KLASA 6 PLISS POTRZEBUJE SZYBKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1. Czy powstanie listopadowe mogło zakończyć się sukcesem? 2. Jak było? 3. Jak być powinno? 4. Dlaczego nie było tak jak być powinno? 5. Wypisz wnioski:
1.Z wojskowego punktu widzenia szanse sukcesu były duże, Królestwo Polskie posiadało jedną z najlepszych armii na świecie, problem leżał niestety w dowódcach, którzy nie wierzyli w sukces powstania i próbowali za wszelką cenę dogadać się z carem. Mało tego nawet kiedy pojawiły się szanse całkowicie rozbicia wojsk rosyjskich polskie dowództwo robiło wszystko, aby do tego nie dopuścić (źródło: prof.Łojek)! Cały czas mieli bowiem nadzieje, że z Rosjanami jakoś się dogadają. Car natomiast po pierwszych niepowodzeniach był spanikowany, bo każdy miesiąc przedłużających się walk sprawiał, że mocarstwa zachodnie coraz bliżej przyglądały się konfliktowi. Gdyby dowódcą polskich oddziałów był wyjątkowo utalentowany generał Ignacy Prądzyński sytuacja na froncie byłaby dla Rosjan dramatyczna. Jeśli wojska polskie zamiast czekać w Królestwie ruszyłyby za uciekającymi Rosjanami aż do Smoleńska całe Wielkie Księstwo Litewskie zostałoby uruchomione do walki, sytuacja Rosji byłaby beznadziejna, bo walki odbywałyby się już na granicach imperium.
Należy pamiętać, że Zachód początkowo traktował sprawy polskie jako wewnętrzne problemy carskiego imperium, jednak z czasem zaczęło się to zmieniać. Błędem powstańców było niewykorzystanie do swoich celów wielkiego księcia Konstantego (Konstantin Pawłowicz Holstein-Gottorp-Romanow). Książę może i zachowywał się wobec oficerów w sposób okropny, doprowadzał niektórych nawet do samobójstwa za odpięty guzik, wyglądał jak małpa, był chamem ... to jednak zwykli żołnierze go uwielbiali, a on sam bardzo lubił swoje królestwo.
Książę miał większe prawa do carskiego tronu niż jego młodszy brat Mikołaj! Od 1801 do 1823 był prawowitym następcą tronu, naczelnym wodzem armii Królestwa Polskiego, dowódcą korpusu litewskiego, generałem-inspektorem kawalerii rosyjskiej, od 1818 roku deputowanym do Sejmu Królestwa Polskiego. Po brutalnym spacyfikowaniu powstania dekabrystów Mikołaj I był przez wiele rosyjskich środowisk uważany za wroga. Konstanty natomiast, pomimo szeregu wad, mógł być w trakcie powstania obwołany Królem Polski i nowym carem. Tymczasem Konstanty musiał uciekać z Belwederu w ubraniu kobiety. Kiedy doszło do pierwszych wielkich bitew, ku przerażeniu rosyjskich generałów, Konstanty dopingował Polaków, w końcu to on stworzył armię Królestwa i był z niej wyjątkowo dumny. Kilka lat wcześniej, przez Polkę Joannę Grodzińską zrzekł się carskiego tronu. Wolał się ożenić z polską hrabiną w 1823 roku i pozostać w Polsce, wziął z nią nawet trzy śluby: prawosławny, katolicki i cywilny.
Konstanty nie doczekał upadku powstania, najprawdopodobniej kilka miesięcy przed kapitulacją został otruty przez swoich rodaków (raczej na pewno z rozkazu młodszego brata Mikołaja I). Oficjalnie zmarł na cholerę.
Co by było, gdyby wojsko polskie i wojsko rosyjskie przeszło na stronę uwielbiającego wojaczkę Konstantego. Konstanty raczej nie miał aspiracji obalania Mikołaja I zapewne zostałby królem odnowionej I RP w granicach przed I rozbioru (zapewne wkrótce ruszyłyby kampanie przeciwko Prusom i Austrii). W kategorii wojskowej Konstanty bił brata jednak pod każdym względem i tu należy upatrywać szans jego zwycięstwa nad młodszym i niezbyt popularnym bratem.
Odpowiedź:
1.Z wojskowego punktu widzenia szanse sukcesu były duże, Królestwo Polskie posiadało jedną z najlepszych armii na świecie, problem leżał niestety w dowódcach, którzy nie wierzyli w sukces powstania i próbowali za wszelką cenę dogadać się z carem. Mało tego nawet kiedy pojawiły się szanse całkowicie rozbicia wojsk rosyjskich polskie dowództwo robiło wszystko, aby do tego nie dopuścić (źródło: prof.Łojek)! Cały czas mieli bowiem nadzieje, że z Rosjanami jakoś się dogadają. Car natomiast po pierwszych niepowodzeniach był spanikowany, bo każdy miesiąc przedłużających się walk sprawiał, że mocarstwa zachodnie coraz bliżej przyglądały się konfliktowi. Gdyby dowódcą polskich oddziałów był wyjątkowo utalentowany generał Ignacy Prądzyński sytuacja na froncie byłaby dla Rosjan dramatyczna. Jeśli wojska polskie zamiast czekać w Królestwie ruszyłyby za uciekającymi Rosjanami aż do Smoleńska całe Wielkie Księstwo Litewskie zostałoby uruchomione do walki, sytuacja Rosji byłaby beznadziejna, bo walki odbywałyby się już na granicach imperium.
Należy pamiętać, że Zachód początkowo traktował sprawy polskie jako wewnętrzne problemy carskiego imperium, jednak z czasem zaczęło się to zmieniać. Błędem powstańców było niewykorzystanie do swoich celów wielkiego księcia Konstantego (Konstantin Pawłowicz Holstein-Gottorp-Romanow). Książę może i zachowywał się wobec oficerów w sposób okropny, doprowadzał niektórych nawet do samobójstwa za odpięty guzik, wyglądał jak małpa, był chamem ... to jednak zwykli żołnierze go uwielbiali, a on sam bardzo lubił swoje królestwo.
Książę miał większe prawa do carskiego tronu niż jego młodszy brat Mikołaj! Od 1801 do 1823 był prawowitym następcą tronu, naczelnym wodzem armii Królestwa Polskiego, dowódcą korpusu litewskiego, generałem-inspektorem kawalerii rosyjskiej, od 1818 roku deputowanym do Sejmu Królestwa Polskiego. Po brutalnym spacyfikowaniu powstania dekabrystów Mikołaj I był przez wiele rosyjskich środowisk uważany za wroga. Konstanty natomiast, pomimo szeregu wad, mógł być w trakcie powstania obwołany Królem Polski i nowym carem. Tymczasem Konstanty musiał uciekać z Belwederu w ubraniu kobiety. Kiedy doszło do pierwszych wielkich bitew, ku przerażeniu rosyjskich generałów, Konstanty dopingował Polaków, w końcu to on stworzył armię Królestwa i był z niej wyjątkowo dumny. Kilka lat wcześniej, przez Polkę Joannę Grodzińską zrzekł się carskiego tronu. Wolał się ożenić z polską hrabiną w 1823 roku i pozostać w Polsce, wziął z nią nawet trzy śluby: prawosławny, katolicki i cywilny.
Konstanty nie doczekał upadku powstania, najprawdopodobniej kilka miesięcy przed kapitulacją został otruty przez swoich rodaków (raczej na pewno z rozkazu młodszego brata Mikołaja I). Oficjalnie zmarł na cholerę.
Co by było, gdyby wojsko polskie i wojsko rosyjskie przeszło na stronę uwielbiającego wojaczkę Konstantego. Konstanty raczej nie miał aspiracji obalania Mikołaja I zapewne zostałby królem odnowionej I RP w granicach przed I rozbioru (zapewne wkrótce ruszyłyby kampanie przeciwko Prusom i Austrii). W kategorii wojskowej Konstanty bił brata jednak pod każdym względem i tu należy upatrywać szans jego zwycięstwa nad młodszym i niezbyt popularnym bratem.
Wyjaśnienie: