Mam do przygotowania sprawozdanie z pobytu w jakim kolwiek muzeum najlepiej jakby to było narodowe ale może byc inne. BARDZO PILNE, KTO NAJSZYBCIEJ NAPISZE DAJE NAJLEPSZE ;)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dnia 24.11.2007 pojechaliśmy z kolegami i koleżankami z naszej klasy oraz z panią wychowawczynią na jednodniową wycieczkę do Warszawy w ramach edukacji patriotycznej. Zwiedziliśmy wiele pamiętnych miejsc, jednak największe wrażenie zrobiła na mnie wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Zadbano o wrażenia słuchowo-wizualne. Na ścianach w różnych miejscach wiszą kartki z pamiętnika powstańczego, dokładnie opisujące wydarzenia w czasie powstania. Znajduje się też tam replika kanału podziemnego. Przejście takim ciemnym, wilgotnym kanałem, słysząc jednocześnie jak woda kapie ze ścian, potrafi wstrząsnąć. W muzeum znajdują się także specjalnie przygotowane pokoje oraz przejścia, w których zainstalowana aparatura dźwiękowa i odpowiednia scenografia tworzą iluzję, jakbyśmy się znajdowali w powstańczej Warszawie, a nad nami słychać rozmawiających Niemców. Pojawiają się też liczne repliki urządzeń, broni, maszyn, samolotów. Na ścianach wyświetlane są w zapętleniu krótkie filmy nawiązujące do tematyki powstania warszawskiego. Zaprojektowano to wszystko w ten sposób, aby dzisiejsze technologie połączyć z dramatem powstania warszawskiego. Daje to znakomity efekt.
Kierując się oznaczeniami wskazującymi właściwą kolejność zwiedzania razem z przewodnikiem, od samego początku śledziliśmy losy mieszkańców Warszawy w 1944r. Zastanowiło mnie życie ludności stolicy. Miasto, odcięte od reszty kraju i świata, samotnie i zaciekle walczyło z armią niemiecką. Mieszkańcy Warszawy musieli z dnia na dzień przystosować się do warunków życia w ogarniętym powstaniem mieście. Wedle założeń miało się ono skończyć najdalej w ciągu tygodnia. Trwało dziewięć razy dłużej. Wielu ludziom brakowało jedzenia, żyli w strachu, niepewności czy za chwilę nie opuszczą tego świata. Martwili się o swe rodziny. W czasie walk zginęło mnóstwo ludzi. Wiele rodzin dotknęła tragedia, kiedy straciły swych najbliższych lub swój dom. Ponieważ był to okres II wojny światowej, okupanci hitlerowscy stosowali brutalne metody walk, spalali domy, wrzucali bomby do mieszkań, wiele ludzi zginęło w płomieniach lub z wycieńczenia spowodowanego torturami.
Musze przyznać, że do głębokiej refleksji skłoniły mnie ludzkie losy spisane na kartkach kalendarza. W dzisiejszych czasach, wyrywamy zbędne kartki – ten kalendarz zawiera wszystkie strony, nie brakuje w nim ani jednego dnia z okresu, w którym toczyły się te burzliwe i tragiczne wydarzenia. Niesamowite wrażenie wywołały we mnie listy pisane ręcznie. Pozostawiły one ślad emocji i charakteru osób piszących. W dzisiejszych czasach bardzo rzadko spotyka się nieoficjalne listy pisane ręcznie. Przeważnie korzystamy z usług e-mail i smsów. Są to na ogół krótkie, lakoniczne wiadomości. Listy pisane tym różnią się od listów elektronicznych, iż zawierają one „duszę” – ślad człowieka, który je pisał. Oprócz tego, zdawałem sobie sprawę, że mogę być czytelnikiem listu, który był adresowany do innej osoby, lecz do niej nie dotarł.
Poruszył mnie fakt, że powstańcom brakowało broni. Podczas walk jeden karabin przypadał na kilka osób. Polacy chcieli wygrać. Pomimo małych szans na zwycięstwo, zaciekle bronili stolicy polskiego narodu. Wielu z nich wolało umrzeć i poświęcić się dla swej ojczyzny.
Wycieczka ta przybliżyła mi historię naszego narodu, atmosferę tamtych wydarzeń, tragedię, grozę, bezsilność tamtejszych dni. Taki bezpośredni kontakt z pamiątkami, listami, zdjęciami, filmami, eksponatami powoduje rzeczywisty odbiór tamtych wydarzeń i na długo pozostanie w mojej pamięci