Mieszkał niedaleko dzielnicy czrno-biały kot, w której ciągle ktoś wywalał odpatki. Przeżył on pół wieku, zachowując wygląd zwierzęcia, którego ucharakteryzowano na mężczyznę i wszystko jakoś szło, jak z grubsza powinno. Coraz bardziej brakowało mu sierści, ale już dawno przegapił moment, w którym był zdolny to dostrzec. Wieczorami, tuż przed zaśnięciem, lubił pospacerować po mieście .,. Wciąż czekając na cud, lecz nie spodziewał się się jednego.Pewnego wieczoru na nieoświetlonym rynkuprzejechał go, siedmiotonowy walc, . Kiedy wycinano go wielkimi nożycami z poskręcanej, dymiącej blachy, po raz pierwszy czuł się swoim ciałem i niczym więcej. Uświadomił sobie, że śmierć tak samo dotyczy jego, jak świątecznych karpi i kurczaków. Pół roku później, poskręcany i pozszywany, wysikał się samodzielnie do umywalki. Robił niewiarygodne postępy: mógł znów zjeść śledzia z cebulą i golonkę z bigosem. Opatrzność pozbawiła go kalectwa i chorób, którym mógłby się poświęcić bez reszty do końca swych dni. Zaczął bywać na kortach, powrócił do spacerów corvettą. Nic się nie stało; żadnych wzruszeń. Typowy facet, któremu się powiodło, któremu się zazdrości, do którego warto się zalecać.
Głównym bochaterem opowiadania jest jeżyk Cezik. Pewnego słonecznego dnia Cezik wybrał się do lasu.Nie miał rodziny,ponieważ zginęła w wypadku.Jeżyk dotarł do swojego celu.Postanowił,że zamieszka w lesie.Idąc w głąb lasu na potkał wiewiórkę o imiemni Ruda -Witaj jeżyku co tutaj robisz sam? -Witaj wiewióreczko szukam mieszkania -Naprawdę? Ja jestem Ruda -A ja Cezik muszę już iść Jeżyk szedł i szedł,i szedł dopóki nie zdał sobie sprawy,że jest głodnym.Zostawił swój tobołek i wyruszył szukać jedzenia.Ujżał piękne jagody zerwał trochę i zaczął jeść.Zauważył to orzeł Strzała i porwał małego jeżyka.Gdy przylecieli do jego gniazda jeżyk błagał o życie.Strzała był bardzo głodny więc nie chciał nikomu darować: -Proszę nie jedz mnie jestem nie smacznym -Jestem głodny nie mogę czekać! Jeżyk skulił się w kłębuszek i czekał na moment kiedy orzeł poleci.W jednej chwili ujżał wiewióreczkę,która lecia w stronę gniazda z małymi zwierzątkami.Były tam nornice,myszki polne,krety,wiewiórki oraz sowy.Wszyscy rzucili się na gniazdo a jeżyk krzyczał: -Tu jestem na pomoc! Gromada małych zwierzątek uratowała jeżyka i polecieli do lasu.Następnie wiewiórka zaoferowała swoją pomoc w sprawie znalezienia mieszkania.Jeżyk zgodził się.Na początku znaleźli tobołek a przy nim było nowe mieszkanko.Ciezik zamieszkał w tym domku. Małe nie oznacza słabe.
Mieszkał niedaleko dzielnicy czrno-biały kot, w której ciągle ktoś wywalał odpatki.
Przeżył on pół wieku, zachowując wygląd zwierzęcia, którego ucharakteryzowano na mężczyznę i wszystko jakoś szło, jak z grubsza powinno. Coraz bardziej brakowało mu sierści, ale już dawno przegapił moment, w którym był zdolny to dostrzec. Wieczorami, tuż przed zaśnięciem, lubił pospacerować po mieście .,. Wciąż czekając na cud, lecz nie spodziewał się się jednego.Pewnego wieczoru na nieoświetlonym rynkuprzejechał go, siedmiotonowy walc, . Kiedy wycinano go wielkimi nożycami z poskręcanej, dymiącej blachy, po raz pierwszy czuł się swoim ciałem i niczym więcej. Uświadomił sobie, że śmierć tak samo dotyczy jego, jak świątecznych karpi i kurczaków. Pół roku później, poskręcany i pozszywany, wysikał się samodzielnie do umywalki. Robił niewiarygodne postępy: mógł znów zjeść śledzia z cebulą i golonkę z bigosem. Opatrzność pozbawiła go kalectwa i chorób, którym mógłby się poświęcić bez reszty do końca swych dni. Zaczął bywać na kortach, powrócił do spacerów corvettą. Nic się nie stało; żadnych wzruszeń. Typowy facet, któremu się powiodło, któremu się zazdrości, do którego warto się zalecać.
Głównym bochaterem opowiadania jest jeżyk Cezik.
Pewnego słonecznego dnia Cezik wybrał się do lasu.Nie miał rodziny,ponieważ zginęła w wypadku.Jeżyk dotarł do swojego celu.Postanowił,że zamieszka w lesie.Idąc w głąb lasu na potkał wiewiórkę o imiemni Ruda
-Witaj jeżyku co tutaj robisz sam?
-Witaj wiewióreczko szukam mieszkania
-Naprawdę? Ja jestem Ruda
-A ja Cezik muszę już iść
Jeżyk szedł i szedł,i szedł dopóki nie zdał sobie sprawy,że jest głodnym.Zostawił swój tobołek i wyruszył szukać jedzenia.Ujżał piękne jagody zerwał trochę i zaczął jeść.Zauważył to orzeł Strzała i porwał małego jeżyka.Gdy przylecieli do jego gniazda jeżyk błagał o życie.Strzała był bardzo głodny więc nie chciał nikomu darować:
-Proszę nie jedz mnie jestem nie smacznym
-Jestem głodny nie mogę czekać!
Jeżyk skulił się w kłębuszek i czekał na moment kiedy orzeł poleci.W jednej chwili ujżał wiewióreczkę,która lecia w stronę gniazda z małymi zwierzątkami.Były tam nornice,myszki polne,krety,wiewiórki oraz sowy.Wszyscy rzucili się na gniazdo a jeżyk krzyczał:
-Tu jestem na pomoc!
Gromada małych zwierzątek uratowała jeżyka i polecieli do lasu.Następnie wiewiórka zaoferowała swoją pomoc w sprawie znalezienia mieszkania.Jeżyk zgodził się.Na początku znaleźli tobołek a przy nim było nowe mieszkanko.Ciezik zamieszkał w tym domku.
Małe nie oznacza słabe.