stokrotka833
Rozdz.5-tom1-,,Kmicic był sam swawolnikiem, w którym dusza kipiała ustawicznie; zresztą skąd miał brać prowiant i broń i konie, gdy jako wolentarz, nie posiadający nawet listów zapowiednich, nie mógł ze skarbu Rzeczpospolitej żadnej spodziewać się pomocy. Brał więc gwałtem, często na nieprzyjacielu, często na swoich’’
,,Ruszyło się, co żyło, ku drzwiom. Nie upłynęło i pół godziny, już stu przeszło jeńców leciało na złamanie karku po szerokiej, śnieżnej drodze, a na ich czele leciał pan Andrzej, jakby go zły duch opętał, bez czapki, z goła szablą w ręku. W ciszy nocnej rozległy się dzikie okrzyki: Bij! Morduj!...”
Tom1-rozdz XX. ,,Mości panowie-rzekł po chwili milczenia Skrzetuski-trudna z tym człowiekiem sprawa, bo jako Turek w swego Mahometa, tak on wierzy w swego Radziwiłła. Sam myślałem jako i wy, że mu dla korzyści albo dla ambicji służy, ale tak nie jest. Nie zły to człowiek, jeno obłąkany”
Tom1XIV ,,(…)Swą wiarę potrafiłby wlać w serca młodego rycerstwa, pociągnąć je za sobą i wypełnić ludźmi i radziwiłłowski obóz. Lecz i on zawahał się widocznie. Nie rzucił wprawdzie swej buławy pod nogi hetmana, ale nie stanął przy nim w pierwszej chwili.
,,Ruszyło się, co żyło, ku drzwiom. Nie upłynęło i pół godziny, już stu przeszło jeńców leciało na złamanie karku po szerokiej, śnieżnej drodze, a na ich czele leciał pan Andrzej, jakby go zły duch opętał, bez czapki, z goła szablą w ręku. W ciszy nocnej rozległy się dzikie okrzyki: Bij! Morduj!...”
Tom1-rozdz XX.
,,Mości panowie-rzekł po chwili milczenia Skrzetuski-trudna z tym człowiekiem sprawa, bo jako Turek w swego Mahometa, tak on wierzy w swego Radziwiłła. Sam myślałem jako i wy, że mu dla korzyści albo dla ambicji służy, ale tak nie jest. Nie zły to człowiek, jeno obłąkany”
Tom1XIV
,,(…)Swą wiarę potrafiłby wlać w serca młodego rycerstwa, pociągnąć je za sobą i wypełnić ludźmi i radziwiłłowski obóz. Lecz i on zawahał się widocznie. Nie rzucił wprawdzie swej buławy pod nogi hetmana, ale nie stanął przy nim w pierwszej chwili.