KOMIZM SŁOWNY I SPOSOBY JEGO REALIZACJI W WYBRANYCH UTWORACH ROZNYCH AUTORÓW I EPOK
NA 1,5 A4
PILNE!!!!!!!!!!!!!
caerme
Najczęściej kojarzony jest z tak zwanymi bon motami, podsumowującymi konkretną sytuację, czasem dłuższą dyskusję. Poziom i wulgaryzm owych wyrażeń czy czasem dłuższych wypowiedzi, z których najbardziej znane czy popularne są sumujące ich fragmenty jest różny. Mało kto wie że hasło "Pieniądz nie śmierdzi, (łac. "Pecunia non olet") za Swetoniuszem przypisujemy Wespazjanowi, który w ten sposób zbywał zastrzeżenia syna, że opodatkowuje latryny miejskie. Obecnie ten zwrot służy jako wyrażenie podsumowujące różne mniej lub bardziej brudne, czy "nielegalne" działania z których można uzyskać pieniądze, które jak wiadomo "pachną". Czasami powszechnie znane "początki" typu "Wsi spokojna, wsi wesoła...",."Takie będą Rzeczypospolitej losy/jak jej młodzieży chowanie" zyskują ironiczny wydźwięk. Zeszły one z piedestału, w wielkiej poezji, do spraw codziennych. Wymawiane z ironicznym akcentem, kiedy zamiast spokojnego wypoczynku gdzieś pod gruszą akurat widzimy jakąś lokalną "rozróbę". Z Szekspira najbardziej znane są chyba dwie wypowiedzi: "Być albo nie być" i "Reszta jest milczeniem". Używane najczęściej w sytuacjach kiedy każda decyzja jaka nie zostanie podjęta będzie z gatunku tych bardzo złych albo tragicznych. Ten drugi - to wymówka by nie mówiąc nic powiedzieć wszystko. Rodzimym podsumowaniem rodem z dowcipu jest "taaaa jasne" lub (tu kłania się reklama) "a świstak siedzi i zawija w te sreberka". Mówią dokładnie to samo, w zależności d tego kto to mówi - albo o nas albo o naszym rozmówcy / podmiocie rozmowy. Jednym chyba z najbardziej uniwersalnych jest zwrot "Tu tu rządzisz" wypowiadany w różnych sytuacjach może sumować całą masę "scenek rodzajowych", lecz zwykle wypowiada to osoba, która wie, że ten kto podejmuje "oficjalne" decyzje ma zwykle niewielki wpływ na to kiedy i jak zostaną wykonane. W ten sposób może zwracać się zarówno syn do ojca (dziecko do rodzina), pracownik do zwierzchnika, jak i dworzanin do króla. Wymowa jest zawsze ta sama. Jednym z bardziej znanych jest użycie go przez Barta Simpsona względem jego ojca Homera w kultowej już kreskówce. Kopalnią zwrotów czy scenek są osoby nazywane powszechnie "barwnymi". Jedną z takich postaci jest Wieniawa Długoszowski. To jemu przypisywane jest "A teraz zaczynają się schody" - kiedy miał wjechać na koniu na pierwsze piętro bodajże w hotelu Adria, właśnie po schodach, to on wyraził także następującą opinię "W dyplomacji można czasem robić świństwa, ale nigdy głupstw. W kawalerii jest odwrotnie". Dobry wojak Szwejk to z kolei "Melduję panie oberleutnant - że można", bywa czasem skracany do "Melduję / Przyznaję (etc), że można". Zwykle jest to odpowiedź na całą masę zarzutów z których najłagodniejszy poddaje w wątpliwość rozsądek "meldującego". W polskich warunkach po '45 r. cała kolekcja zwrotów i powiedzonek wywodzi się z szeroko pojętej rozrywki - od Kabaretu Starszych Panów "Pan może Panu majstrowi...", poprzez "wężykiem, wężykiem" do "w Polskę idziemy". O innych w rodzaju "Z największą przyjemnością" (tu jeden z odcinków Borewicza" do "Baba mnie bije" (Seksmisja) można by pisać wręcz pracę magisterską... W latach 90-tych z racji "poziomu" polskiej sceny politycznej do stałego użycia weszły "plusy dodatnie i plusy ujemne" , aferzyści w skarpetkach, zwrot o 360 stopni (L. Wałęsa), Miller "Mężczyznę ocenia się po tym jak kończy a nie zaczyna" - co brzmiało nieco kabaretowo zwłaszcza po tym jak próbował startować z list Samoobrony. Niezależnie od tego kto i kiedy to mówił, każdy taki zwrot, bywa że przekręcany (tutaj kłaniają się dowcipy - niestety prawdziwe jak można usłyszeć od emigrantów o rodzimej znajomości języków obcych), bywa że sparafrazowany wyraża opinię w jednym krótkim zdaniu, którą normalnie trzeba by wyrażać przez dobry kwadrans. Może to być niewiara w jakieś działanie, poddanie w wątpliwość wyrażonej opinii, czy radosne przyzwolenie na złamanie wszelkich możliwych reguł. Z racji, że i polski film i polski kabaret przez dobre pół wieku od końca drugiej światowej stały na wysokim lub bardzo wysokim poziomie - to takich cytatów, parafraz, przekręceń nie brakuje i pewnie brakować jeszcze długo nie będzie. Obecnie pałeczkę przejmują politycy, którzy, lepiej nie nomen omen nie mówić...
Mało kto wie że hasło "Pieniądz nie śmierdzi, (łac. "Pecunia non olet") za Swetoniuszem przypisujemy Wespazjanowi, który w ten sposób zbywał zastrzeżenia syna, że opodatkowuje latryny miejskie. Obecnie ten zwrot służy jako wyrażenie podsumowujące różne mniej lub bardziej brudne, czy "nielegalne" działania z których można uzyskać pieniądze, które jak wiadomo "pachną".
Czasami powszechnie znane "początki" typu "Wsi spokojna, wsi wesoła...",."Takie będą Rzeczypospolitej losy/jak jej młodzieży chowanie" zyskują ironiczny wydźwięk. Zeszły one z piedestału, w wielkiej poezji, do spraw codziennych. Wymawiane z ironicznym akcentem, kiedy zamiast spokojnego wypoczynku gdzieś pod gruszą akurat widzimy jakąś lokalną "rozróbę".
Z Szekspira najbardziej znane są chyba dwie wypowiedzi: "Być albo nie być" i "Reszta jest milczeniem". Używane najczęściej w sytuacjach kiedy każda decyzja jaka nie zostanie podjęta będzie z gatunku tych bardzo złych albo tragicznych. Ten drugi - to wymówka by nie mówiąc nic powiedzieć wszystko. Rodzimym podsumowaniem rodem z dowcipu jest "taaaa jasne" lub (tu kłania się reklama) "a świstak siedzi i zawija w te sreberka". Mówią dokładnie to samo, w zależności d tego kto to mówi - albo o nas albo o naszym rozmówcy / podmiocie rozmowy.
Jednym chyba z najbardziej uniwersalnych jest zwrot "Tu tu rządzisz" wypowiadany w różnych sytuacjach może sumować całą masę "scenek rodzajowych", lecz zwykle wypowiada to osoba, która wie, że ten kto podejmuje "oficjalne" decyzje ma zwykle niewielki wpływ na to kiedy i jak zostaną wykonane. W ten sposób może zwracać się zarówno syn do ojca (dziecko do rodzina), pracownik do zwierzchnika, jak i dworzanin do króla. Wymowa jest zawsze ta sama. Jednym z bardziej znanych jest użycie go przez Barta Simpsona względem jego ojca Homera w kultowej już kreskówce.
Kopalnią zwrotów czy scenek są osoby nazywane powszechnie "barwnymi". Jedną z takich postaci jest Wieniawa Długoszowski. To jemu przypisywane jest "A teraz zaczynają się schody" - kiedy miał wjechać na koniu na pierwsze piętro bodajże w hotelu Adria, właśnie po schodach, to on wyraził także następującą opinię "W dyplomacji można czasem robić świństwa, ale nigdy głupstw. W kawalerii jest odwrotnie".
Dobry wojak Szwejk to z kolei "Melduję panie oberleutnant - że można", bywa czasem skracany do "Melduję / Przyznaję (etc), że można". Zwykle jest to odpowiedź na całą masę zarzutów z których najłagodniejszy poddaje w wątpliwość rozsądek "meldującego".
W polskich warunkach po '45 r. cała kolekcja zwrotów i powiedzonek wywodzi się z szeroko pojętej rozrywki - od Kabaretu Starszych Panów "Pan może Panu majstrowi...", poprzez "wężykiem, wężykiem" do "w Polskę idziemy". O innych w rodzaju "Z największą przyjemnością" (tu jeden z odcinków Borewicza" do "Baba mnie bije" (Seksmisja) można by pisać wręcz pracę magisterską...
W latach 90-tych z racji "poziomu" polskiej sceny politycznej do stałego użycia weszły "plusy dodatnie i plusy ujemne" , aferzyści w skarpetkach, zwrot o 360 stopni (L. Wałęsa), Miller "Mężczyznę ocenia się po tym jak kończy a nie zaczyna" - co brzmiało nieco kabaretowo zwłaszcza po tym jak próbował startować z list Samoobrony.
Niezależnie od tego kto i kiedy to mówił, każdy taki zwrot, bywa że przekręcany (tutaj kłaniają się dowcipy - niestety prawdziwe jak można usłyszeć od emigrantów o rodzimej znajomości języków obcych), bywa że sparafrazowany wyraża opinię w jednym krótkim zdaniu, którą normalnie trzeba by wyrażać przez dobry kwadrans. Może to być niewiara w jakieś działanie, poddanie w wątpliwość wyrażonej opinii, czy radosne przyzwolenie na złamanie wszelkich możliwych reguł.
Z racji, że i polski film i polski kabaret przez dobre pół wieku od końca drugiej światowej stały na wysokim lub bardzo wysokim poziomie - to takich cytatów, parafraz, przekręceń nie brakuje i pewnie brakować jeszcze długo nie będzie. Obecnie pałeczkę przejmują politycy, którzy, lepiej nie nomen omen nie mówić...