pewnego dnia jak zwykle poszlam do szkoly. Ale gdy doszlam do szatni i sie przebralam patrzalam na zegarek a wskazowki byly na tej samej godzinie. "zepsul sie..." - pomyslalam i poszlam na gore zobaczyc na zegarze szkolnym. ale tam to samo... podeszedl do mnie nauczyciel i powidzial "choc ze mna! pokaze ci cos" wiec poszlam nie mialam wyjscia. gy doszlismy do sali gimnastycznej, kazal mi zaczekac przed sala a sam weszedl. po chwili wyszedl,ale to nie byl on... ten mial czerwone oczy, wystajace zeby cale we krwi. "aaaaaaa" - krzyczal ktos na sali ja sama sie przestraszylam. to byl wampir. ale mnie nie zauwazyl... dziwilam sie, ale okazalo sie ze nagle znalazlam sie w... pod kocem. gdy wampir odlecial ja weszlam do sali. pomyslalam ze i tak z tamtad nie wyjde.a tam... (albo jak ze szczesliwym zakonczeniem to ze wyprawili uczte urodzinowa dla mnie i mnie straszyli i wszystko wyjasnili) tam... bylo tak... strasznie. krew po scianach. ucieklam z tamtad do szatni aby wyjsc. drzwi byly zamkniete. postalam i pomyslalam. probowalam otorzyc drzwi jeszcze raz i sie udalo. wyszlam na dwor.. znlazlam sie w tej sali...podlecial do mnie wampir i mnie ugryzl... (szczesliwe zakonczenie? to tak : okazalo sie ze to tylko moja mlodsza siostara gryzie mnie w szyje.niewiedzialam o co chodzi, a ona powiedzialam ze krzyczalam "aaaaa!!!!" "wampir!!!1" wiec postanowila mnie wysraszyc")
pewnego dnia jak zwykle poszlam do szkoly. Ale gdy doszlam do szatni i sie przebralam patrzalam na zegarek a wskazowki byly na tej samej godzinie. "zepsul sie..." - pomyslalam i poszlam na gore zobaczyc na zegarze szkolnym. ale tam to samo... podeszedl do mnie nauczyciel i powidzial "choc ze mna! pokaze ci cos" wiec poszlam nie mialam wyjscia. gy doszlismy do sali gimnastycznej, kazal mi zaczekac przed sala a sam weszedl. po chwili wyszedl,ale to nie byl on... ten mial czerwone oczy, wystajace zeby cale we krwi. "aaaaaaa" - krzyczal ktos na sali ja sama sie przestraszylam. to byl wampir. ale mnie nie zauwazyl... dziwilam sie, ale okazalo sie ze nagle znalazlam sie w... pod kocem. gdy wampir odlecial ja weszlam do sali. pomyslalam ze i tak z tamtad nie wyjde.a tam... (albo jak ze szczesliwym zakonczeniem to ze wyprawili uczte urodzinowa dla mnie i mnie straszyli i wszystko wyjasnili) tam... bylo tak... strasznie. krew po scianach. ucieklam z tamtad do szatni aby wyjsc. drzwi byly zamkniete. postalam i pomyslalam. probowalam otorzyc drzwi jeszcze raz i sie udalo. wyszlam na dwor.. znlazlam sie w tej sali...podlecial do mnie wampir i mnie ugryzl... (szczesliwe zakonczenie? to tak : okazalo sie ze to tylko moja mlodsza siostara gryzie mnie w szyje.niewiedzialam o co chodzi, a ona powiedzialam ze krzyczalam "aaaaa!!!!" "wampir!!!1" wiec postanowila mnie wysraszyc")
pomoglam? mam nadzieje. dasz naj>?