Kogo nazwałbyś współczesnym Prometeuszem, uzasadnij swój wybór . Musi mi to zajać 2 strony A5 ;)
goldandzia W świecie, w którym żyjemy nie brakuje bólu i cierpienia. Wielu ludzi doświadcza uczucia bezsensowności i beznadziei wobec dotykającego ich samych i innych zła. Nawet pomimo ciągłego rozwoju techniki i nieustannej ewolucji kultury, nie różnimy się w tym od naszych przodków. Ludziew końcu nadal przeżywają miłości, zdrady i rozczarowania, sukcesy i porażki. Niełatwo jest pokonać wszelkie trudności, które los stawia na drodze naszego życia. Dlatego właśnie potrzebny jest ktoś, kto za pomocą przykładu i porady pokaże sensowna drogę życia i podniesie nas na duchu. Ktoś taki mógłby być nazwany współczesnym Prometeuszem. Mitologiczny Prometeuszbył tytanem i największym dobroczyńcą ludzkości. Według niektórych starożytnych opowieści to właśnie on stworzył człowieka. Nauczył potem swoich podopiecznych rolnictwa i rozmaitych rzemiosł. Wszystkie podania zgadzały się co do tego, że to on wykradł bogom ogień, by przekazać ten dar ludziom. Został jednak surowo ukarany za swój sprzeciw wobec bogów i skazany na niekończące się cierpienia. Dzisiaj nazywamy Prometeuszami ludzi, którzy świadomie buntują się przeciwko zastanemu porządkowi i poświęcają się na rzecz innych. Takie miano należy się z pewnością wielu spośród cichych nieraz bohaterów II Wojny Światowej. Wielu młodych ludzi w Polsce walczyło przeciwko przeważającym siłom okupacyjnym hitlerowskich Niemiec. Za prawo do wolności i patriotyzm gotowi byli oddać życie. Historie takich młodych ludzi zawarł AleksanderKamiński w swojej powieści "Kamienie na szaniec". Opisuje tam wzorowe postawy trzech głównych bohaterów ukrywających się pod pseudonimami Alek, Rudy i Zośka. Nie pogodzili się oni z porażką i okupacją kraju, więc ruszyli do walki pomimo praktycznie żadnych szans na zwycięstwo. Poświęcili się walce, by zapewnić następnym pokoleniom wolność. Autorzawarł w ich postaciach najważniejsze cechy patrioty - odwagę, dumę, nieugiętość i ofiarność. To właśnie ich charaktery zbliżają ich do Prometeusza - kochają swoją ojczyznę tak, jak on kochał ludzkość. Nie tylko jednak literatura daje współczesnemu człowiekowi przykłady postaci, które śmiało można określić współczesnymi Prometeuszami. Z pewnością można uznać za współczesnego Prometeusza papieża - Polaka Jana Pawła II. Przez całe swoje życie, od nauki w Krakowie do końca papieskiego pontyfikatu, troszczył się o dobro człowieka, poszanowanie jego godności i wolności. Zawsze sprzeciwiał się aktom zła i niesprawiedliwości oraz wojnie i wyzyskowi. Często spotykał się z lekceważeniem a nawet ośmieszaniem i wrogością, co z pewnością sprawiało mu ból. Także o prometeuszowskim podejściu do życia świadczy postawa papieża wobec własnego cierpienia - postrzelony i wyniszczony chorobą nie poddał się lecz nadal, a nawet jeszcze intensywniej, działał dla dobra ludzkości. Jego postawę najlepiej opisują słowa, które wypowiedział w czasie jednej z pielgrzymek do ojczyzny: "Nie poddawaj się złu, ale zło dobrem zwyciężaj". Stosunek do ludzi, a szczególnie do młodzieży, jest kolejna cechą charakteru Jana Pawła II, która zapewnia mu tytuł Prometeusza naszych czasów. Przez cały czas i pomimo wszelkich trudności nie pozwalał sobie na myśl o porzuceniu stanowiska. W końcu uważał się za powołanego do niesienia ludzkości oświecenia, prawdy i miłości. KarolWojtyla był doświadczony życiem, więc wiedział, że współczesnemu człowiekowi niełatwo jest żyć w zgodzie ze swoim sumieniem, ze ludzie przede wszystkim chcą przetrwać, nawet za cenę poświęcenia ideałów. Podejście takie łatwo przekształca życie w dążenie wyłącznie do bogactwa, sławy i kariery, a nie sensu i szczęścia. Dlatego właśnie papież przestrzegał młodych ludzi całego świata: "Wy jesteście młodzi, wy nie możecie przegrać życia." Dał ludzkości, nie tylko jej chrześcijańskiej części, ogień wiary i mądrości, tak, jak Prometeusz dał ten zwyczajny. Nie zostawił swojej "trzody" póki żył. Do końca pisał i nauczał. Na spotkaniach z młodzieżą wierni wołali do niego: "Jesteś młody". On odpowiadał dowcipnie: "Co za szczęście, że starzeję się od nóg, a nie od głowy." Papież rozumiał młodych i doradzał im, jak powinni postępować w życiu. To równie cenny dar, jak rzemiosła od Prometeusza. Tak, jak Prometeusz zabezpieczył życie ludzkości, tak Jan Paweł II pokazał w nim inny sens, niż zarabianie. Kolejnym przykładem bliskiej Prometeuszowi osoby była MatkaTeresa z Kalkuty. Dala innym przykład, jak należy postępować względem obecnego na świecie zła. Wstąpiła do zakonu, gdzie zaczęła się zastanawiać, jak pomóc ludziom najbiedniejszym, głodującym i chorym. W wieku 38 lat opuściła klasztorne mury i przestała się zastanawiać. Zaczęła pomagać. Zawsze postępowała ofiarnie i bezinteresownie. Najwyraźniej jej charakter ukazywał się podczas kontaktów z ludźmi odrzuconymi przez resztę społeczeństwa. Gdy zapytano ją, dlaczego dotyka chorych, na przykład na gangrenę, odpowiedziała: "Nie robiłabym nawet tego za milion dolarów-robię to jednak ze względu na miłość Bożą. Dotykając ciała tego cierpiącego człowieka, dotykam ciała cierpiącego Chrystusa". Powiedziała także wiele innych mądrych słów. Do najczęściej cytowanych należą te: "Wielu ludzi na świecie umiera z braku kromki chleba, ale znacznie więcej umiera jednak z braku wiary i miłości" oraz napisane w liście z 24 kwietnia 1996 roku, kierowanym do Polaków: "Już jak wielokrotnie mówiłam w wielu miejscach tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie jest aborcja, ponieważ jeżeli matka może zabić własne dziecko, co może powstrzymać siebie, mnie od zabijania się nawzajem". Matka Teresanie dokonała przełomowych czynów, ani nie cierpiała za innych. Wskazała jednak tych, za których trzeba cierpieć - najsłabszych i najbiedniejszych. Można na podstawie potwierdzić, że są we współczesnym świecie ludzie godni miana współczesnego Prometeusza. W niedalekiej przeszłości było ich jeszcze więcej, ale sprawiły to okoliczności, a nie fakt "pogarszania się" człowieka. Niestety nie zawsze widzimy takie osoby - po prostu są zagłuszane przez propagandę bogactwa, kariery i nie oglądania się za siebie.