Kto napisze mi opowiadanie na co najmniej 8 zdan zawierajace slowa: pościel, telefon, rzesa, kosmici, trzydziestka (jak coś to to jest zadanie na punkty dla was nie do szkoly :)
Pewnego razu leżałem na swojej świezo wypranej POŚCIELI. TELEFON był rozładowany więc postanowiłem go naładować, kiedy zopabyczlem czyjąś RZĘSĘ na moim stoliku pomyślałem że to KOSMICI bo mieszkam sam ale to tybyła tylko moja rzęsa wiec pojechałem do pracy TRZYDZIESTKA na liczniku :]
Wyjaśnienie:
licze na naj
1 votes Thanks 0
Olciski
Haha dobre teraz czekam na drugą osobe i zdecyduję kto wygra
Pewnego razu czytałam książkę, kiedy to usłyszałam dziwny hałas. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam dziwny pojazd, z którego nagle zaczęli wychodzić kosmici! Mieli ogromne głowy i nienaturalnie długie rzęsy. Jeden z nich - zadbana trzydziestka - podszedł do mnie i zapytał, czy mam przy sobie telefon. Przerażona odpowiedziałam, że niestety nie, ponieważ zbiłam go kiedy usiadłam na pościeli na której go wcześniej położyłam. Kosmita chrząkał przez chwilę, potem zlustrował mnie wzrokiem, a na końcu odwrócił się bez słowa i wraz z kompanami powrócił do pojazdu. Wkrótce potem odlecieli, a ja już nigdy ich nie widziałam. Cóż to była za przygoda!
Odpowiedź:
Pewnego razu leżałem na swojej świezo wypranej POŚCIELI. TELEFON był rozładowany więc postanowiłem go naładować, kiedy zopabyczlem czyjąś RZĘSĘ na moim stoliku pomyślałem że to KOSMICI bo mieszkam sam ale to tybyła tylko moja rzęsa wiec pojechałem do pracy TRZYDZIESTKA na liczniku :]
Wyjaśnienie:
licze na naj
E niestety nie jest to 8 zdań osoba druga ma większe szanse
Odpowiedź:
Oto opowiadanie:
Wyjaśnienie:
Pewnego razu czytałam książkę, kiedy to usłyszałam dziwny hałas. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam dziwny pojazd, z którego nagle zaczęli wychodzić kosmici! Mieli ogromne głowy i nienaturalnie długie rzęsy. Jeden z nich - zadbana trzydziestka - podszedł do mnie i zapytał, czy mam przy sobie telefon. Przerażona odpowiedziałam, że niestety nie, ponieważ zbiłam go kiedy usiadłam na pościeli na której go wcześniej położyłam. Kosmita chrząkał przez chwilę, potem zlustrował mnie wzrokiem, a na końcu odwrócił się bez słowa i wraz z kompanami powrócił do pojazdu. Wkrótce potem odlecieli, a ja już nigdy ich nie widziałam. Cóż to była za przygoda!