Ze wszystkich lekcji najlepiej pamiętam lekcję historii w piątej klasie. Ta lekcja dotyczyła powstania wielkopolskiego i odbyła się w grudniu.Na lekcję pani przyprowadziła starszego pana w mundurze, ale trochę innym niż teraz noszą żołnierze. Na piersi miał on kilka medali, a dodatkowo miał przypiętą szablą. Pani go przedstawiła, mówiąc że nazywa się Marian Nowak, ma już 98 lat i jest powstańcem wielkopolskim.Ten pan opowiadał nam jak w młodości wstąpił do oddziału powstańczego, który rozbrajał wojska niemieckie w Szamotułach. W tym oddziale większość powstańców nie miała broni więc zaproponowali żołnierzom niemieckim że jak im nie oddadzą, to dojdzie do walki i na pewno niektórzy z nich zginą. I ci Niemcy zgodzili się oddać karabiny i wrócić do Niemiec.Potem ten pan opowiadał, jakich oddział maszerował dzień i noc w kierunku Bydgoszczy na pomoc innym powstańcom. I mówił, że od szybkości tego marszu zależało, czy tamci powstańcy zwyciężą czy też nie.Tę lekcję bardzo dobrze zapamiętałam, bo zupełnie inaczej wyobrażałam sobie wojnę albo powstanie. W pamięci utkwił mi człowiek, który miał już prawie sto lat, ale był wyprostowany i bardzo barwnie opowiadał o starych dziejach. Pani miała dobry pomysł z tą lekcją.
Ze wszystkich lekcji najlepiej pamiętam lekcję historii w piątej klasie. Ta lekcja dotyczyła powstania wielkopolskiego i odbyła się w grudniu.Na lekcję pani przyprowadziła starszego pana w mundurze, ale trochę innym niż teraz noszą żołnierze. Na piersi miał on kilka medali, a dodatkowo miał przypiętą szablą. Pani go przedstawiła, mówiąc że nazywa się Marian Nowak, ma już 98 lat i jest powstańcem wielkopolskim.Ten pan opowiadał nam jak w młodości wstąpił do oddziału powstańczego, który rozbrajał wojska niemieckie w Szamotułach. W tym oddziale większość powstańców nie miała broni więc zaproponowali żołnierzom niemieckim że jak im nie oddadzą, to dojdzie do walki i na pewno niektórzy z nich zginą. I ci Niemcy zgodzili się oddać karabiny i wrócić do Niemiec.Potem ten pan opowiadał, jakich oddział maszerował dzień i noc w kierunku Bydgoszczy na pomoc innym powstańcom. I mówił, że od szybkości tego marszu zależało, czy tamci powstańcy zwyciężą czy też nie.Tę lekcję bardzo dobrze zapamiętałam, bo zupełnie inaczej wyobrażałam sobie wojnę albo powstanie. W pamięci utkwił mi człowiek, który miał już prawie sto lat, ale był wyprostowany i bardzo barwnie opowiadał o starych dziejach. Pani miała dobry pomysł z tą lekcją.
Kochany w czym ci pomóż mam napisać opowiadanie min 20 zdań na temat to była nie zapomniana lekcja
To fajnie pomoge!!!