Pewnego razu w Zielonce Wstało niebieskie słońce. Wszyscy patrzyli I się dziwili, że ono takie gorące
Pewna kotka z Przasnysza, Cały dzień udawała Małysza. A gdy ją pani spędzała z kredensu, Mówiła, że to bez sensu, Rzekła: "Nie rozumiem, lecz to mnie wycisza"
Ma grację baletmistrzyni
Zawsze uśmiechnięta od ucha do ucha,
Gdy trzeba wysłucha
Matematyki mistrzyni
Pewnego razu w Zielonce
Wstało niebieskie słońce.
Wszyscy patrzyli
I się dziwili, że ono takie gorące
Pewna kotka z Przasnysza,
Cały dzień udawała Małysza.
A gdy ją pani spędzała z kredensu,
Mówiła, że to bez sensu,
Rzekła: "Nie rozumiem, lecz to mnie wycisza"