korzystając z wybranych związków frazeologicznych dotyczących szczęścia ułóż opowiadanie na temat : To był najszczęśliwszy dzień mojego życia
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Od dłuższego czasu zawracałam głowę moim rodzicom tym, że chciałabym mieć pieska. Rodzice długo nie chcieli się zgodzić tłumacząc, że mam alergię na sierść. Zaczęłam więc sama przeszukiwać internet, szukając informacji o pieskach, które nie maja sierści lecz włos. No i jak stare powiedzenie mówi: 'kto szuka ten znajdzie'-znalazłam! Malutki psiak z pięknym włosiem rasy York Terrier. Moje poszukiwania nie skończyły się. Następny etap to znalezienie właściwego szczeniaczka i definitywne przekonanie rodziców do jego nabycia. Och! Jak bardzo marudziłam rodzicom o małym zwierzaku. Obiecałam, że będę dobrze się uczyła i nim opiekowała oraz wychodziła na spacery. W końcu mama nie chcąc już mnie słuchać zgodziła się zastrzegając od razu, że odpowiedzialność za małe stworzenie spadnie na mnie. Mojej radości nie było końca i najchętniej tego samego dnia kupiłabym tego pieska, ale musiałam jeszcze trochę poczekać. W końcu nadszedł ten dzień. Była piękna, sierpniowa sobota, kiedy tata poinformował mnie, że jedziemy obejrzeć małe szczenięta, które czekają na nowych właścicieli w miejscowości Zalewo. Byłam bardzo przejęta o droga mi się dłużyła. Gdy dojechaliśmy na miejsce moim oczom ukazał się najpiękniejszy widok, o jakim nawet nie marzyłam. Kilka małych nieporadnych kulek próbowało wydostać się z kojca. No i znowu był problem,którego wybrać-małego czy grubszego, śpiocha czy wiercipiętę? Moją uwagę przykuł mały łobuzek zaczepiający wszystkich po kolei, a to złapał innego za ogonek, a to przewrócił innego dla zabawy, a na sam koniec wydostał się z kojca i poszedł zwiedzać podwórko. To jest ten, pomyślałam i powiedziałam rodzicom o swoim wyborze. Zabraliśmy małego do domu. Minął rok, a Rocky jest pupilem wszystkich w domu. Jest wesołym i radosnym pieskiem. Rodzice za nim przepadają i mimo zapowiedzi, że nie będą się nim zajmować, to oni najczęściej to robią. Ja jestem szczęśliwa. Mam małego, który często mnie rozbawia, a kiedy jestem smutna wystarczy, że się przytuli i już jest weselej.