Ma może ktoś utwór pt. wieża o tysiącu luster w książce do polskiego To lubię klasa 5 jeśli ktoś ma to jak wie niech napisze mi przesłanie tego utworu i proszę jak najszybciej
shogun1
I. Był sobie raz piesek, który dowiedział się skądś, że istnieje podobno wieża o tysiącu luster. W tej wieży każdy może poznać prawdę o sobie i o całym świecie. Piesek szukał zaś odpowiedzi na pytanie, jaki jest on sam i jaki jest cały świat. Nie zwlekając ruszył teraz w drogę, by odnaleźć cudowną wieżę. Nie wiedział wprawdzie, co to jest lustro ani jak ono działa, ale uporczywie szukał wieży, pytając o nią każdego, kogo tylko spotkał. I wreszcie dotarł na miejsce. Ten piesek to było bardzo lękliwe stworzenie. Nie chciał jednak dać po sobie poznać, jak straszliwie się wszystkiego boi i dlatego na wszelki wypadek ciągle szczerzył kły. Kiedy więc stanął na progu wieży o tysiącu luster, pierwsze co zobaczył, to był pies, który szczerzył kły. Piesek się ogromnie przestraszył i zaczął warczeć. Wtedy ujrzał wkoło siebie pełno psów, a każdy z nich warczał groźnie. Piesek ze strachu najeżył sierść i nagle okazało się, że wszystkie psy dookoła przerażająco jeżą sierść. Panika ogarnęła pieska. Zaczął w rozpaczy szczekać. I wtedy wszystkie psy dookoła odpowiedziały mu ostrym szczekaniem. Piesek chciał się już tylko jak najprędzej wydostać z wieży. W końcu wypadł z niej jakoś i pędząc do domu wołał: - Już wiem, już wiem, jaki jest ten świat! Jest pełen złych, wściekle ujadających psów! II. Był sobie także drugi piesek. On również słyszał o wieży z tysiącem luster, w której każdy może poznać prawdę o sobie i całym świecie. Postanowił więc odnaleźć tę wieżę, choć wcale nie wiedział ani co to jest lustro, ani jak ono działa. Ruszył w drogę i odnalazł wieżę po długiej wędrówce. Ten piesek to było bardzo wesołe i przyjazne światu stworzenie. Toteż gdy stanął na progu wieży, z radości pomachał raźnie ogonkiem. I pierwsze co zobaczył, to był piesek, który na powitanie machał do niego ogonkiem. Tak bardzo, że aż wyskoczył w górę. Zobaczył wtedy wokół siebie pełno piesków, które radośnie wyskoczyły w górę. Piesek był teraz tak szczęśliwy, że podniósł obie przednie łapki do góry, a wszystkie psy zrobiły w tym momencie to samo, jakby chciały powitać przybysza. Szczęście wypełniło serce pieska. Zaczął się bawić z innymi i każdy chętnie z nim się bawił, a kiedy już się nacieszył zabawą, zapragnął wrócić do domu. Wybiegł z wieży i pędził przepełniony szczęściem, wołając: - Już wiem, już wiem, jaki jest świat! Jest pełen małych, przyjaznych piesków. to ten chyba
Ten piesek to było bardzo lękliwe stworzenie. Nie chciał jednak dać po sobie poznać, jak straszliwie się wszystkiego boi i dlatego na wszelki wypadek ciągle szczerzył kły. Kiedy więc stanął na progu wieży o tysiącu luster, pierwsze co zobaczył, to był pies, który szczerzył kły. Piesek się ogromnie przestraszył i zaczął warczeć. Wtedy ujrzał wkoło siebie pełno psów, a każdy z nich warczał groźnie. Piesek ze strachu najeżył sierść i nagle okazało się, że wszystkie psy dookoła przerażająco jeżą sierść. Panika ogarnęła pieska. Zaczął w rozpaczy szczekać. I wtedy wszystkie psy dookoła odpowiedziały mu ostrym szczekaniem. Piesek chciał się już tylko jak najprędzej wydostać z wieży. W końcu wypadł z niej jakoś i pędząc do domu wołał: - Już wiem, już wiem, jaki jest ten świat! Jest pełen złych, wściekle ujadających psów!
II. Był sobie także drugi piesek. On również słyszał o wieży z tysiącem luster, w której każdy może poznać prawdę o sobie i całym świecie. Postanowił więc odnaleźć tę wieżę, choć wcale nie wiedział ani co to jest lustro, ani jak ono działa. Ruszył w drogę i odnalazł wieżę po długiej wędrówce.
Ten piesek to było bardzo wesołe i przyjazne światu stworzenie. Toteż gdy stanął na progu wieży, z radości pomachał raźnie ogonkiem. I pierwsze co zobaczył, to był piesek, który na powitanie machał do niego ogonkiem. Tak bardzo, że aż wyskoczył w górę. Zobaczył wtedy wokół siebie pełno piesków, które radośnie wyskoczyły w górę. Piesek był teraz tak szczęśliwy, że podniósł obie przednie łapki do góry, a wszystkie psy zrobiły w tym momencie to samo, jakby chciały powitać przybysza. Szczęście wypełniło serce pieska. Zaczął się bawić z innymi i każdy chętnie z nim się bawił, a kiedy już się nacieszył zabawą, zapragnął wrócić do domu. Wybiegł z wieży i pędził przepełniony szczęściem, wołając:
- Już wiem, już wiem, jaki jest świat! Jest pełen małych, przyjaznych piesków.
to ten chyba