W „Mitologii greckiej” Jana Parandowskiego znajdujemy postać Prometeusza jako tytana, który z gliny i łez ulepił człowieka i podarował mu duszę z ukradzionego ognia niebieskiego. Jego dzieło było słabe i nagie ,a on bardzo pokochał te bezbronne i nieporadne istoty. Nauczał ich wielu przydatnych rzemiosł, by lepiej i dogodniej się im żyło, podarował im ogień, który to ukradł z nieba narażając się na gniew boski. Jednak Prometeusz nie dbał o to, zbuntował się przeciw bogom ,gdyż chcieli zniszczyć jego człowieka. Jego poświęcenie i oddanie człowiekowi jest heroiczne, wszystko co robił, czynił z miłości do rodzaju ludzkiego. Jego wyidealizowana postać stała się w XIX wieku symbolem prometeizmu- wyraz buntu przeciw potęgą krępującym rozwój wolności ducha jednostek oraz symbol cierpienia dla idei.
W naszych czasach pełnych wojen, cierpień, chorób, głodu, nieszczęść, oszustw, nietolerancji, zawiści i przemocy, gdzie zanikają podstawowe wartości, takie jak miłość, przyjaźni, zaufania, czy zrozumienie i szacunku niewielu obdarza bliźnich prometejską miłością. Są jednak osoby, które pragną ulepszać nasze życie i poprzez swoją działalność wspierają ludzi, pokazując im jak powinno się żyć, ucząc zasad moralności i dając nadzieje.
Jan Paweł II – polski papież całe życie poświęca sprowadzaniu ludzi na dobrą drogę, określa nam cele i wartości, jakimi powinniśmy się w życiu kierować. Walczy o pokój na ziemi i miłosierdzie dla innych. Dając nam swoją wiedze, wiarę, mądre przewodnictwo i całego siebie stał się nauczycielem dla milionów ludzi z całego świata, niezależnie od koloru skóry, religii i narodowości. Swoje życie poświęcił wspomaganiu ludzi, wciąż zachowując swoje przekonania od 25 lat modlitwą wspomaga nas w naszym codziennym życiu. Jest godny naśladowania, a co najważniejsze kocha ludzi i gotów byłby oddać za nas życie.
Wśród Polaków możemy odnaleźć, jeszcze jedną ikonę miłosierdzia, naśladowcy Prometeusza – nieżyjącego już Marka Kotańskiego. Ten znany psycholog i terapeuta w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych działał w społecznych komitetach przeciw narkotykowych i na rzecz zwalczania narkomani. Parę lat później założył MONAR- Młodzieżowy Ruch na Rzecz Przeciwdziałania Narkomanii. Był również członkiem i założycielem Stowarzyszenia :Solidarni wobec AIDS-PLUS”. Pokazał i uczył nas, że ludzi z marginesu nie należy potępiać, ale pomagać im, a zagubionym wskazywać właściwą drogę. Należy wspierać wszystkich ludzi, wszyscy jesteśmy sobie równi. Powiedział kiedyś: „U podstaw mojej miłości do ludzi leży miłość do Jezusa. Ta miłość jest drogą, która pozwala mi docierać do ludzi, którzy zostali odrzuceni przez innych, którzy często są na takim dnie, że właściwie nikt nie chce z nimi rozmawiać, ich dotykać. Ja kocham ich tak samo jak innych. Wszystkich traktuje jak braci.” Potrzebującym pomagał, znajdywał im domy, karmił, ubierał i dawał nadzieję na dalsza, lepszą przyszłość. Nigdy nie odmówił pomocy potrzebującym, wręcz przeciwnie, sam szukał ludzi wymagających wsparcia. Tworzył coraz nowsze instytucji, ale zawsze na pierwszym miejscu stawił człowieka i jego życie. Przez swą działalność nauczał tolerancji, zrozumienia i apelował, by nikt nie stał obojętnie obok nieszczęścia innego człowieka, nawet obcego. Robił za życia wiele – pomagał ludziom, zapominając o sobie. Całe życie poświęcił pomaganiu ludziom, uważając to za cel istnienia.
W tych postaciach odnajdujemy cechy Prometeusza i utożsamiamy ich z nim. Tak naprawdę każdy z nas mógłby być takim „współczesnym Prometeuszem”. Poszukajmy go w sobie zalet tego mitologicznego bohatera. Wierze, że każdy z nas umie dokonywać heroicznych czynów. Główną cecha Prometeusza była miłość do ludzi, miłujmy więc bliźnich, nie odwracajmy się od potrzebujących i nie bacząc na środki nieśmy im pomoc. Powinniśmy czynić wszystko co możliwe, by na pytanie: „kim mógłby być współczesny Prometeusz?” móc szczerze odpowiedzieć: „każdy z nas”.
Odpowiedź:
W „Mitologii greckiej” Jana Parandowskiego znajdujemy postać Prometeusza jako tytana, który z gliny i łez ulepił człowieka i podarował mu duszę z ukradzionego ognia niebieskiego. Jego dzieło było słabe i nagie ,a on bardzo pokochał te bezbronne i nieporadne istoty. Nauczał ich wielu przydatnych rzemiosł, by lepiej i dogodniej się im żyło, podarował im ogień, który to ukradł z nieba narażając się na gniew boski. Jednak Prometeusz nie dbał o to, zbuntował się przeciw bogom ,gdyż chcieli zniszczyć jego człowieka. Jego poświęcenie i oddanie człowiekowi jest heroiczne, wszystko co robił, czynił z miłości do rodzaju ludzkiego. Jego wyidealizowana postać stała się w XIX wieku symbolem prometeizmu- wyraz buntu przeciw potęgą krępującym rozwój wolności ducha jednostek oraz symbol cierpienia dla idei.
W naszych czasach pełnych wojen, cierpień, chorób, głodu, nieszczęść, oszustw, nietolerancji, zawiści i przemocy, gdzie zanikają podstawowe wartości, takie jak miłość, przyjaźni, zaufania, czy zrozumienie i szacunku niewielu obdarza bliźnich prometejską miłością. Są jednak osoby, które pragną ulepszać nasze życie i poprzez swoją działalność wspierają ludzi, pokazując im jak powinno się żyć, ucząc zasad moralności i dając nadzieje.
Jan Paweł II – polski papież całe życie poświęca sprowadzaniu ludzi na dobrą drogę, określa nam cele i wartości, jakimi powinniśmy się w życiu kierować. Walczy o pokój na ziemi i miłosierdzie dla innych. Dając nam swoją wiedze, wiarę, mądre przewodnictwo i całego siebie stał się nauczycielem dla milionów ludzi z całego świata, niezależnie od koloru skóry, religii i narodowości. Swoje życie poświęcił wspomaganiu ludzi, wciąż zachowując swoje przekonania od 25 lat modlitwą wspomaga nas w naszym codziennym życiu. Jest godny naśladowania, a co najważniejsze kocha ludzi i gotów byłby oddać za nas życie.
Wśród Polaków możemy odnaleźć, jeszcze jedną ikonę miłosierdzia, naśladowcy Prometeusza – nieżyjącego już Marka Kotańskiego. Ten znany psycholog i terapeuta w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych działał w społecznych komitetach przeciw narkotykowych i na rzecz zwalczania narkomani. Parę lat później założył MONAR- Młodzieżowy Ruch na Rzecz Przeciwdziałania Narkomanii. Był również członkiem i założycielem Stowarzyszenia :Solidarni wobec AIDS-PLUS”. Pokazał i uczył nas, że ludzi z marginesu nie należy potępiać, ale pomagać im, a zagubionym wskazywać właściwą drogę. Należy wspierać wszystkich ludzi, wszyscy jesteśmy sobie równi. Powiedział kiedyś: „U podstaw mojej miłości do ludzi leży miłość do Jezusa. Ta miłość jest drogą, która pozwala mi docierać do ludzi, którzy zostali odrzuceni przez innych, którzy często są na takim dnie, że właściwie nikt nie chce z nimi rozmawiać, ich dotykać. Ja kocham ich tak samo jak innych. Wszystkich traktuje jak braci.” Potrzebującym pomagał, znajdywał im domy, karmił, ubierał i dawał nadzieję na dalsza, lepszą przyszłość. Nigdy nie odmówił pomocy potrzebującym, wręcz przeciwnie, sam szukał ludzi wymagających wsparcia. Tworzył coraz nowsze instytucji, ale zawsze na pierwszym miejscu stawił człowieka i jego życie. Przez swą działalność nauczał tolerancji, zrozumienia i apelował, by nikt nie stał obojętnie obok nieszczęścia innego człowieka, nawet obcego. Robił za życia wiele – pomagał ludziom, zapominając o sobie. Całe życie poświęcił pomaganiu ludziom, uważając to za cel istnienia.
W tych postaciach odnajdujemy cechy Prometeusza i utożsamiamy ich z nim. Tak naprawdę każdy z nas mógłby być takim „współczesnym Prometeuszem”. Poszukajmy go w sobie zalet tego mitologicznego bohatera. Wierze, że każdy z nas umie dokonywać heroicznych czynów. Główną cecha Prometeusza była miłość do ludzi, miłujmy więc bliźnich, nie odwracajmy się od potrzebujących i nie bacząc na środki nieśmy im pomoc. Powinniśmy czynić wszystko co możliwe, by na pytanie: „kim mógłby być współczesny Prometeusz?” móc szczerze odpowiedzieć: „każdy z nas”.
Wyjaśnienie: