Mam napisać opis: jesienny poranek za moim oknem. (ok.10-12zdan) oraz opowiadanie : niezwykle spotkanie w lesie. daje sporo pkt wiec prosze o ładne napisanie na powyzsze tematy;D ;)) plisss. :) z góry wielkie dzięki ;]
Sylwia401
Jesień zazwyczaj jest piękna... Uwielbiam, kiedy wszystkie gorące kolory tańczą dookoła mnie w postaci różnokształtnych liści. Tego dnia już od rana miałam humor, w którym mogłabym godzinami wpatrywać się we wszystko, co było piękne i tajemnicze. Kiedy tylko wstałam z łożka zaraz pobiegłam do wielkiego okna, które wspaniale wpuszczało światło do mojego pokoju. Wygodnie usiadłam na parapecie i oparłam czoło o zimną szybę. Przyglądając się dłuższą chwile, spostrzegłam, że przed moimi oczyma widnieje piękny widok jesiennego poranku. Wysoki i rozległy las zatopiony był w bardzo gęstej mgle, ponad nią widać było natomiast czubki wrzosów, które pięknie prezentowały się w szacie czerwonych liści. Wiatr , wiejący zapewne z północy, bezlitośnie targał wierzchołkami drzew we wszystkie strony. Momentami zdawało mi się, że kolosalne drzewa stojące na obrzerzach lasu za chwilę złamią się pod wpływem silnych podmuchów. Niekiedy zauważałam, jak jakiś krwisty liść pchnięty wiatrem, urywal się z drzewa i szybował bardzo daleko, żeby następnie spaść na wilgotną ziemię, tworząc z innymi piękny, jesienny dywan. Nawet przez warstwę szyby, było czuć, że powietrze na dworze jest lodowate i wilgotne. Niebo było zalane bardzo ciemnymi, prawie czarnymi chmurami, jednak na horyzoncie wschodu widać było cienką kreskę światła. Mimo tego, że atmosfera, jaka panowała na zewnątrz była bardzo zimna i dla wielu nie przyjemna, to i tak dostrzegłam w niej coś magicznego, coś, co przyciągnęłoby każdego człowieka, który potrafi dostrzedz piękno chociażby w zwykłym listku. I to właśnie ja w tych zwykłych, ciemnobrązowych konarach drzew, w tajemniczej, gęstej mgle, w złowrogich, desczowych chmurach, dostrzegłam piękno jesiennej magii. Wiedzialam, że to co, znajduje się za moim oknem jest zupełnie zwyczajne i charakterystyczne dla pory jesiennej, jednak ja do zmysłu wzroku dołączyłam uczucia płynące z serca... może dlatego wszystko zmieniło barwę na lepsze...?
3 votes Thanks 7
kinga3056
Tez mam to zadane ale jeszcze nie wymyśliłam.
kinga3056
Pewnego dnia wczesnego ranka chciałam wyjść na dwór wyjżałam za okno i padał deszcz postanowiłam wyjść na dwór ale z płaszczem i z parasolka ponieważ nie było, takiego wielkiego deszczu. Wyszłam na dwór szczęśliwa w płaszczu i z kaloszami i z parasolka. Zobaczyłam jakie piękne liście spadają spadają z drzew więc postanowiłam je pozbierać. Były takie piękne. Kiedy pozbieralam listki obejrzałam się do okoła i zobaczyłam jaką jesień jest piękna i kolorowa a nawet wesoła. Nawet kiedy pada deszcz. Po
kinga3056
Po dwudziestu minutach przestał padać deszcz. Poszłam spowrotem do domu i napilam się gorącej czekolady. Wtedy pomyślałam sobie jaką jesien jest
Tego dnia już od rana miałam humor, w którym mogłabym godzinami wpatrywać się we wszystko, co było piękne i tajemnicze. Kiedy tylko wstałam z łożka zaraz pobiegłam do wielkiego okna, które wspaniale wpuszczało światło do mojego pokoju. Wygodnie usiadłam na parapecie i oparłam czoło o zimną szybę. Przyglądając się dłuższą chwile, spostrzegłam, że przed moimi oczyma widnieje piękny widok jesiennego poranku. Wysoki i rozległy las zatopiony był w bardzo gęstej mgle, ponad nią widać było natomiast czubki wrzosów, które pięknie prezentowały się w szacie czerwonych liści. Wiatr , wiejący zapewne z północy, bezlitośnie targał wierzchołkami drzew we wszystkie strony. Momentami zdawało mi się, że kolosalne drzewa stojące na obrzerzach lasu za chwilę złamią się pod wpływem silnych podmuchów. Niekiedy zauważałam, jak jakiś krwisty liść pchnięty wiatrem, urywal się z drzewa i szybował bardzo daleko, żeby następnie spaść na wilgotną ziemię, tworząc z innymi piękny, jesienny dywan.
Nawet przez warstwę szyby, było czuć, że powietrze na dworze jest lodowate i wilgotne. Niebo było zalane bardzo ciemnymi, prawie czarnymi chmurami, jednak na horyzoncie wschodu widać było cienką kreskę światła. Mimo tego, że atmosfera, jaka panowała na zewnątrz była bardzo zimna i dla wielu nie przyjemna, to i tak dostrzegłam w niej coś magicznego, coś, co przyciągnęłoby każdego człowieka, który potrafi dostrzedz piękno chociażby w zwykłym listku.
I to właśnie ja w tych zwykłych, ciemnobrązowych konarach drzew, w tajemniczej, gęstej mgle, w złowrogich, desczowych chmurach, dostrzegłam piękno jesiennej magii. Wiedzialam, że to co, znajduje się za moim oknem jest zupełnie zwyczajne i charakterystyczne dla pory jesiennej, jednak ja do zmysłu wzroku dołączyłam uczucia płynące z serca... może dlatego wszystko zmieniło barwę na lepsze...?