Podstawowym problemem Tomka Sawyera było to, że był nieprzeciętnie konfliktowy. Nie potrafił dogadać się z własnym przyjacielem, gdy bawili się kleszczem (w rozdziale siódmym), ani nawet ze swoją ukochaną, z którą zaczął się kłócić tuż po tym, jak zmusił ją do obiecania, że nie pokocha nigdy żadnego innego chłopca.
Chłopiec nie miał większych ambicji, dlatego też przejmował się często różnymi błahostkami i przesadnie na nie reagował.
Prawdziwe problemy Tomka zaczęły się jednak dopiero, gdy zobaczył na cmentarzu scenę mordu dokonanego przez Joe i Pottera na doktorze. Wtedy jego życie wywróciło się do góry nogami. Jego pierwszą reakcją było złożenie przysięgi świadczącej o tym, że nigdy nikomu nie powie o zbrodni, której był świadkiem (której potem nie dotrzymał). To wydarzenie sprawiło, że chłopak dojrzał - zaczęło go martwić to, że jego ciocia ma z nim same kłopoty, a gdy ukochana Becky odrzuciła jego zaloty, zaczął czuć się samotny i smutny.
Tomek okazuje się być ponad to bohaterem, gdy bierze na siebie odpowiedzialność za jej czyny.
W momencie rozpoczęcia się procesu Pottera, Tomek poznał co znaczy mieć wyrzuty sumienia. Postanowił stanąć w jego obronie, i ku zaskoczeniu wszystkich, wyjawić prawdę.
Gdy bohaterowie zgubili się w pieczarze, Tomek odczuwał wielką troskę - przede wszystkim o swoją ukochaną. Robił wszystko, byle tylko pomóc jej przetrwać.
Po wszystkich przejściach, których punktem kulminacyjnym było wyjście z groty i znalezienie martwego Indianina Joe, chłopiec nareszcie stał się mężczyzną. Zaczął cenić w życiu to co ważne i bardzo dojrzał. Myślę, że wraz z końcem książki kończą się stare, dziecinne rozterki Tomka, zaczyna on nowe, dorosłe życie - lecz to, musimy już dopowiedzieć sobie sami.
Podstawowym problemem Tomka Sawyera było to, że był nieprzeciętnie konfliktowy. Nie potrafił dogadać się z własnym przyjacielem, gdy bawili się kleszczem (w rozdziale siódmym), ani nawet ze swoją ukochaną, z którą zaczął się kłócić tuż po tym, jak zmusił ją do obiecania, że nie pokocha nigdy żadnego innego chłopca.
Chłopiec nie miał większych ambicji, dlatego też przejmował się często różnymi błahostkami i przesadnie na nie reagował.
Prawdziwe problemy Tomka zaczęły się jednak dopiero, gdy zobaczył na cmentarzu scenę mordu dokonanego przez Joe i Pottera na doktorze. Wtedy jego życie wywróciło się do góry nogami. Jego pierwszą reakcją było złożenie przysięgi świadczącej o tym, że nigdy nikomu nie powie o zbrodni, której był świadkiem (której potem nie dotrzymał). To wydarzenie sprawiło, że chłopak dojrzał - zaczęło go martwić to, że jego ciocia ma z nim same kłopoty, a gdy ukochana Becky odrzuciła jego zaloty, zaczął czuć się samotny i smutny.
Tomek okazuje się być ponad to bohaterem, gdy bierze na siebie odpowiedzialność za jej czyny.
W momencie rozpoczęcia się procesu Pottera, Tomek poznał co znaczy mieć wyrzuty sumienia. Postanowił stanąć w jego obronie, i ku zaskoczeniu wszystkich, wyjawić prawdę.
Gdy bohaterowie zgubili się w pieczarze, Tomek odczuwał wielką troskę - przede wszystkim o swoją ukochaną. Robił wszystko, byle tylko pomóc jej przetrwać.
Po wszystkich przejściach, których punktem kulminacyjnym było wyjście z groty i znalezienie martwego Indianina Joe, chłopiec nareszcie stał się mężczyzną. Zaczął cenić w życiu to co ważne i bardzo dojrzał. Myślę, że wraz z końcem książki kończą się stare, dziecinne rozterki Tomka, zaczyna on nowe, dorosłe życie - lecz to, musimy już dopowiedzieć sobie sami.