paulina9699
To ballada osnuta na ludowym podaniu o Świtezi, jeziorze, nad brzegiem, którego ukazują się nimfy wodne, świtezianki. Mówi o męskiej niestałości, konsekwencjach, jakie pociąga za sobą ten grzech. Zgodnie z ludowym poczuciem moralności – za niedochowanie raz danej przysięgi czeka człowieka okrutna kara. Bohater utworu, młody strzelec, spotyka się, co wieczór u brzegu Świtezi z tajemniczą dziewczyną, która prosi by z nim zamieszkała. Dziewczyna prosi (w zamian za zgodę), aby złożył przysięgę wierności. Strzelec nie wahając się ani trochę przysięga. Świtezianka postanawia poddać go próbie. Przeobraża się w piękną dziewczynę, obiecując mu miłość oraz piękne chwile i przeżycia. Strzelec godzi się na to. Zdradzona Świtezianka wypomina mu wiarołomstwo. Za niedochowaniu przysięgi pochłania go jezioro, a dusza zostaje zaklęta w modrzew. Ile razy nimfa pływa w falach wody, tyle razy dusza strzelca cierpi z powodu utraconej miłości i szczęścia.