Łużyn powierzchownie sprawia wrażenie człowieka przyzwoitego, pracowitego i rozsądnego i za takiego chce uchodzić w oczach innych ludzi. Pulcheria pisze o nim do Rodiona siląc się na przedstawienie Łużyna w samych superlatywach. Wychwala nawet takie cechy, które w rzeczywistości są negatywne. Bohater przedstawia siebie samego jako zwolennika nowych prądów umysłowych, promowanych przez wykształconą młodzież.
Wydaje się być bardzo zajętym interesami i nie mieć na nic czasu. Wiecznie gdzieś się spieszy. O rękę Duni prosi listowie, już po pierwszym spotkaniu z nią. Stara się także możliwie jak się da przyspieszyć datę ślubu. Przy tym jedyne jego drobne wady to to, że jest ponury, wyniosły i chełpliwy. Mimo iż Łużyn chce tak być postrzeganym przez innych, w rzeczywistości jest niewykształconym prowincjuszem, który majątku dorobił się w wyniku matactw i układów. Manipuluje faktami i kłamie zarówno w życiu prywatnym, jak i przy prowadzeniu interesów. Jest pewny siebie i upaja się, poniżając osoby, nad którymi ma władzę. Nie toleruje sprzeciwu i przesiąknięty jest nienawiścią. Ludzi traktuje przedmiotowo. Dotyczy to również jego przyszłej żony. Uważa on, że powinna ona być w zupełności zależna od męża i uważać go za swojego dobrodzieja. Dlatego też chce ożenić się z nieposiadającą majątku Dunią.
Skąpi jednak funduszy nawet na jej podróż do Petersburga (aby do niego dotrzeć, matka Duni musi pożyczyć pieniądze) i mieszkanie (umieszcza ją razem z matką w tanim, zaniedbanym i niebezpiecznym mieszkaniu), nie wspominając już o braku prezentu zaręczynowego. Idee pozytywistyczne, których znajomością się chełpi, rozumie opacznie, interpretując je w wygodny dla siebie sposób. W rozmowie z Razumichinem mówi, że świat opiera się na indywidualnych interesach. Pojmuje to w taki sposób, że należy przede wszystkim zadbać o siebie i swoje finanse, nie dbając przy tym o innych ludzi.
Wyjaśnienie:
Łużyn powierzchownie sprawia wrażenie człowieka przyzwoitego, pracowitego i rozsądnego i za takiego chce uchodzić w oczach innych ludzi. Pulcheria pisze o nim do Rodiona siląc się na przedstawienie Łużyna w samych superlatywach. Wychwala nawet takie cechy, które w rzeczywistości są negatywne. Bohater przedstawia siebie samego jako zwolennika nowych prądów umysłowych, promowanych przez wykształconą młodzież.
Wydaje się być bardzo zajętym interesami i nie mieć na nic czasu. Wiecznie gdzieś się spieszy. O rękę Duni prosi listowie, już po pierwszym spotkaniu z nią. Stara się także możliwie jak się da przyspieszyć datę ślubu. Przy tym jedyne jego drobne wady to to, że jest ponury, wyniosły i chełpliwy. Mimo iż Łużyn chce tak być postrzeganym przez innych, w rzeczywistości jest niewykształconym prowincjuszem, który majątku dorobił się w wyniku matactw i układów. Manipuluje faktami i kłamie zarówno w życiu prywatnym, jak i przy prowadzeniu interesów. Jest pewny siebie i upaja się, poniżając osoby, nad którymi ma władzę. Nie toleruje sprzeciwu i przesiąknięty jest nienawiścią. Ludzi traktuje przedmiotowo. Dotyczy to również jego przyszłej żony. Uważa on, że powinna ona być w zupełności zależna od męża i uważać go za swojego dobrodzieja. Dlatego też chce ożenić się z nieposiadającą majątku Dunią.
Skąpi jednak funduszy nawet na jej podróż do Petersburga (aby do niego dotrzeć, matka Duni musi pożyczyć pieniądze) i mieszkanie (umieszcza ją razem z matką w tanim, zaniedbanym i niebezpiecznym mieszkaniu), nie wspominając już o braku prezentu zaręczynowego. Idee pozytywistyczne, których znajomością się chełpi, rozumie opacznie, interpretując je w wygodny dla siebie sposób. W rozmowie z Razumichinem mówi, że świat opiera się na indywidualnych interesach. Pojmuje to w taki sposób, że należy przede wszystkim zadbać o siebie i swoje finanse, nie dbając przy tym o innych ludzi.