się dyscyplinie narzucanej przez oboźnego, uwielbiali swego drużynowego.Nie tracili dobrego samopoczucia, wymyślali coraz to nowe dowcipy. Jeden z nich został nawet uwieczniony przez przybyłą do obozu ekipę filmową.
W obozie zaczęły dziać się tejemnicze rzeczy.Pewnego dnia któs ukradł z magazynu cały zapas wędlin, później znikło mleko przygotowane na kakao.Podejrzewano o to Marka, drużynowy coraz bardziej martwił się problemami z chłopcami.Równocześnie odkryli, że są przez kogoś odserwowani. Tajemniczy nieznajomy nadawał sygnały alfabetem Morse''''a, był nieuchwytny, przemykał gdzieś w górach. Doszło nawet do tego, że zabrał obozową flagę, co dla harcerzy stanowiło powód do ogromnego wstydu.
Zastępy wędrowały po okolicy, pomagały mieszkańcom gór w różnych pracach polowych, zbierały informacje o przyrodzie, histori ziemi Stefana Żeromskiego. Wieczorami siadano przy ognisku, śpiewano pieśni, słuchano gawęd.Obok ulokował się
obóz harcerek.
Tajemnice wyjaśniły się pod koniec pobytu w Górach Świetokrzyskich. Serdelki i mleko zabrał pies, suka, która która urodziła pięć szczeniąt, a jej właściciel umarł i musiała radzić sobie sama.Zdołała zawet doprowadzić swe potomstwo do obozu. Chłopcy zajęli sie ranna matką, wszyscy uwielbiali jej szczeniaki.Tajemniczym Zielonym Okiem dającym różne sygnały swej obecnosci okazał się partyzant, człowiek przyjaźnie nastawiony do harcerzy. Po prostu sprawdzał ich uwagę, spostrzegawczość.
Wracali do domów w znakomitych nastrojach, opaleni, żałując, że obóz już sie skończył. Marek Osiński, chłopiec pełen kompleksów, wstydzący sie swego opiekuna-pijaka, okazał się wspaniałym kolegą, zyskał przyjaźń innych harcerzy, wiarę w siebie, jego pierwszy obóz z pewnością nie był ostatnimi wakacjami spędzonymi z drużyną Czarnych Stóp. Czarne Stopy, druzyna harcerzy z internatu, były gotowe do wyjazdy na obóz. Chłopcy niecierpliwie liczyli godziny dzielące ich do rozpoczęcia letnich przygód. Ich drużynowy, Andrzej Wróbel, postanowił zabrać wszystkich chętnych- nawet wbrew sugestiom innych instruktorów. Także Marka, z którym mogły być problemy, którego opiekum pił, nie godził się na wyjazd chłopca.
W Góry Świetokrzyskie pojechali ciężarówką prowadzoną przez ojca jednego z Czarnych Stóp. Szybko i sprawnie rozbili obóz, mogli już zacząć normalne zajęcia.Chłopcom dopisy-wał wspaniały apetyt, podporządkowali się dyscyplinie narzucanej przez oboźnego, uwielbiali swego drużynowego.Nie tracili dobrego samopoczucia, wymyślali coraz to nowe dowcipy. Jeden z nich został nawet uwieczniony przez przybyłą do obozu ekipę filmową.
W obozie zaczęły dziać się tejemnicze rzeczy.Pewnego dnia któs ukradł z magazynu cały zapas wędlin, później znikło mleko przygotowane na kakao.Podejrzewano o to Marka, drużynowy coraz bardziej martwił się problemami z chłopcami.Równocześnie odkryli, że są przez kogoś odserwowani. Tajemniczy nieznajomy nadawał sygnały alfabetem Morse''''a, był nieuchwytny, przemykał gdzieś w górach. Doszło nawet do tego, że zabrał obozową flagę, co dla harcerzy stanowiło powód do ogromnego wstydu.
Zastępy wędrowały po okolicy, pomagały mieszkańcom gór w różnych pracach polowych, zbierały informacje o przyrodzie, histori ziemi Stefana Żeromskiego. Wieczorsiadaognisku, śpiewano pieśni, słuchano gawęd.Obok ulokował się
obóz harcerek.
Tajemnice wyjaśniły się pod koniec pobytu w Górach Świetokrzyskich. Serdelki i mleko zabrał pies, suka, która która urodziła pięć szczeniąt, a jej właściciel umarł i musiała radzić sobie sama.Zdołała zawet doprowadzić swe potomstwo do obozu. Chłopcy zajęli sie ranna matką, wszyscy uwielbiali jej szczeniaki.Tajemniczym Zielonym Okiem dającym różne sygnały swej obecnosci okazał się partyzant, człowiek przyjaźnie nastawiony do harcerzy. Po prostu sprawdzał ich uwagę, spostrzegawczość.
Wracali do domów w znakomitych nastrojach, opaleni, żałując, że obóz już sie skończył. Marek Osiński, chłopiec pełen kompleksów, wstydzący sie swego opiekuna-pijaka, okazał się wspaniałym kolegą, zyskał przyjaźń innych harcerzy, wiarę w siebie, jego pierwszy obóz z pewnością nie był ostatnimi wakacjami spędzonymi z drużyną Czarnych Stóp.
Postacie:
Postacią pierwszoplanową, której przygody zajmują większą część powieści, jest Marek Osiński. Ważną rolę odgrywa także jego przyjaciel, Felek. Zastępowym najmłodszego zastępu jest Maciek Osa. Nad wszystkim czuwa druh drużynowy, Andrzej Wróbel.
Wszyscy chłopcy kierują się wspólnymi zasadami: uczciwością, honorem, są prawdomówni (a w każdym razie starają się zawsze mówić prawdę), pomagają wszystkim, którzy tego potrzebują, stanowią zgraną grupę, bardzo się lubią. Harcerze interesują się historią swojej ojczyzny - przybyli w Góry Świętokrzyskie, by zbadać strony, które tak zafascynowały polskiego pisarza, Stefana Żeromskiego. Są serdeczni wobec okolicznych mieszkańców. W czasie pobytu na obozie kształcą u siebie cechy niezbędne harcerzowi: upór, wytrwałość, samodzielność, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, zdolność szybkiego podejmowania decyzji. W grupie jest to łatwiejsze i ciekawsze. Muszą sami przygotowywać sobie posiłki, trzymać wartę, aby nocą na teren obozu nie wszedł intruz, pilnować porządku. Dzięki tym wszystkim zajęciom chłopcy stają się dojrzalsi, lepsi, odpowiedzialni.
Harcerze stanowią spójną grupę:
- mają jeden cel - pomagać innym i sobie nawzajem;
Andrzej Wróbel stara się także zwrócić uwagę chłopców na ich własne indywidualne cechy, na przykład wykonanie przez Marka kukieł kierownictwa obozu zostaje przez Andrzeja odebrane jako sy gnał artystycznych zdolności chłopca. Na obozie harcerze mogą kształtować i rozwijać swe zainteresowania.
Drużynowy Andrzej Wróbel staje się „dobrym duchem” obozu. Bardzo lubi wszystkich swoich podopiecznych, żadnego z nich nie wyróżnia. Jest wrażliwy na krzywdę - bez wahania interweniuje u opiekuna Marka, który nie chce posłać chłopca na obóz. To mądry, doświadczony i życzliwy wychowawca. Pod jego kierunkiem chłopcy kształtują pozytywne cechy charakteru, uczą się, jak żyć w grupie, jak poszerzyć krąg zainteresowań, jak ciekawie i pożytecznie wykorzystać czas.
Andrzej Wróbel stara się jednocześnie, aby jego wychowankowie pozbyli się złych nawyków. Świadomie zabiera na obóz Marka, choć wie, że może z nim mieć wiele kłopotów. Jednak chłopiec już na początku go zaskakuje: okazuje się być najbardziej oczytanym z harcerzy. Od tego momentu Wróbel wie, że warto zaopiekować się Markiem. Drużynowy chce, by jego podopieczni pozbyli się egoizmu, samolubstwa, nauczyli się samodzielności i odpowiedzialności. Nigdy nie wydaje pochopnych sądów. Wierzy w uczciwość Marka i broni go przed oskarżeniami o kłamstwa. Stara się wpoić swoim wychowankom zasady uczciwego postępowania, koleżeństwa.
Marek był kilkunastoletnim chłopcem, miał opiekuna, który jednak o niego nie dbał, więc chłopiec mieszkał w internacie i tylko dzięki pomocy Andrzeja Wróbla udało mu się wyjechać na obóz. Był niskim, niepozornym chłopcem, nie wyróżniał się spośród rówieśników niczym szczególnym.
Można powiedzieć, że swoje prawdziwe oblicze Marek ujawnił podczas pobytu na obozie. Wcześniej był chłopcem cichym, zamkniętym w sobie, milczącym, co zapewne było spowodowane jego trudną sytuacją, brakiem rodzicielskiej opieki i miłości. Już na początku okazało się, że Marek ma duże poczucie humoru i zdolności artystyczne - jego „rada drużyny” wzbudziła ogólny śmiech i została uwieczniona przez Kronikę Filmową. Potem chłopiec okazał się dobrym, wrażliwym kolegą. Jednej tylko wady nie mógł się wyzbyć - skłonności do psot.
W rzeczywistości Marek był dobrym, uczciwym chłopcem. Nie powiedział drużynowemu prawdy o tym, dlaczego nie może pojechać na obóz, bo się wstydził, może obawiał się kpin kolegów? Na obozie nie kłamał, choć zapewne podejrzenia o kradzież bardzo go martwiły. Był odważny i chyba bardziej samodzielny niż inni chłopcy - on musiał być samodzielny na co dzień, nie miał rodziców, którzy by o niego dbali. Wesoły, z poczuciem humoru, szybko zdobywał przyjaciół.
Marek okazał się najbardziej oczytanym wśród uczestników obozu i bardzo inteligentnym chłopcem. Jako jedyny wiedział, że okolice, w których się znajdują, zostały opisane w powieści Stefana Żeromskiego „Puszcza Jodłowa”. Marek rozszyfrował też zagadkę Andrzeja Wróbla.
Postać Marka podoba mi się, współczuję mu, że nie ma rodziców i musi mieszkać w internacie. Sądzę, że dobrze byłoby mieć takiego kolegę jak Marek, tam, gdzie był ten bohater, zawsze działo się coś ciekawego i tajemniczego.
1. Nadejście wakacji.
2. Zniknięcie Marka.
3. Wizyta druha u opiekuna Osińskiego.
4. Podjęcie decyzji o zabraniu chłopca na obóz.
5. Wyjazd.
6. Rozbicie obozu.
7. Nocna warta i „kukiełkowe psoty”.
8. Marek bibliotekarzem.
9. Przyjazd ekipy telewizyjnej.
10. Wspólne ognisko.
11. Czarne Stopy pełnią wartę.
12. Tajemniczy gość w obozowej kuchni.
13. Ujawnienie się Leśnego Oka.
14. Wędrówka krajoznawcza śladem sławnych synów ziemi królewskiej.
15. Przygoda z bykiem.
16. Przygarnięcie szczeniaków.
17. Spotkanie z Leśnym Okiem.
18. Powrót.