Majowa, marcowa, kwietniowa
W każdym chyba podręczniku szkolnym historii Polski znaleźć można stwierdzenie, że Konstytucja 3 maja 1791 r. była drugą w świecie (po amerykańskiej) i pierwszą w Europie ustawą określającą podstawowe zasady funkcjonowania państwa. Ustawa Rządowa, bo tak się nazywała, pozostała aktem papierowym. Historycy analizują jej treści pozostawiając poza polem rozważań to, co dla każdej konstytucji równie ważne – jej praktykę, funkcjonowanie.
Można się zresztą spotkać z poglądem, że gdyby Konstytucja 3 maja rzeczywiście została wprowadzona w życie, to nic dobrego by z tego nie wyszło. Rzecznicy tej opinii nie mają nic wspólnego z tradycją Targowicy, zwracają natomiast uwagę, że w wielu kwestiach (chłopska, mieszczańska, żydowska) ustawa nie odpowiadała potrzebom chwili.
Skoro więc o praktyce konstytucyjnej nic napisać się nie da, dyskusja zaś o treściach interesuje tylko specjalistów, ludziom zwykłym pozostaje tylko opis uchwalania Ustawy Majowej odwołujący się do malarskiego dzieła Matejki.
„Wśród ogromnego podniecenia, wśród ciżby demonstrantów – pisał znakomity znawca epoki profesor Władysław Konopczyński – przyjęto ustawę i wezwano króla, by ją zaprzysiągł. Nie obeszło się bez przypadków prawie wesołych, kiedy np. gest ręki króla pragnącego przemawiać wzięto za ślubowanie albo kiedy Sapiehę niesiono na rękach w ślad za Małachowskim, niby w tryumfie, gdy naprawdę wynoszono go, aby nie oponował”.
Na stole i pod stołem
Przez następne 130 lat Konstytucja 3 maja była symbolem odrodzenia narodowego, zdolności do wyrwania się z marazmu i upadku, ale do jej treści nie nawiązywano. Nie uczyniła tego nawet niemal jej współczesna Insurekcja Kościuszkowska, której Uniwersał połaniecki szedł w kwestii chłopskiej o wiele dalej. Ale i on pozostał jedynie deklaracją, bo III rozbiór całkowicie już wymazał Polskę z mapy Europy.
Za świeżej jeszcze pamięci Majowej Jutrzenki najpierw Napoleon nadał konstytucję Księstwu Warszawskiemu, a następnie car Aleksander I Królestwu Kongresowemu. O tej carskiej mawiano wówczas w Warszawie „konstytucja na stole, nahajka pod stołem”, co dobrze oddawało ówczesną sytuację. Ale obie te konstytucje były nadaniami z zewnątrz i w polskiej tradycji zajęły marginalne miejsce.
Przez cały wiek XIX w miarę upływu czasu coraz jaśniej świeciła Konstytucja 3 maja. Jej pamięć żyła własnym życiem, stanowiąc ważny czynnik łączący społeczeństwo polskie w trzech zaborach. Ten ostatni, acz niespełniony, wielki akt prawny Rzeczypospolitej zajmował coraz ważniejsze miejsce w polskim systemie wartości.
W listopadzie 1918 r. mocarstwa zaborcze leżały w gruzach, a odrodzenie Polski stało się już nie nadzieją, lecz rzeczywistością. Władzę w tworzącym się państwie objął jako Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. 28 listopada wydał dekrety dotyczące ordynacji wyborczej i ustalające datę wyborów do Sejmu Ustawodawczego na 26 stycznia 1919 r. Tempo zaiste niezwykłe, jeśli będziemy pamiętać, że równocześnie tworzyć trzeba było administrację państwową, budować armię, walczyć o granice zarówno zbrojnie, jak i przygotowując się do Konferencji Pokojowej.
Wybory na terenach kontrolowanych przez polską administrację odbyły się w przewidzianym terminie. Zwycięstwo, ku zaskoczeniu opinii politycznej, odniosła prawica. Nie na tyle jednak zdecydowane, aby sama mogła powołać rząd.
Pierwsze posiedzenie Sejmu Ustawodawczego, zwanego też Konstytucyjnym, rozpoczęło się w południe 10 lutego 1919. Posłowie wysłuchali na stojąco odczytanego przez Piłsudskiego orędzia. „Dzisiaj mamy – mówił – wielkie święto narodu, święto radości, po długiej, ciężkiej nocy cierpień. W tej godzinie wielkiego serc polskich bicia czuję się szczęśliwym, że przypadł mi zaszczyt otwierać Sejm polski, który znów będzie domu swego ojczystego jedynym panem i gospodarzem”.
Krzyki, wrzawa i zgorszenie
Maciej Rataj, wkrótce jeden z najwybitniejszych polskich parlamentarzystów, poza podniosłością chwili zanotował też okropny bałagan: „Porządek przedstawiał się fatalnie. Publiczność wpuszczana na salę obrad zajęła nie tylko boki sali, przejścia, ale i ławki poselskie. Z trudem ulokowałem się gdzieś na szarym końcu, stojąco, pośród publiczności, której stroje odbijały od kożuchów, pasiastych ubrań łowickich, białych sukman itp. chłopskich posłów, którzy w swej masie narzucali się oku”.
Sejm Ustawodawczy w większości składał się z posłów bez doświadczenia parlamentarnego. Mieli je właściwie jedynie „galicjoki”, jak pogardliwie nazywano posłów z zaboru austriackiego, ale nie były to doświadczenia najlepsze. Nieprzypadkowo określenie „wybory galicyjskie” było synonimem korupcji i fałszerstw. O zaborze rosyjskim nie ma co mówić, bo tradycji Dum rosyjskich nie można traktować poważnie. Najlepiej przygotowani byli posłowie z dawnego parlamentu pruskiego, którzy w liczbie 16 znaleźli się w Sejmie.
Obrady parlamentarne w niczym nie przypominały dzisiejszych. Oto opis posiedzenia 5 listopada 1920 r., gdy głosowano kolejne artykuły konstytucji: „Sala Sejmu Ustawodawczego zmieniła się w jakiś wzburzony, niszczycielski żywioł. Więcej przypominała dom wariatów, niż parlament. Od krzyku, wrzawy i bicia w pulpity aż szyby drżały. Kobiety, siedzące na galerii, zgorszone zajściem i wystraszone, szybko opuszczają swoje miejsca, chcąc zaoszczędzić sobie widoku skandalu, jaki za chwilę może się odbyć na sali sejmowej między budowniczymi Polski. Po kwadransie marszałek, nie mogąc opanować sytuacji, na migi zamyka posiedzenie i opuszcza prezydium”.
Autorem tego tekstu jest piłsudczyk (Julian K. Malicki) dążący do skompromitowania parlamentaryzmu, ale w tym wypadku nie mija się on z prawdą. Rzeczą nagminną były okrzyki kierowane do przeciwników politycznych: „szuje”, „kanalie”, „łobuzy”, „łajdacy”, podobnie jak zagłuszanie mówców. Przypominało to dzisiejszy stadion sportowy, ale po spektaklu jego uczestnicy nie wszczynali bójek, a przeciwnie – często razem udawali się do restauracji.
Nie wszystkie ze 126 artykułów ustawy konstytucyjnej wywoływały takie emocje. Najostrzejsze spory dotyczyły powołania senatu i sposobu formowania go (wybory powszechne czy też część senatorów powoływana z tytułu pełnionych funkcji, tzw. wiryliści), miejsca religii rzymskokatolickiej w państwie (ostry konflikt o preambułę, o to, czy prezydent musi być wyznania rzymskokatolickiego), prezydenckiej przysięgi, uprawnień parlamentu i prezydenta.
Tempo prac konstytucyjnych było imponujące. Wybrany w styczniu 1919 r. Sejm Ustawodawczy rozpoczął działanie w następnym miesiącu, a już 17 marca 1921 r. konstytucja, nazwana później marcową, została uchwalona przytłaczającą większością głosów. A pamiętać należy, że prace zostały na pewien czas przerwane w związku z bezpośrednim zagrożeniem Warszawy przez Armię Czerwoną. Sejm Ustawodawczy uchwalił więc konstytucję w ciągu niecałych dwóch lat. Trzeciej Rzeczypospolitej przygotowanie nowej ustawy zasadniczej zajęło okres trzykrotnie dłuższy.
Konstytucja marcowa, wzorowana na republikańskiej Francji, wystawiała dobre świadectwo jej twórcom. Można jej wprawdzie zarzucać, że nazbyt ograniczyła uprawnienia władzy wykonawczej, przede wszystkim prezydenta, nadmiernie wzmacniając władzę ustawodawczą, ale dopiero praktyka pokazałaby, czy i na ile jest to wada. Takie ustawienie obu władz wynikało w dużej mierze z obaw prawicy, że Piłsudski ubiegać się może o urząd prezydenta i gdy obawy te się rozwiały, możliwa stała się nowelizacja.
W preambule nawiązywano „do świetnej tradycji wiekopomnej Konstytucji 3 maja, dobro całej, zjednoczonej i niepodległej Matki-Ojczyzny mając na oku”, co miało podkreślać poczucie więzi z chwalebną przeszłością.
17 marca 1921 r. Sejm Ustawodawczy wypełnił więc swoje zadanie i na tym powinna się zakończyć jego kadencja. Ale się nie zakończyła. Posłowie uznali mianowicie, że z wyborami nie ma się co spieszyć, bo trudno przewidzieć ich wynik, tym bardziej że spodziewano się znacznego udziału w reprezentacji parlamentarnej słowiańskich mniejszości narodowych, które zbojkotowały wybory do Sejmu Ustawodawczego.
Wybory odbyły się dopiero w listopadzie 1922 r. i to jest data, od której Konstytucja marcowa w pełni weszła w życie. Nie na długo jednak, bo przewrót majowy 1926 r. złamał jej kręgosłup. Nie tylko przez tzw. nowelę sierpniową, która zmieniała relacje pomiędzy władzą ustawodawczą i władzą wykonawczą, ale przede wszystkim w rezultacie praktyk obozu sanacyjnego. W pełnym kształcie Konstytucja marcowa funkcjonowała więc zaledwie trzy i pół roku.
1.W jednym zdaniu wyjaśnij jak rozumiesz pojawienie sie stwierdzenia,iż Konstytucja 3 maja ,,pozostała aktem papierowym,,.
2.Dlaczego fakt uchwalenia Konstytucji 3 maja jest tak silnie zakorzeniony w powszechnej świadomości Polaków?
3.Z akapitu 7 wypisz argument,który uzasadniałby sformułowaną przez autora tezę iż w wieku XIX Konstytucja zajmowała ,,coraz ważniejsze miejsce w polskim systemie wartości,,
4.Autor porównał obrady Sejmu Ustawodawczego do ,,dzisiejszego stadionu sportowego,,Dlaczego?Odp z jednym zdaniu.
5.Jak autor artykułu ocenił Konstytucje marcową?Na jakie jej wady i zalety zwrócił uwage?
6.Wyjaśnij jak potoczyły sie dalsze losy Konstytucji marcowej .
7.O jakim wadliwym wydarzeniu z historii II Rzeczpospolitej pisze autor.Dlaczego rzuca ono cień na działalnośc Józefa Piłsudzkiego?
8.W kontekście całego artykułu spróbuj znaleść przynajmniej 1 elem który upodabniał do siebie trzy konstytucje 3 maja,marcową,kwietniową.
9.Tekst został napisany w stylu: naukowym,kolokwialnym,literackim,publicystycznym.
10.Wybierz sformułowanie które określa dominującą funkcję tekstu Andrzeja Garlickiego:kształtuje poglądy,podaje inf,wyraża emocje,zachęca do działania
na pytania odp z tekstu.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
1. niczego takiego nie wprowadzi w życie
2. ponieważ Polska wierzy, że być może to najważniejszy dokument dla kraju
3.
ad.1
Konstytucja z 3 maja została aktem papierowym ponieważ,jest to ustawa rządowa jednak spisana została na papierze,który jest ważnym dokumentem dla Polaków.
ad.2
Fakt ten jest silnie zakorzeniony w świadomości Polaków,ponieważ dla naszego narodu konstytucja oznaczała wolność i powstanie praw,które dawały by równouprawnienie dla całego naszego narodu.Jest też symbolem