Według mnie najzabawniejszą sytuacją przedstawioną w lekturze "Sposób na Alcybiadesa" było zostanie Pędzla, Zasępy, Ciamci z Szekspirem. Trójka przyjaciół związała go i "uprowadziła" do ogródka szkolnego, by wyciągnąć od niego informacje na temat Sposobu. Jednak nie odkryli Sposobu, bo starszy kolega tylko ich wyzywał. Drapanie trawą za uchem też nie pomagało - Szekspir był nieugięty. Nagle zrzucił więzy, poderwał się i odtańczył dziki taniec. Potem wszyscy tańczyli, bo... Okazało się, że usiedli na mrowisku.
Według mnie najzabawniejszą sytuacją przedstawioną w lekturze "Sposób na Alcybiadesa" było zostanie Pędzla, Zasępy, Ciamci z Szekspirem. Trójka przyjaciół związała go i "uprowadziła" do ogródka szkolnego, by wyciągnąć od niego informacje na temat Sposobu. Jednak nie odkryli Sposobu, bo starszy kolega tylko ich wyzywał. Drapanie trawą za uchem też nie pomagało - Szekspir był nieugięty. Nagle zrzucił więzy, poderwał się i odtańczył dziki taniec. Potem wszyscy tańczyli, bo... Okazało się, że usiedli na mrowisku.