Lektura 1 gim. ,,Antygona" Napisz mowę sondową w obronie Kreona (przynajmniej 1 str. A5 jeśli będzie więcej i dobrze to wybiorę najlepszą, ma byc jako obrońca Kreona a nie jako Kreon, jeśli to miałeś to po prost napisz mi to, wszystkie pytania pisac prywatnie, daje 84 pkt. więc wymagam)
Każdemu z was wiadome jest, czemu zebraliśmy się tu dnia dzisiejszego. Mamy rozsądzić, czy postępowanie tego oto króla - Kreona - było i jest właściwie. Czy jego upór w dążeniu do przestrzegania prawa ludzkiego jest odpowiedni i sprawiedliwy. Czyż bowiem Kreon, który ma w ręku władzę ludzką i jest człowiekiem religijnym, nie mógł uczynić wyjątku, aby okazać swoje miłosierdzie? Zebrani! To właśnie, co Kreon uczynił, jego nieustępliwość i nieubłaganie zasługuje nie na potępienie, ale na nagrodę! Jako jedyny, gdy kraj był rozbity, pustoszał, gdy targały nim wstrząsy polityczne i religijne - on jedyny zachował się tak, jak zachować powinien się prawdziwy król: stał i wciąż stoi na straży prawa i porządku. On jeden docenia i szanuje prawa naszych przodków, prawa odwieczne i niezmienne, które rządziły Tebami przez wieleset lat. Czyż nie byłoby głupim posunięciem, gdyby dla jednego przypadku prawo to złamać, zwłaszcza, że sprawa dotyczyła najbliższej rodziny mojego klienta? Czy wtedy nie pojawiłyby się głosy, że nagięto prawo tylko z tego powodu? Że zadziałała tu faworyzacja, hierarchia ludzi? Kreon postąpił najbardziej właściwie i najbardziej odpowiednio w warunkach, w jakich go postawiono. Wybierać między boskimi prawami, a ludzkimi zasadami nie jest prosto. Za to jednak czeka go kara lub nagroda po śmierci, kiedy Charon przewiezie go przez ciemną dolinę na sąd bogów. Dzisiaj musicie wierzyć i wiedzieć, że nasz król okazał wielką odwagę i wielki szacunek dla praw naszych przodków, którym zawdzięczamy wszystko, co mamy. Prawa, na których Kreon się opierał, nigdy nas nie zwiodły, nigdy nie okłamały i nigdy nie okazały się błędne i ślepe - co więc dziwnego, że król, najwyższa osoba w Tebach, posiadająca największą władzę, przywileje i prawa, wybrał właśnie ludzką ścieżką, pewną ścieżkę, niż chwiejną drogę religijnych zasad, które za jednym kaprysem bogów mogłyby się wnet zmienić? Rado Tebańska! Apeluję! Nie karzcie człowieka, który okazał się dla Teb zbawieniem i ostatnią nadzieją.
Każdemu z was wiadome jest, czemu zebraliśmy się tu dnia dzisiejszego. Mamy rozsądzić, czy postępowanie tego oto króla - Kreona - było i jest właściwie. Czy jego upór w dążeniu do przestrzegania prawa ludzkiego jest odpowiedni i sprawiedliwy. Czyż bowiem Kreon, który ma w ręku władzę ludzką i jest człowiekiem religijnym, nie mógł uczynić wyjątku, aby okazać swoje miłosierdzie?
Zebrani! To właśnie, co Kreon uczynił, jego nieustępliwość i nieubłaganie zasługuje nie na potępienie, ale na nagrodę! Jako jedyny, gdy kraj był rozbity, pustoszał, gdy targały nim wstrząsy polityczne i religijne - on jedyny zachował się tak, jak zachować powinien się prawdziwy król: stał i wciąż stoi na straży prawa i porządku. On jeden docenia i szanuje prawa naszych przodków, prawa odwieczne i niezmienne, które rządziły Tebami przez wieleset lat. Czyż nie byłoby głupim posunięciem, gdyby dla jednego przypadku prawo to złamać, zwłaszcza, że sprawa dotyczyła najbliższej rodziny mojego klienta? Czy wtedy nie pojawiłyby się głosy, że nagięto prawo tylko z tego powodu? Że zadziałała tu faworyzacja, hierarchia ludzi?
Kreon postąpił najbardziej właściwie i najbardziej odpowiednio w warunkach, w jakich go postawiono. Wybierać między boskimi prawami, a ludzkimi zasadami nie jest prosto. Za to jednak czeka go kara lub nagroda po śmierci, kiedy Charon przewiezie go przez ciemną dolinę na sąd bogów. Dzisiaj musicie wierzyć i wiedzieć, że nasz król okazał wielką odwagę i wielki szacunek dla praw naszych przodków, którym zawdzięczamy wszystko, co mamy. Prawa, na których Kreon się opierał, nigdy nas nie zwiodły, nigdy nie okłamały i nigdy nie okazały się błędne i ślepe - co więc dziwnego, że król, najwyższa osoba w Tebach, posiadająca największą władzę, przywileje i prawa, wybrał właśnie ludzką ścieżką, pewną ścieżkę, niż chwiejną drogę religijnych zasad, które za jednym kaprysem bogów mogłyby się wnet zmienić?
Rado Tebańska! Apeluję! Nie karzcie człowieka, który okazał się dla Teb zbawieniem i ostatnią nadzieją.