Najbardziej podoba mi się Eine Kleine Nachtmusik W. A. Mozarta. Jest to utwór napisany do wykonywania w sopsób bardzo lekki. Lekkość w ywkonywaniu muzyki to główna cecha mozarta, przez co go lubię.
Eine Kleine Nachtmusik jest napisane na kwartet smyczkowy, bądź orkiestrę smyczkową. Najbardziej podoba mi się I część, która jest w szybkim tempie.
Spośród utworów klasycznych najbardziej podoba mi się msza żałobna "Requiem d-mollKV 626" W. A. Mozarta - część "Lacrimosa".
"Lacrimosa" jest jednym z utworów, które napawają mnie zarówno wzniosłymi, jak i przejmujacymi emocjami. Sam Mozart porusza mnie swoim niezwykle dojrzałym talentem dramaturgicznym, ukazując straszne przeczucie własnej śmierci. Owo uczucie zostało jeszcze bardziej spotęgowane, kiedy ten fragment Mszy żałobnej wysłuchałem zapoznawszy się z tłumaczeniem tekstu.
Lacrimosa dies illa
W tłumaczeniu na język polski:
„O dniu jęku, o dniu szlochu,
Kidy z popielnego prochu,
Człowiek winny na sąd stanie.
Oszczędź go o dobry Boże,
Jezu nasz i w zgonu porze,
Daj mu wieczne spoczywanie”.
Muzyka narasta stopniowo, od niemal zupełnej ciszy do miażdżącego crescendo, osiągając coraz głośniejszą dynamikę i dochodząc do kulminacji. To właśnie w tym miejscu tworzenia utworu Mozart umiera... świadomość ta wpływa na moje odczucia i sprawia, że muzyka staje się jeszcze bardziej przejmująca. Następnie na kanwie motywów rytmiczno-melodycznych wykorzystanych na początku części tworzony jest dalszy materiał melodyczny. Ilekroć słucham "Lacrimosy" zawsze wywiera ona na mnie olbrzymie wrażenie i budzi głębokie emocje nostalgii, ogromnego wzruszenia, zadumy nad życiem.
Najbardziej podoba mi się Eine Kleine Nachtmusik W. A. Mozarta. Jest to utwór napisany do wykonywania w sopsób bardzo lekki. Lekkość w ywkonywaniu muzyki to główna cecha mozarta, przez co go lubię.
Eine Kleine Nachtmusik jest napisane na kwartet smyczkowy, bądź orkiestrę smyczkową. Najbardziej podoba mi się I część, która jest w szybkim tempie.
Pozdrawiam
Spośród utworów klasycznych najbardziej podoba mi się msza żałobna "Requiem d-mollKV 626" W. A. Mozarta - część "Lacrimosa".
"Lacrimosa" jest jednym z utworów, które napawają mnie zarówno wzniosłymi, jak i przejmujacymi emocjami. Sam Mozart porusza mnie swoim niezwykle dojrzałym talentem dramaturgicznym, ukazując straszne przeczucie własnej śmierci. Owo uczucie zostało jeszcze bardziej spotęgowane, kiedy ten fragment Mszy żałobnej wysłuchałem zapoznawszy się z tłumaczeniem tekstu.
Lacrimosa dies illa
W tłumaczeniu na język polski:
„O dniu jęku, o dniu szlochu,
Kidy z popielnego prochu,
Człowiek winny na sąd stanie.
Oszczędź go o dobry Boże,
Jezu nasz i w zgonu porze,
Daj mu wieczne spoczywanie”.
Muzyka narasta stopniowo, od niemal zupełnej ciszy do miażdżącego crescendo, osiągając coraz głośniejszą dynamikę i dochodząc do kulminacji. To właśnie w tym miejscu tworzenia utworu Mozart umiera... świadomość ta wpływa na moje odczucia i sprawia, że muzyka staje się jeszcze bardziej przejmująca. Następnie na kanwie motywów rytmiczno-melodycznych wykorzystanych na początku części tworzony jest dalszy materiał melodyczny. Ilekroć słucham "Lacrimosy" zawsze wywiera ona na mnie olbrzymie wrażenie i budzi głębokie emocje nostalgii, ogromnego wzruszenia, zadumy nad życiem.
Pozdrawiam.