Sposób na Alcybiadesa polegał na zagadaniu nauczyciela na lekcji, tak, żeby mógł on wywodzić się całe godziny nad tematem. Został on zakupiony przez uczniów od ucznia z klasy wyższej, aby nauczyciel zmienił zdanie o niesfornych uczniach. Uczniowie zatem spotykając go ( nauczyciela ) przed szkołą pomagali nosić mu teczki, atlasy, mapy. Mieli w tym swój ukryty zamiar, mając nadzieję, że sposób poskutkuje. Otóż poskutkował- Alcybiades zaczął stawiać się za klasą na radach pedagogicznych. Uczniowie z owej klasy stali się jego ulubieńcami, i utworzyli kółko miłośników historii. Potem nawet dostali propozycję oproawdzenia gości po mieście, za co zostali potem chwaleni.
Chłopcy szukają właściwego sposobu na “gogów”, który zapewniłby komfort bezpiecznego przechodzenia z klasy do klasy, bez przesadnego wysiłku ze strony uczniów. Chłopcy trafiają na godnego przeciwnika, starszego kolegę z liceum, zwanego Szekspirem, który “sprzedaje” im sposób na Alcybiadesa (SPONAA). “Sposób” okazuje się chytrą pułapką zastawioną przez Szekspira, który sprowadza uczniów klasy ósmej na drogę solidnego samokształcenia. “Sposób” działa niepostrzeżenie i nie ma nic wspólnego z tradycyjnym kuciem. Jest to idealny sposób na solidne samokształcenie. rzy całej zabawie, jaką mają uczniowie z realizowaniem sposobu, okazują profesorom należyty szacunek, nigdy nie przekraczają zasad dobrego wychowania, grzeczności. Uczniowie jednym słowem są bez zarztu. "SPONAA" sprzedana im przez "Szekspira" polega głównie na tzw. "Wielkim Asocjacyjnym Bluffie", "zapuszczaniu Węża Morskiego" i doprowadzaniu Alcybiadesa do "dryfu", tj. luźnej narracji na ciekawe tematy historyczne. Zastosowanie tych metod powoduje, że lekceważony dotąd "Alcybiades" okazuje się świetnym wykładowcą, a klasa ulega fascynacji historią. Kulminacją powieści jest finał – klasa VIIIa zostaje wyznaczona do oprowadzenia po Warszawie wycieczki uczniów z Ełku Dzień wcześniej chłopcy przerażeni perspektywą kompromitacji, dręczeni sennymi koszmarami i wyrzutami sumienia, postanawiają wyjawić Alcybiadesowi, że ich zainteresowanie historią było tylko "sposobem". Profesor przekonuje jednak ich, że posiadają dużą wiedzę historyczną. Oprowadzanie wycieczki okazuje się wielkim sukcesem.
Sposób na Alcybiadesa polegał na zagadaniu nauczyciela na lekcji, tak, żeby mógł on wywodzić się całe godziny nad tematem. Został on zakupiony przez uczniów od ucznia z klasy wyższej, aby nauczyciel zmienił zdanie o niesfornych uczniach. Uczniowie zatem spotykając go ( nauczyciela ) przed szkołą pomagali nosić mu teczki, atlasy, mapy. Mieli w tym swój ukryty zamiar, mając nadzieję, że sposób poskutkuje. Otóż poskutkował- Alcybiades zaczął stawiać się za klasą na radach pedagogicznych. Uczniowie z owej klasy stali się jego ulubieńcami, i utworzyli kółko miłośników historii. Potem nawet dostali propozycję oproawdzenia gości po mieście, za co zostali potem chwaleni.
Chłopcy szukają właściwego sposobu na “gogów”, który zapewniłby komfort bezpiecznego przechodzenia z klasy do klasy, bez przesadnego wysiłku ze strony uczniów. Chłopcy trafiają na godnego przeciwnika, starszego kolegę z liceum, zwanego Szekspirem, który “sprzedaje” im sposób na Alcybiadesa (SPONAA). “Sposób” okazuje się chytrą pułapką zastawioną przez Szekspira, który sprowadza uczniów klasy ósmej na drogę solidnego samokształcenia. “Sposób” działa niepostrzeżenie i nie ma nic wspólnego z tradycyjnym kuciem. Jest to idealny sposób na solidne samokształcenie. rzy całej zabawie, jaką mają uczniowie z realizowaniem sposobu, okazują profesorom należyty szacunek, nigdy nie przekraczają zasad dobrego wychowania, grzeczności. Uczniowie jednym słowem są bez zarztu. "SPONAA" sprzedana im przez "Szekspira" polega głównie na tzw. "Wielkim Asocjacyjnym Bluffie", "zapuszczaniu Węża Morskiego" i doprowadzaniu Alcybiadesa do "dryfu", tj. luźnej narracji na ciekawe tematy historyczne. Zastosowanie tych metod powoduje, że lekceważony dotąd "Alcybiades" okazuje się świetnym wykładowcą, a klasa ulega fascynacji historią. Kulminacją powieści jest finał – klasa VIIIa zostaje wyznaczona do oprowadzenia po Warszawie wycieczki uczniów z Ełku Dzień wcześniej chłopcy przerażeni perspektywą kompromitacji, dręczeni sennymi koszmarami i wyrzutami sumienia, postanawiają wyjawić Alcybiadesowi, że ich zainteresowanie historią było tylko "sposobem". Profesor przekonuje jednak ich, że posiadają dużą wiedzę historyczną. Oprowadzanie wycieczki okazuje się wielkim sukcesem.