Mam bardzo ważne pytanie i mam nadzieję,że mi na nie odpowiecie.
Potrzebuję informacje o chorobie powiększone węzły chłonne w brzuchu
i do tego jeszcze skutki tej choroby:*
Liczę na was i z góry dziękuję:*
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Moja 4,5 letnia córka od urodzenia ma alergię pokarmową (nabiał, cytrusy, słodycze i wiele innych). Niestety nie minęło jej to samoczynnie -jak to się dzieje podobno u większości dzieci-do 4 roku życia. Do dziś pije mleko NUTRAMIGEN. Cała rodzina nauczyła się z tym życz, zresztą jest coraz lepiej bo okazyjnie może sobie zjeść odrobinę słodyczy albo jogurt. Na początku 2009 roku przez kilka miesięcy bolał ją często brzuch (nawet kilka razy dziennie). W maju`09 miała zrobione badanie krwi, moczu, żelazo oraz lamblie - wszystko w porządku.Tylko płytki krwi 369 (N:150-350), Rozmaz: P-3%(N:3-6), S-19 (N:25-60), K-4%(N:1-5), L-74(N:25-50). Przez kilka dni podawałam jej DEBRIDAT, niestety ból brzucha tylko się nasilił. Pewnego dnia za namową znajomych podałam jej probiotyk o nazwie PROBIOLAK i nagle bóle ustały. Lekarze twierdzą, że nie jest możliwe aby to jej pomogło -tym bardziej, że wcześniej podawałam jej już inne leki osłonowe np. DICOFLOR, który przecież jest uznawany jako jeden z najlepszych. Później było kilka miesięcy spokoju. We wrześniu mała poszła do przedszkola i zaczęło się... Większość moich znajomych uprzedzała mnie, że przedszkole to ciągłe choroby, dlatego gdy córka zaczęła chorować pomyślałam, że tak musi być. Cały październik spędziła w domu. Co drugi tydzień chodziłam z nią do lekarza, który zawsze przepisywał jakiś antybiotyk.
(najczęściej brała VERCEF). Objawy choroby: zaczerwienione gardło, powiększone migdały, temperatura ok. 37,5 i przede wszystkim kaszel(przy osłuchaniu zawsze czysto), który najbardziej męczył ją rano i w nocy- doprowadzając nawet często do wymiotów. Leki zawsze likwidowały w ciągu kilku dni wszystkie dolegliwości ale kaszel wciąż pozostawał. Lekarze twierdzili, że to kaszel pochorobowy i że aki może trwać tygodniami. Nie pomagały żadne syropy (np FLEGAMIN, SINECOD). Ponadto córka miała coraz większy problem z oddychaniem przez nos. W końcu praktycznie nosa nie używała do oddychania a w nocy chrapała. Przy każdej wizycie u lekarza o tym informowałam. Lekarze mówili, że nos może jeszcze długo po chorobie się oczyszczać. Miała zapisywany EUPHORBIUM oraz MUCOFLUID. Te psikadełka niestety nic nie pomagały. W grudniu`09 inny lekarz wreszcie doszedł do wniosku, że to może być kaszel alergiczny i przepisał FLIXOTIDE125. To rzeczywiście pomogło w pokonaniu kaszlu. Dodam jeszcze, że już 3 rok mieszkamy w starym budownictwie, gdzie na jednej ze ścian wychodzi w chłodniejszym okresie pleśń. Ponadto córka chodzi do malutkiego wiejskiego przedszkola-również stare budownictwo, ogrzewane piecem kaflowym (łazienka nie ogrzewana), grupa 25 dzieci w wieku 3-5 lat. Wiem, że warunki nie są idealne ale chciałam, żeby miała jakiś kontakt z rówieśnikami.
Wracam do tematu zdrowia. Nasza radość z pokonania kaszlu nie trwała zbyt długo. W Święta Bożego Narodzenia mała nagle dostała temp. 38, bolała ją głowa i wymiotowała-tak przez 2 dni. Podawałam jej DIPHERGAN i PARACETAMOL. Zaraz po świętach poszłam do lekarza rodzinnego. Orzekł zapalenie oskrzeli i przepisał VERCEF, DIPHERGAN, PARACETAMOL. Jeszcze tego samego dnia wieczorem temperatura wzrosła do 40 i nie dawała się zbić PARACETAMOLEM ani czopkami PYRALGINUM. Pojechałam z nią na pogotowie. Tam osądzili, że oskrzela są czyste i kazali wrócić do domu z rozpoznaniem anginy. Córka całą noc walczyła z gorączką. Stosowałam nawet kąpiele ochładzające. Niestety w najlepszym przypadku udało się zbić temperaturę do 38,5 i to zaledwie na niecałą godzinę. Po ciężkiej nocy w dzień wydawało się, że jest już znośnie - temperatura utrzymywała się na poziomie 37,5-38. Nadszedł kolejny wieczór i nagle znowu skok temperatury w ciągu kilku minut do 40. Nie pojechałam z małą nigdzie ponieważ wszystko wyglądało tak samo jak dnia poprzedniego. Cała noc to walka -czopki p.gorączkowe, syrop p.wymiotny, okłady i kąpiele ochładzające. Najskuteczniejsze były kąpiele -temperatura spadała wówczas do 39 ale bardzo szybko wracała do 40. Rano pojechałam do innego lekarz po skierowanie na badania, gdyż nie mogłam już znieść widoku cierpienia mojego dziecka. Córka trafiła do szpitala. Było to dzień przed Sylwestrem więc dość specyficzny czas. Na podstawie przeprowadzonych badań lekarze orzekli MONONUKLEOZĘ. Zaczęłam w internecie szukać informacji na temat tej choroby i jedna rzecz mnie ciągle niepokoiła. USG jamy brzusznej wykazało poza wątrobą miernie powiększoną-płat prawy dł.12 cm w linii środkowo-obojczykowej, wystaje ok.4,5 spod łuku żebrowego. Węzły chłonne zaotrzewnowe okołoaortalne i okołokawalne oraz w nasadzie krezki jelita cienkiego dość liczne, powiększone do 12-13 mm. Generalnie nigdzie nie wspomina się przy mononukleozie o powiększonych innych niż szyjne węzłach chłonnych. Lekarz oznajmił mi, że taka sytuacja może mieć miejsce. Niestety nie dostałam żadnego dokumentu potwierdzającego chorobę. Doktor powiedział, że badanie przeciwciał nie wykazało typowej mononukleozy tylko jakiś podtyp a na to badań się nie robi. Na wypisie ze szpitala jest Rozpoznanie: Mononukleoza zakaźna w wywiadzie. Dodatkowo konsultacja laryngologiczna wykazała powiększony migdałek gardłowy pokryty treścią ropną. Podam jeszcze wyniki badań jakie znalazły się na karcie wypisu ze szpitala.(niestety nie było tam podanych norm) OB:23-55-40/1h CRP:47,5-2,9mg/L Morfologia: L:13,8G/L, Er:4,25T/L,Hb:7,4 mmol/L, Ht:0,346L/L, ŚOK:81,4fL, Płytki:335 tys/ul Rozmaz:P-1%, S-57%, L-36%, M-6%, Kontrola P-1%, S-10%, K-4%, ML-85%, Glukoza:87mg/dl, Alat: 55-148-112U/L, Aspat:41U/L, Fibrynogen 474-279mg/dl, Mocznik: 13mg/dl, Elektrolity Na:138mmol/L, K:4,04mmol/L. Mocz-wszystko w porządku (sama sobie sprawdziłam). Zastosowane leczenie: Augmentin, Tarcefoksym, Metoclopramid, Nurofen, Perfalgen, Esputicon. Córka ze szpitala wyszła 8 stycznia 2010. Zewnętrznie nie było po niej już widać żadnej choroby. Mogła nawet oddychać przez nos. Przez pierwszy tydzień pobytu w domu często uskarżała się na ból brzucha (wątroba) i ból głowy. Oczywiście stosujemy dietę lekką gotowaną. ( 2x dziennie DICOFLOR). Mała większość czasu spędza w łóżku. Ale już w drugim tygodniu po szpitalu zaczął wracać kaszel. poszłam z tym do lekarza niestety przepisał na 2 dni Flegaminę potem Sinecod. Wspominałam o wziewach - odradził. Podałam więc je na własną rękę ponieważ zauważyłam, że kaszel w dużym tempie narastał. Po 3 dniach stosowania FLIXOTIDE125 kaszel minął. Córka z czasem coraz rzadziej uskarżała się na ból brzucha i głowy.15 stycznia miała kontrolę oto wyniki: OB:22, Morfologia: L6,8G/L28, Er:4,46T/L,Hb:7,8 mmol/L, Ht:0,371L/L, ŚOK:83,2fL, Płytki:487 tys/ul Rozmaz:P-1%, S-31%, L-68%, Alat: 88U/L, Aspat:62U/L,GGTP:62U/l, Fosfataza zasadowa: 299U/l, USG jamy brzusznej: wątroba miernie powiększona-wymiar prawego płata 11cm-norma 8cm, przestrzeń zaotrzewnowa niewidoczna. Dostępna badaniu jedynie okolica podziału aorty na tętnice biodrowe-widoczne liczne węzły chłonne dł. do 11mm. 28 stycznia zgodnie z zaleceniem zrobiłam jej następne kontrolne badanie krwi: ALT:78 (N:0-42), AST: 53, Amylaza 113U/l (N:28-100) GGTP: 49 (N:9-40), OB:26 (N:2-15). Niestety USG brzucha będzie zrobione dopiero 12 lutego. Do dziś 8.02.2010 ma codziennie temperaturę 37, w nocy zazwyczaj spada. Bierze LYMPHOMYOSOT. Również dziś zabolało ją bardzo mocno oko (oko.15min.), W ubiegłym tygodniu kilka razy bolał ją brzuch w dolnej części. Oddaje też częściej niż zwykle mocz. Na przykład w nocy wstaje 2-3 razy wcześniej tego nie robiła.
To wszystko mnie niepokoi. Czy to rzeczywiście mononukleoza? Co z tymi węzłami chłonnymi? Jak długo mogą się utrzymać? Jak długo to wszystko może trwać? Czego mogę się jeszcze spodziewać? Kiedy i jakie badania najlepiej robić? Czy mała powinna w tym roku wrócić do przedszkola? Dlaczego w ostatnim badaniu OB znowu wzrosło?
Przepraszam, że tak się rozpisałam ale wciąż czuję jakąś niepewność. Tracę też zaufanie do lekarzy. Nie chcę aby moje dziecko cierpiało przez nieudolność systemu służby zdrowia.