Mój najszczęśliwszy dzień w moim zyciu to wyjazd nad morze baltyckie i zwieddzenie gdanska, sopotu i gdyni.
Na poczatku bylam w sopocie, zobacyzłam molo. Widok zapierdal mi dech w piersiach. Był niesamowity. Z dala widać było gory, które wygladaly jak dalekie male wyspy, na ktorych zyja ludzie. Blaski slonca odbijaly sie o wode, dajac kolory teczy. To bylo niesamowite. Moje oczy ujrzaly morze jak obraz z ksiazki. Na molo bylam okolo godzine. pozniej zwiedzilam rynek, gdzie kupilam bransoletki, ramki i inne pamietne rzeczy. Bylo tam drogo, ale chcialam kupic jakies pamietki do domu, zeby zawsze pamietac o tym dniu. Po tym poszlam jeszcze na plaze, chcialam nazbierac muszli dla moich przyjciol. Gdy nazbieralam muszli, wrzucilam do wody list w butelce, ktory jak mialam nadzieje doplynie z pradami morskimi az do Ameryki. nie wiem czy tak sie stalo, ale mam nadzieje ;D . przy wrzucaniu butelki mialam niezla frajde. wymyslalam sobie niestworzone historie. PO tym wraz z rodzicami pojechalismy do gdyni . a głównie do opery. Glosy spiewaczy bylo sluchac az z 10 km. Spiewali fantastycznie. mam nadzieje ze jeszzce kiedys zobacze takie widowisko. Na ulicy obok kosciola malarz namalował mój portret. bylam zawchwycona. wcielam go oczywiscie do domu . wydalam wtedy polowe wszystkch pieniedzy, ale oplaacalo sie. Po tym poszlam do kosciola mariackiego na msze . Organy byly nieziemskie. siedzialam w lawce i marzylam zeby kiedys tak grac. Po calej mszy pojechalam do gdanska. Tu spedzialam swoje osttanie godziny tego lata. slonce palilo mocno, chmur nie bylo... dochodzilo do godziny 20. widok byl genialny. woda czysta i goraca. opalalam sie myslac o calych wakacjach. pod wieczor poszlam jeszcze do genialnej cukierni Matros obok plazy. kupilam kilka pamiatek i tak zakonczyl sie moj najszczesliwszy dzien. Mam nadzieeje ze jeszcze kiedys przezyje taki sam. to byl 1 najwspanialszy dzien z calych moich wakacji jak i z calego mojego zycia. nigdy go nie zapomne. Koniec :D
Mój najszczęśliwszy dzień w moim zyciu to wyjazd nad morze baltyckie i zwieddzenie gdanska, sopotu i gdyni.
Na poczatku bylam w sopocie, zobacyzłam molo. Widok zapierdal mi dech w piersiach. Był niesamowity. Z dala widać było gory, które wygladaly jak dalekie male wyspy, na ktorych zyja ludzie. Blaski slonca odbijaly sie o wode, dajac kolory teczy. To bylo niesamowite. Moje oczy ujrzaly morze jak obraz z ksiazki. Na molo bylam okolo godzine. pozniej zwiedzilam rynek, gdzie kupilam bransoletki, ramki i inne pamietne rzeczy. Bylo tam drogo, ale chcialam kupic jakies pamietki do domu, zeby zawsze pamietac o tym dniu. Po tym poszlam jeszcze na plaze, chcialam nazbierac muszli dla moich przyjciol. Gdy nazbieralam muszli, wrzucilam do wody list w butelce, ktory jak mialam nadzieje doplynie z pradami morskimi az do Ameryki. nie wiem czy tak sie stalo, ale mam nadzieje ;D . przy wrzucaniu butelki mialam niezla frajde. wymyslalam sobie niestworzone historie. PO tym wraz z rodzicami pojechalismy do gdyni . a głównie do opery. Glosy spiewaczy bylo sluchac az z 10 km. Spiewali fantastycznie. mam nadzieje ze jeszzce kiedys zobacze takie widowisko. Na ulicy obok kosciola malarz namalował mój portret. bylam zawchwycona. wcielam go oczywiscie do domu . wydalam wtedy polowe wszystkch pieniedzy, ale oplaacalo sie. Po tym poszlam do kosciola mariackiego na msze . Organy byly nieziemskie. siedzialam w lawce i marzylam zeby kiedys tak grac. Po calej mszy pojechalam do gdanska. Tu spedzialam swoje osttanie godziny tego lata. slonce palilo mocno, chmur nie bylo... dochodzilo do godziny 20. widok byl genialny. woda czysta i goraca. opalalam sie myslac o calych wakacjach. pod wieczor poszlam jeszcze do genialnej cukierni Matros obok plazy. kupilam kilka pamiatek i tak zakonczyl sie moj najszczesliwszy dzien. Mam nadzieeje ze jeszcze kiedys przezyje taki sam. to byl 1 najwspanialszy dzien z calych moich wakacji jak i z calego mojego zycia. nigdy go nie zapomne. Koniec :D