rokiserduszko
Franciszek (Francesco) Forgione urodził się w Pietrelcinie, w prowincji Benewent, 25 maja 1887r. Dzień później, o godzinie szóstej rano, został ochrzczony w kościele Św. Anny, znajdującym się w pobliżu jego domu. Tak szybki chrzest nie był bezzasadny. Umieralność wśród noworodków była bardzo duża. Rodzice stracili już wcześniej dwoje: Franciszka oraz Amalię. Później urodziło się jeszcze czworo rodzeństwa. Gdy Franciszek dorósł do około sześciu lat ojciec Grazio pod opieką starszego kolegi posłał go paść kozy. To właśnie kolega Baldino opowie później, jak widział Franciszka modlącego się na kolanach przed krzyżem wyrysowanym na ziemi. W szkole, na przerwach oraz na podwórku, mały Franio stronił od kolegów, by nie słyszeć ich przekleństw. Coraz bardziej oddalał się od nich, by w ciszy i samotności modlić się. Każdego ranka i wieczorem, nawiedzał Maryję i Józefa w parafialnym kościele. W wieku pięciu lat, w upalne popołudnie w kościele ukazał mu się Pan Jezus, który przywołał go i położył mu rękę na głowie. Franciszek dokładnie odczytał ten gest, który wyrażał powołanie. Wtedy postanowił poświęcić się i oddać całkowicie Bogu. Mając piętnaście lat zaczął mieć ekstazy. Pewnego dnia, wracając ze szkoły powiedział do mamy Giuseppy: ,,Mamo, chcę być zakonnikiem! Tak, zakonnikiem od mszy, zakonnikiem z brodą". To była odpowiedź na pytanie zadane Jezusowi podczas jednej z modlitw:,,Gdzie będę mógł Ci lepiej służyć?" Wówczas na myśl przyszedł mu kapucyński kwestarz, brat Kamil od św. Eliasza w Pianisi, który pukał również do domu rodziny Forgione. 6 stycznia 1903 r. po wysłuchaniu Mszy Św. i pożegnaniu się z najbliższymi, wyrusza do miasteczka Morcone odległego o 15km od Pietrelciny. 22 stycznia przywdziewa, po odrzuceniu świeckich szat, habit zakonu braci mniejszych kapucynów przyjmując imię Pio z Pietrelciny. Po roku nowicjatu 22 stycznia 1904r. Ojciec Pio składa pierwsze śluby zakonne: ,,JA, BRAT PIO Z PIETRELCINY, PROSZĘ I PRZYRZEKAM BOGU WSZECHMOGĄCEMU, BŁOGOSŁAWIONEJ MARYI DZIEWICY, BŁOGOSŁAWIONEMU FRANCISZKOWI I WSZYSTKIM ŚWIĘTYM ORAZ TOBIE, OJCZE, ZACHOWAĆ PRZEZ CAŁE SWOJE ŻYCIE REGUŁY BRACI MNIEJSZYCH, POTWIERDZONE PRZEZ PAPIEŻA HONORIUSZA I ŻYĆ W POSŁUSZEŃSTWIE, UBÓSTWIE I CZYSTOŚCI" Na co przełożony odparł przejętym głosem: ,,Ja zaś, jeśli zachowasz to wszystko, w imieniu Boga, obiecuję ci życie wieczne". Teraz czekało Go sześć lat ciężkich studiów. Przebywając w zakonie brat Pio prowadzi wyniszczający tryb życia: nocne modlitwy, czuwania, krótki sen, ostre pokuty, minimalna ilość pokarmu. Wkrótce zaczynają się problemy zdrowotne, co skutkuje wysłaniem go do Pietrelciny celem podreperowania zdrowia. W tym też czasie dochodzi do pierwszych cudów. 10 sierpnia 1910 r. Brat Pio przyjmuje święcenia kapłańskie w katedrze w Benevento. Pierwszą Mszę Św. odprawia w rodzinnym miasteczku, gdzie przebywa ze względów zdrowotnych aż do roku 1916. Jako kapłan odznacza się szczególną gorliwością. Sposób odprawiania Mszy Św., całodzienną spowiedzią, modlitwą. W ciągu dnia odmawia 40-50 różańców. Pan obdarowuje go licznymi charyzmatami: bilokacja, miłe zapachy, przepowiadanie, zdolność przenikania ludzkich serc. 7 września 1910r. podczas modlitwy w małej pustelni na Piana Romana (dzielnica Pietrelciny) O. Pio otrzymuje stygmaty Męki Pana Jezusa. Jednak na błagalną modlitwę Jego oraz wujka Tore, stają się niewidzialne, aż do roku 1918, kiedy to zauważono je na dłoniach. Wtedy O. Pio miał rzec:,,Wy widzicie je teraz, ja widziałem je już w 1910 roku". Nosił je przez pięćdziesiąt lat kapłaństwa. Były one czytelnym znakiem jego zjednoczenia się z męką Chrystusa. Łaski i cuda doczesne wypraszane dla ludzi przez Ojca Pio przypominały cukierki, za pomocą których Stygmatyk przyciągał dusze na drogę świętości. Dla wielu stał się przewodnikiem życia, wiary i moralności. Umiał wyciszać wewnętrzne niepokoje, uspakajał dusze miotane pokusami lub wątpliwościami. Tą drogą powstawały dzieci duchowe O. Pio. Osoby te oddawały się kierownictwu duchowemu oraz prowadzeniu w życiu codziennym. Z osób tych powstało wielkie dzieło, Grupy Modlitwy czyli odpowiedź na apel Ojca Świętego Piusa XII by modlić się o pokój na świecie. Przez cały ten czas Ojciec Pio był doświadczany przez Boga. Choruje na wszelakie choroby, które ilością przyprawiają o zawrót głowy, np.: astma, ataki serca, gorączka dochodząca do 48,5 st. C, przepuklina (operowana bez znieczulenia) itd. W swojej celi dochodzi nocami do walki wręcz z szatanem. Cela jest zdemolowana O. Pio zbity i poraniony. Wszystko to przyjmuje z pokorą, łącząc się z Ukrzyżowanym. Również niezwykłym osiągnięciem Stygmatyka jest budowa nowoczesnego szpitala, który nazwał ,,Domem Ulgi w Cierpieniu". Jest to placówka, w której leczy się darmowo, a pacjent traktowany jest w sposób szczególny. Dwudziestego września 1968 roku przypadł jubileusz ,,ukrzyżowania" Ojca Pio. Tego dnia przybyły jego dzieci duchowe z miast. O godz. 5:00 odprawił cichą Mszę Św. Był bardzo słaby. Nazajutrz przeżył atak astmy i ściskając dłoń gwardiana powiedział ,,Skończone!". Ostatnią Mszę Świętą odprawił 22 września w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, w czasie której zauważono brak stygmatów na rękach. O godz. 2:30, dnia 23 września skłonił łagodnie głowę na piersiach i wyzionął ducha. Na wyraźne polecenie Ojca Świętego Jana Pawła II, przyśpieszono proces beatyfikacyjny Stygmatyka, które zakończono 21 maja 1990 roku, na szczeblu diecezjalnym. 2 maja 1990 r. Ociec Pio zostaje zaliczony do grona Błogosławionych, a 16 czerwca 2002 w obecności kilku milionów wiernych zgromadzonych w Rzymie i San Giovanni Rotondo zostaje kanonizowany. Dzieła życia Ojca Pio z Pietrelciny, Grupy Modlitwy oraz Dom Ulgi w Cierpieniu istnieją po dzień dzisiejszy i przynoszą obfite owoce.