100996
7.01.2008 Od kilku dni nie rozmawiałam z Michałem. Właściwie to nie widziałam go dzisiaj w szkole. Pewnie miał ciężki dzień... Tak jak ja, i dlatego nie zdążyliśmy się zobaczyć. Martwi mnie jednak kilka spraw. Po pierwsze od kilku dni Michał nie opisuje na moje smsy. Po drugie dziś rano dziewczyny z mojej klasy o czymś plotkowały. Kiedy do nich podeszłam rozmowa nagle ucichła (z tego wniosek, że mówiły o mnie). Usłyszałam tylko kilka słów: "biedna", "ciekawe co zrobi jak się dowie?". Żadna nie chciała powiedzieć o co chodzi. Ale cóż, wokół mnie nic się nie dzieje, więc czym mam się przejmować? 8.01.2008 Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do najgorszych w życiu. Właśnie straciłam chłopaka. Ale zacznę od początku. Dziś w szkole poczułam, że Michał mnie unika. Chciałam do niego podejść i o tym porozmawać. Pomyślałam jednak że jeśli to tylko moje głupie wymysły to możemy się przez to tylko pokłócić. Kiedy lekcje się skończyły Karolina poprosiła mnie żebyśmy poszły do biblioteki. Zgodziłam się, jednak nie byłam tym zachwycona bo wiedziałam, że Michał będzie wracał wcześniej. Kiedy opósciłyśmy bibliotekę, poszłyśmy na chwilę do szkoły. Wtedy doznałam szoku. Właśnie miałam wejść do szatni kiedy zobaczyłam Michała. Nie był sam. Przytulał nieznaną mi dziewczynę. To było straszne. Szybko wycofałam się z szatni i pobieglam do autobusu. Po kilku minutach przeszedł Michał. Zauważył mnie... Usadł obok, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili zapytał: -Co tam u ciebie? Wtedy coś we mnie pękło Zaczęłam krzyczeć, że wszystko wiem i że nie chcę go więcej widzieć. Kiedy wróciłam do domu, padłam na łóżko i zaczęłam płakać. Zresztą robię to do tej pory, co widać po rozmazanych plamach na tej kartce. Po prostu ciągle nie mogę w to uwierzyć. Jak Michał mógł mi to zrobić... Przecież ja go tak kochałam... Teraz z jednej strony nienawidzę a z dgugiej strony nie mogę bez niego żyć.Nie wiem jak poradzę sobie z tym ogromnym żalem. Mam nadzieję, że czas wyleczy rany...
Od kilku dni nie rozmawiałam z Michałem. Właściwie to nie widziałam go dzisiaj w szkole. Pewnie miał ciężki dzień... Tak jak ja, i dlatego nie zdążyliśmy się zobaczyć. Martwi mnie jednak kilka spraw. Po pierwsze od kilku dni Michał nie opisuje na moje smsy. Po drugie dziś rano dziewczyny z mojej klasy o czymś plotkowały. Kiedy do nich podeszłam rozmowa nagle ucichła (z tego wniosek, że mówiły o mnie). Usłyszałam tylko kilka słów: "biedna", "ciekawe co zrobi jak się dowie?". Żadna nie chciała powiedzieć o co chodzi. Ale cóż, wokół mnie nic się nie dzieje, więc czym mam się przejmować?
8.01.2008
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do najgorszych w życiu. Właśnie straciłam chłopaka. Ale zacznę od początku. Dziś w szkole poczułam, że Michał mnie unika. Chciałam do niego podejść i o tym porozmawać. Pomyślałam jednak że jeśli to tylko moje głupie wymysły to możemy się przez to tylko pokłócić. Kiedy lekcje się skończyły Karolina poprosiła mnie żebyśmy poszły do biblioteki. Zgodziłam się, jednak nie byłam tym zachwycona bo wiedziałam, że Michał będzie wracał wcześniej. Kiedy opósciłyśmy bibliotekę, poszłyśmy na chwilę do szkoły. Wtedy doznałam szoku. Właśnie miałam wejść do szatni kiedy zobaczyłam Michała. Nie był sam. Przytulał nieznaną mi dziewczynę. To było straszne. Szybko wycofałam się z szatni i pobieglam do autobusu. Po kilku minutach przeszedł Michał. Zauważył mnie... Usadł obok, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili zapytał:
-Co tam u ciebie?
Wtedy coś we mnie pękło Zaczęłam krzyczeć, że wszystko wiem i że nie chcę go więcej widzieć. Kiedy wróciłam do domu, padłam na łóżko i zaczęłam płakać. Zresztą robię to do tej pory, co widać po rozmazanych plamach na tej kartce. Po prostu ciągle nie mogę w to uwierzyć. Jak Michał mógł mi to zrobić... Przecież ja go tak kochałam... Teraz z jednej strony nienawidzę a z dgugiej strony nie mogę bez niego żyć.Nie wiem jak poradzę sobie z tym ogromnym żalem. Mam nadzieję, że czas wyleczy rany...