Kartka z pamiętnika Gabrysi Borejko z lektury "Kwiat kalafiora" Pomoże ktoś? Należy napisać to jako ona, jedną z jej przygód lub jeden dzień z jej życia z zachowaniem zasad pisanid pamiętnika :P
W końcu znalazłam chwilę czasu na przemyślenia. Na szczęście moje siostry(prócz Pulpecji która śpi) siedzą w szkole i nie będą mi przeszkadzać.
Wczorajszy dzień był naprawdę szokujący. A wszystko zaczęło się od mojej marudzącej siostry Idy. Znowu przy śniadaniu lamentowała nad tym, że jest brzydka i ma okropny kolor włosów. Ja to zbagatelizowałam, bo ona codziennie po kilka razy o tym mówi. Ubrałam się i poszłam do szkoły razem z Idą. Moja siostrunia całą drogę o czymś mowiła, ale ja jej nie słuchałam. Ile razy w końcu można słuchać w kółko o tym samym? Wkrótce dotarłyśmy do szkoły. Po pięciu godzinach zauważyłam przez okno jak Ida gdzieś idzie! Przecież miała jeszcze dwie matematyki. Postanowiłam, że za nią pójdę, a wcześniej zwolniłam się u wychowawczyni. Ida miała na sobie ogromną czapę i się spieszyła. Dogoniłam ją i zapytałam co ona robi. Siostra opowiedziała mi, że nie zamierza mi się z niczego tłumaczyć. Jednym ruchem zdjęłam czapkę, którą miała Ida. Dosłownie zesztywniałam! Zamiast burzy rudych włosów zobaczyłam zielone! Siostra zaczęła się tłumaczyć, że chciała pofarbować włosy na czarno, ale coś źle zrobiła. Kiedy wróciłyśmy do domu mama prawie zemdlała jak to zobaczyła. Na szczęście zielony kolor zszedł po drugim myciu. Oczywiście mi się też dostało! Za co? No za to, że jej nie upilowałam! Co ja jestem? Duchem? Nie potrafię jednocześnie pisac kartkówi z fizyki i pilować Idy. O nie...słyszę jakieś wrzaski...więc siostry wróciły.
Muszę kończyć i dobrze schować ten notes, bo Ida jest wścibska...bardzo wścibska...
Z poważaniem
Gabrysia Borejko
5 votes Thanks 13
QMateusZQZ
To nie jest prawda, to jest z książki ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA
nataliaprzewoz
Ania z zielonego wzgórza pomieszana z kwiatem kalafiora? Nie dobre połączenie
Kochany pamiętniczku! Miejscowość, data
W końcu znalazłam chwilę czasu na przemyślenia. Na szczęście moje siostry(prócz Pulpecji która śpi) siedzą w szkole i nie będą mi przeszkadzać.
Wczorajszy dzień był naprawdę szokujący. A wszystko zaczęło się od mojej marudzącej siostry Idy. Znowu przy śniadaniu lamentowała nad tym, że jest brzydka i ma okropny kolor włosów. Ja to zbagatelizowałam, bo ona codziennie po kilka razy o tym mówi. Ubrałam się i poszłam do szkoły razem z Idą. Moja siostrunia całą drogę o czymś mowiła, ale ja jej nie słuchałam. Ile razy w końcu można słuchać w kółko o tym samym? Wkrótce dotarłyśmy do szkoły. Po pięciu godzinach zauważyłam przez okno jak Ida gdzieś idzie! Przecież miała jeszcze dwie matematyki. Postanowiłam, że za nią pójdę, a wcześniej zwolniłam się u wychowawczyni. Ida miała na sobie ogromną czapę i się spieszyła. Dogoniłam ją i zapytałam co ona robi. Siostra opowiedziała mi, że nie zamierza mi się z niczego tłumaczyć. Jednym ruchem zdjęłam czapkę, którą miała Ida. Dosłownie zesztywniałam! Zamiast burzy rudych włosów zobaczyłam zielone! Siostra zaczęła się tłumaczyć, że chciała pofarbować włosy na czarno, ale coś źle zrobiła. Kiedy wróciłyśmy do domu mama prawie zemdlała jak to zobaczyła. Na szczęście zielony kolor zszedł po drugim myciu. Oczywiście mi się też dostało! Za co? No za to, że jej nie upilowałam! Co ja jestem? Duchem? Nie potrafię jednocześnie pisac kartkówi z fizyki i pilować Idy. O nie...słyszę jakieś wrzaski...więc siostry wróciły.
Muszę kończyć i dobrze schować ten notes, bo Ida jest wścibska...bardzo wścibska...
Z poważaniem
Gabrysia Borejko