W wakacje byłem w wielu ciekawych miejscach, jednak najbardziej zapamiętałem moje kolonie w Jagniątkowie. Na koloniach miałem wiele atrakcji. Zwiedzaliśmy miasta górskie takie jak Karpacz, Jelenia Góra i Szklarska Poręba. W Karpaczu byliśmy w szkółce górskiej, strzelaliśmy z paintballu, staczaliśmy się z góry w kuli dmuchanej. Była również przeprawa linowa z 50 metrów i wspinaczka. W Jeleniej Górze zwiedzaliśmy stare miasto, ratusz i kościoły oraz byliśmy na zakupach. Również w Szklarskiej Porębie byłem w szkółce górskiej i parku linowym oraz na alei trójkowych gwiazd. Byliśmy także na wycieczkach za granicą, w Niemczech i Czechach. Z wyjazdów zagranicznych najbardziej podobał mi się wyjazd do Tropical Island i do Heide Parku. Było tam mnóstwo zabawy. Tropical Island to imitacja tropikalnej wyspy. Był tam ocean, plaża, krajobraz i klimat tropikalny. Korzystaliśmy tam z różnych atrakcji wodnych, zjeżdżalni i basenów. Mogliśmy skosztować różnych smakołyków w licznych restauracjach. Na terenie Heide Parku natomiast mogliśmy skorzystać z wariackich karuzeli, zapierających dech w piersiach kolejek, jednych z największych w Europie. Płynąłem górską rzeką pontonem między wodospadami, a na nas tryskała woda. Było tam dużo krzyku, adrenaliny, ale i wyśmienitej zabawy. Kupiłem sobie wiele pamiątek i zrobiłem zdjęcia z tej szalonej wyprawy. Z kolonii wróciliśmy bardzo zmęczeni, ale zadowoleni. Na przyszłe wakacje planuję również wyjechać na jakieś kolonie lub obóz . Po powrocie z kolonii pojechałem na działkę w Bory Tucholskie. Działka mieści się w lesie w miejscowości Błądzim. Na działce chodziliśmy nad jezioro aby popływać, z tatą łowiliśmy ryby, pływaliśmy łódką i rowerkiem wodnym. Był tam duży pomost do skakania i wieżyczka ratownicza. Po południu jedliśmy obiad i biegliśmy na boisko, żeby się bawić w różne gry. Co wieczór bawiliśmy się w podchody i jedliśmy grilla.
Po powrocie z działki pozostałem na tydzień w domu. Pomagałem ojcu w utrzymaniu naszego ogrodu oraz kosiłem trawę. Wyprowadzałem psa na spacer, a z kolegami jeździliśmy na rowerach. Pod koniec tygodnia Dziadkowie zabrali mnie nad morze do Jastarni. Przyjechaliśmy do hotelu rano i poszliśmy się zameldować . Nad morzem byłem kilka razy na plaży, gdzie kąpałem się i opalałem .Woda w Bałtyku była słona i ciepła. Po południu chodziliśmy do restauracji na świeżą, smażoną rybę. Nad morzem chodziłem do szkoły windsurfingu, gdzie uczyłem się pływać na desce z żaglem. Dziadkowie zabrali mnie na Hel, gdzie byliśmy w muzeum rybackim. Wieczorem chodziliśmy nad brzegiem morza i podziwialiśmy zachód słońca. W Juracie jeździłem na gokarcie po ulicach miasteczka, byliśmy w restauracji, jechaliśmy ciuchcią. Zajrzeliśmy do Chałup, a potem do Władysławowa. W Władysławowie poszliśmy do lunaparku, a po drodze chodziliśmy po sklepach. Weszliśmy na wieżę widokową, na wieży była wystawa motyli. Była ona bardzo ciekawa . Później doszliśmy do pięknego kościoła, szliśmy aleją sportowych Gwiazd . Wypożyczyłem piąty raz gokarta na godzinę, całkiem zapomniałem o szkole windsurfingu. Musiałem skończyć jazdę 15 minut wcześniej. Moje wakacje przebiegły fantastycznie, słonecznie i niesamowicie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku również spędzę tak wspaniale wakacje. Życzę Pani spędzenia równie udanych wakacji jak moje.
Na początku mojego listu ,chcę panią serdecznie pozdrowić .Tegoroczne wakacje spędzam z rodzicami w Australii.Bardzo się cieszę ,że mogę zwiedzić i zobaczyć wiele ciekawych miejsc.Zwiedziłam już miasto Sydney i Tasmanię ,ale najbardziej spodobała mi się rafa koralowa ,na prawdę warto ją zobaczyć .W Australii jest bardzo gorąco ,ale mi to nie przeszkadza ,jestem bardzo zadowolona ,gdyż mogłam z bliska obserwować skakające kangury.Zrobiłam kilka fascynujących zdjęć ,które z chęcią pokarzę na lekcji geografii. Na tym będę kończyła ten krótki list z pozdrowieniami z Australii
Szanowna Pani!
W wakacje byłem w wielu ciekawych miejscach, jednak najbardziej zapamiętałem moje kolonie w Jagniątkowie. Na koloniach miałem wiele atrakcji. Zwiedzaliśmy miasta górskie takie jak Karpacz, Jelenia Góra
i Szklarska Poręba. W Karpaczu byliśmy w szkółce górskiej, strzelaliśmy
z paintballu, staczaliśmy się z góry w kuli dmuchanej. Była również przeprawa linowa z 50 metrów i wspinaczka. W Jeleniej Górze zwiedzaliśmy stare miasto, ratusz i kościoły oraz byliśmy na zakupach. Również w Szklarskiej Porębie byłem w szkółce górskiej i parku linowym oraz na alei trójkowych gwiazd. Byliśmy także na wycieczkach za granicą, w Niemczech i Czechach.
Z wyjazdów zagranicznych najbardziej podobał mi się wyjazd do Tropical Island i do Heide Parku. Było tam mnóstwo zabawy. Tropical Island to imitacja tropikalnej wyspy. Był tam ocean, plaża, krajobraz i klimat tropikalny. Korzystaliśmy tam z różnych atrakcji wodnych, zjeżdżalni i basenów. Mogliśmy skosztować różnych smakołyków w licznych restauracjach. Na terenie Heide Parku natomiast mogliśmy skorzystać z wariackich karuzeli, zapierających dech w piersiach kolejek, jednych z największych w Europie. Płynąłem górską rzeką pontonem między wodospadami, a na nas tryskała woda. Było tam dużo krzyku, adrenaliny, ale i wyśmienitej zabawy. Kupiłem sobie wiele pamiątek i zrobiłem zdjęcia z tej szalonej wyprawy.
Z kolonii wróciliśmy bardzo zmęczeni, ale zadowoleni. Na przyszłe wakacje planuję również wyjechać na jakieś kolonie lub obóz .
Po powrocie z kolonii pojechałem na działkę w Bory Tucholskie. Działka mieści się w lesie w miejscowości Błądzim. Na działce chodziliśmy nad jezioro aby popływać, z tatą łowiliśmy ryby, pływaliśmy łódką i rowerkiem wodnym.
Był tam duży pomost do skakania i wieżyczka ratownicza. Po południu jedliśmy obiad i biegliśmy na boisko, żeby się bawić w różne gry. Co wieczór bawiliśmy się w podchody i jedliśmy grilla.
Po powrocie z działki pozostałem na tydzień w domu. Pomagałem ojcu
w utrzymaniu naszego ogrodu oraz kosiłem trawę. Wyprowadzałem psa na spacer, a z kolegami jeździliśmy na rowerach.
Pod koniec tygodnia Dziadkowie zabrali mnie nad morze do Jastarni.
Przyjechaliśmy do hotelu rano i poszliśmy się zameldować . Nad morzem byłem kilka razy na plaży, gdzie kąpałem się i opalałem .Woda w Bałtyku była słona
i ciepła. Po południu chodziliśmy do restauracji na świeżą, smażoną rybę.
Nad morzem chodziłem do szkoły windsurfingu, gdzie uczyłem się pływać na desce z żaglem. Dziadkowie zabrali mnie na Hel, gdzie byliśmy w muzeum rybackim. Wieczorem chodziliśmy nad brzegiem morza i podziwialiśmy zachód słońca. W Juracie jeździłem na gokarcie po ulicach miasteczka, byliśmy
w restauracji, jechaliśmy ciuchcią. Zajrzeliśmy do Chałup, a potem do Władysławowa.
W Władysławowie poszliśmy do lunaparku, a po drodze chodziliśmy po sklepach. Weszliśmy na wieżę widokową, na wieży była wystawa motyli.
Była ona bardzo ciekawa . Później doszliśmy do pięknego kościoła, szliśmy aleją sportowych Gwiazd . Wypożyczyłem piąty raz gokarta na godzinę, całkiem zapomniałem o szkole windsurfingu. Musiałem skończyć jazdę
15 minut wcześniej.
Moje wakacje przebiegły fantastycznie, słonecznie i niesamowicie.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku również spędzę tak wspaniale wakacje.
Życzę Pani spędzenia równie udanych wakacji jak moje.
Dzień Dobry!
Na początku mojego listu ,chcę panią serdecznie pozdrowić .Tegoroczne wakacje spędzam z rodzicami w Australii.Bardzo się cieszę ,że mogę zwiedzić i zobaczyć wiele ciekawych miejsc.Zwiedziłam już miasto Sydney i Tasmanię ,ale najbardziej spodobała mi się rafa koralowa ,na prawdę warto ją zobaczyć .W Australii jest bardzo gorąco ,ale mi to nie przeszkadza ,jestem bardzo zadowolona ,gdyż mogłam z bliska obserwować skakające kangury.Zrobiłam kilka fascynujących zdjęć ,które z chęcią pokarzę na lekcji geografii. Na tym będę kończyła ten krótki list z pozdrowieniami z Australii
Do zobaczenia Ania .
Liczę na NAJ!