Moim zdaniem Jan Paweł II mógł tak o sobie powiedzieć. Był papieżem, o którym ludziom nawet się nie śniło. Obalił stereotypy o papieżu, który siedzi w Watykanie i na tym kończy się jego misja na Ziemi. Przyciągał do siebie nie tylko ludzi starszych czy chorych; lgnęła do Niego młodzież a nawet ateiści. Jego słowa i czyny milionom dodawały siły i nadziei. Nie bał się mówić o krzywdzie, która dotyka ludzi. Budził lęk i trwogę bez użycia przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej. Jest autorytetem dla wielu ludzi i z pewnością stanie się nim jeszcze dla wielu. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że oprócz Głowy Kościało jest zwykłym człowiekiem. Za to kochali Go wszyscy.
Moim zdaniem Jan Paweł II mógł tak o sobie powiedzieć. Był papieżem, o którym ludziom nawet się nie śniło. Obalił stereotypy o papieżu, który siedzi w Watykanie i na tym kończy się jego misja na Ziemi. Przyciągał do siebie nie tylko ludzi starszych czy chorych; lgnęła do Niego młodzież a nawet ateiści. Jego słowa i czyny milionom dodawały siły i nadziei. Nie bał się mówić o krzywdzie, która dotyka ludzi. Budził lęk i trwogę bez użycia przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej. Jest autorytetem dla wielu ludzi i z pewnością stanie się nim jeszcze dla wielu. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że oprócz Głowy Kościało jest zwykłym człowiekiem. Za to kochali Go wszyscy.