LEKTURA "OPIUM W ROSOLE"
Gdyby Geniusia zapukała do moich drzwi... Napisz opowiadanie z dialogiem na mi. 20 zdań.
PLIS!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Była godzina 13.30 gdy wracałam ze szkoły do domu. Nagle zauważyłam, że śledzi mnie mała dziewczynka. Ubrana była w długi kożuszek, na głowie miała czerwony berecik, a na nogach skórzane buciki. Szła za mną całą drogę i nie spuszczała ze mnie wzroku. Kiedy byłam już przed odmem podeszła do mnie.
- Dzień dobry - powiedziała mała istotka
- Cześć! W czym Ci mogę pomóc? - spytałam
Nagle na mnie spojrzała i uśmiechnęła się. Po chwili powiedziała:
- Przyszłam na obiadek do ciebie - oznajmiła
- Słucham? Na co przyszłaś? - spytałam
- Na pyszny obiadek - odpowiedziała dziewczynka
- Jesteś głodna? - zapytałam
- Tak - oznajmiła
- A jak masz na imie? - spytałam z ciekawości
- Genowefa Bombke
Uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam:
- No to chodź Geniu może znajdzie się coś dobrego w kuchni
Dziewczynka z uradowaną miną i spojrzała na mnie:
- Szybko bo jestem głodna! - powiedziała
W domu bałagan, nie pościelone łóżko, zasłonięte żaluzje. Genowefa rozglądała się po całym domu bardzo niepewnie. Nagle zadała mi pytanie:
- Gdzie są Twoi rodzice? - Umarli?
- Nie! Nie umarli, tylko są w pracy i wrócą późno - odpowiedziałam
Dziewczynka z zaciekawieniem patrzyła na zdjecia. Kiedy zawołałam ją na obiad zaczęła się oblizywać.
Wyglądała jakby nigdy nie jadła rosołu. Zaczęła jeść bardzo łapczywie. Popatrzyłam na nią i nie wiedziałam co powiedzieć. Po zjedzeniu zupy, podziękowała i wstała od stołu.
- O co chodzi? - spytałam
- Muszę już iść, jest bardzo późno - odpowiedziała
- Odprowadzę Cię - zaproponowłam
- Nie, nie - odpowiedziała zakłopotana
- Dlaczego nie? - zapytałam
- To nie jest tak daleko, znam drogę.
- Dobrze, ale uważaj na siebie - powiedziałam
Dziewczynka uśmiechnęła się i poszła.
Pewnego dnia, odwiedziała mnie dziewczynka, która wydała mi się bardzo samotna.
Nie wpuszczam obcych do domu , ale żal mi było tej dziewczynki.-Skąd się tu wziełaś i kim jesteś?- zapytałam. Ona odpowiedziała: -Jestem Genowefa Ząbke i pomyślałam, że może wpadnę na obiadek. Pozwoliłam jej zdjąć płaszczyk oraz berecik i usiąść. Podałam jej zupe pomidorową i naleśniki przygotowane wcześniej przez moją mamę. Nie jadła łapczywie, więc pomyślałam, że nie pochodzi z żadnej rodziny alkochlików ani nic z tych rzeczy. -Gdzie mieszkasz?-zapytałam. -Jestem sierotą- odpowiedziała. Nie chciało mi się w to wierzyć, przecierz była porządnie ubrana i wcale nie wyglądała na głodną! Po jakimś czasie wyszlą mówiąc: -Dziękuję za obiadek, wracam do domu, cześć. Do dziś ta sprawa nie daje mi spokoju.
Cieszę się, że odwiedziła mnie ta mała. Mam nadzieję, że ją jeszcze kiedyś spotkam i dowiem się kim jest.
Liczę na naj ;)