Mam napisać '' Wakacyjna Przygoda '' opowiadanie z dialogiem... !!! Na całą stronę od zeszytu A4 ............... PILNE.. !! To na Poniedziałek .............. Mam.. :* :* :* :* :* :*
Był niezmiernie ciepły poranek, biorąc pod uwagę pogodę, z ostatnich dwóch tygodni. Dzisiaj miałam już wracać do domu, więc prawdę mówiąc było mi przykro, że akurat teraz sie wypogodziło. Niestety, to się nazywa moje szczęście. Wstałam i ruszyłam w strone swojego pensjonatu brzegiem rzeki. Zimne krople wody opryskiwały mi łydki, ale to było przyjemne uczucie. Nie przeszkadzało mi. W pewnym momencie - z niewiadomych przyczyn - intuicja podpowiedziała mi, że powinnam sie zatrzymać jeszcze na chwilę i powdychać morskiego powietrza. Tak właśnie zrobiłam. Po chwili zdala ujrzałam jakąś postać. Na początku nie byłam pewna czy to dziewczyna, czy też chłopak, lecz po chwili już zobaczyłam. Dziewczyna. Co najlepsze, zatrzymała się obok mnie i usiadła.
- Hej - powiedziała wesołym, zmęczonym tonem.
- Cześć. Ktoś Cię gonił? - spytałam, nie pytając nawet o imię, ponieważ od razu zyskałam do niej sympatię.
- Ah. Ale z Ciebie głuptas. Widzisz tu kogoś oprócz nas?
Obie zaśmiałyśmy się pod nosem i spojrzałyśmy na siebie. Wyciągnęłam rękę i przedstawiłam się:
- Jestem Patrycja, a ... ?
- Ja jestem Ania. Miło mi Cię poznać.
- Jejku. Jesteś niesamowita. Ledwo Cię poznałam, a już zyskałaś we mnie ogromną sympatię. Ogólnie ejsteś taka...
- Wiem, wiem. Moja postać jest bardzo pozytywna. Wszyscy mi to mówią. Cieszę się, że Cię poznałam. Niestety, dzisiaj wyjeżdżam.
- Poważnie? Ja też!
- Hm. Zbieg okoliczności. - powiedziała tajemniczym tonem i uśmiechnęła się.
Obie wstałyśmy i ruszyłyśmy przed siebie. Przez chwilę milczałyśmy, ale w oka mgnieniu znalazłyśmy mnóstwo wspólnych tematów. Co więcej, wymieniłyśmy się numerami telefonów, e-mailami oraz adresami i obiecałyśmy sobie stały kontakt. Tak też się stało. Od roku piszemy do siebie kilka razu w miesiącu, a czasami nawet się odwiedzamy. W taki sposób zyskałam najlepszą przyjaciółkę pod Słońcem.
Był niezmiernie ciepły poranek, biorąc pod uwagę pogodę, z ostatnich dwóch tygodni. Dzisiaj miałam już wracać do domu, więc prawdę mówiąc było mi przykro, że akurat teraz sie wypogodziło. Niestety, to się nazywa moje szczęście. Wstałam i ruszyłam w strone swojego pensjonatu brzegiem rzeki. Zimne krople wody opryskiwały mi łydki, ale to było przyjemne uczucie. Nie przeszkadzało mi. W pewnym momencie - z niewiadomych przyczyn - intuicja podpowiedziała mi, że powinnam sie zatrzymać jeszcze na chwilę i powdychać morskiego powietrza. Tak właśnie zrobiłam. Po chwili zdala ujrzałam jakąś postać. Na początku nie byłam pewna czy to dziewczyna, czy też chłopak, lecz po chwili już zobaczyłam. Dziewczyna. Co najlepsze, zatrzymała się obok mnie i usiadła.
- Hej - powiedziała wesołym, zmęczonym tonem.
- Cześć. Ktoś Cię gonił? - spytałam, nie pytając nawet o imię, ponieważ od razu zyskałam do niej sympatię.
- Ah. Ale z Ciebie głuptas. Widzisz tu kogoś oprócz nas?
Obie zaśmiałyśmy się pod nosem i spojrzałyśmy na siebie. Wyciągnęłam rękę i przedstawiłam się:
- Jestem Patrycja, a ... ?
- Ja jestem Ania. Miło mi Cię poznać.
- Jejku. Jesteś niesamowita. Ledwo Cię poznałam, a już zyskałaś we mnie ogromną sympatię. Ogólnie ejsteś taka...
- Wiem, wiem. Moja postać jest bardzo pozytywna. Wszyscy mi to mówią. Cieszę się, że Cię poznałam. Niestety, dzisiaj wyjeżdżam.
- Poważnie? Ja też!
- Hm. Zbieg okoliczności. - powiedziała tajemniczym tonem i uśmiechnęła się.
Obie wstałyśmy i ruszyłyśmy przed siebie. Przez chwilę milczałyśmy, ale w oka mgnieniu znalazłyśmy mnóstwo wspólnych tematów. Co więcej, wymieniłyśmy się numerami telefonów, e-mailami oraz adresami i obiecałyśmy sobie stały kontakt. Tak też się stało. Od roku piszemy do siebie kilka razu w miesiącu, a czasami nawet się odwiedzamy. W taki sposób zyskałam najlepszą przyjaciółkę pod Słońcem.