Luna919
Kochany pamiętniku ! Dzisiaj przeżyłam niesamowity dzień. Wydarzyło się wiele cudowynych rzeczy. Wstałam o 9:00 i jak gdyby nigdy nic zjadłam śniadanie z rodzicami i młodszym bratem. Przy wspólnym posiłku tata oznajmił, że zaraz wychodzimy. Byłam bardzo ciekawa dokąd się wybieramy. Okazało się, że idziemy do wesołego miasteczka. Spędziliśmy w nim cały dzień. Na początku świetnie się bawiłam na diabelskim młynie. Widok był oszałamiający. Obok mnie, siedział Karol, i ciągle zadawał mnóstwo pytań, jednak ja, jako dobra siostra opowiadałam mu wszystko. Później z rodzicami wybraliśmy się na samochodziki. Od razu spodobało mi się auto w kolorze zielonym. Wsiadłam do niego razem z mamą i ścigałyśmy tatę i mojego brata. Jedliśmy popcorn i ogromną watę cukrową. Spróbowałam mojej szansy na strzelnicy i wygrałam ogromnego misia. Dzięki temu odkryłam moją nową umiejętność. Byliśmy w labiryncie, w którym się zgubiłam, ale na szczęście odnalazłam mamę i wspólnymi siłami udało nam się wydostać. Wróciliśmy do domu wszyscy bardzo zmęczeni i głodni. Jednak ten dzień okazał się bardzo zabawny i szalony. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wybierzemy się wszyscy wspólnie do takiego wesołego miasteczka.
Mam nadzieję, że pomogłam. Jeżeli chcesz to dodaj to tego "dnia" jeszcze inne atrakcje.
Popadłam w depresję. Nigdy nie było mi tak przykro. Dowiedziałam się, że jestem przeznaczona na opał!
Od kilku dni przypuszczałam, że stanie się ze mną coś niedobrego. Antek, syn moich właścicieli, nie bawił się moimi gałązkami, co było dość dziwne, bo zawsze lubił spędzać w ten sposób czas. Jego siostra nie jadła już doczepionych do mnie cukierków i pierniczków, a pies potraktował mój pień w okropny sposób.
Zastanawiam się, dlaczego w ogóle pozwoliłam na to, żeby obcy ludzie zabrali mnie do domu? Po co godziłam się na wieszanie łańcuchów, bombek, świecidełek na moim ciele? Czuję się upokorzona. Ciekawe, czy domownicy już w grudniu wiedzieli, co zrobią ze mną po świętach? Oni nie wiedzą, ze rośliny też mają uczucia. Myślą, że tylko człowiek posiada rozum i jest wszechmocny. Nie mają pojęcia, że się mylą.
O moim przeznaczeniu dowiedziałam się przez przypadek. Pani domu stwierdziła, że chce trochę zaoszczędzić tej zimy na opale, więc ja będę przeznaczona do rozgrzania pieca. Byłem bardzo poruszona, gdy to usłyszałam. Bałam się, że dostanę zawału. Jak ja przeżyję te okropne katusze?
Dzisiaj przeżyłam niesamowity dzień. Wydarzyło się wiele cudowynych rzeczy.
Wstałam o 9:00 i jak gdyby nigdy nic zjadłam śniadanie z rodzicami i młodszym bratem. Przy wspólnym posiłku tata oznajmił, że zaraz wychodzimy. Byłam bardzo ciekawa dokąd się wybieramy. Okazało się, że idziemy do wesołego miasteczka. Spędziliśmy w nim cały dzień.
Na początku świetnie się bawiłam na diabelskim młynie. Widok był oszałamiający.
Obok mnie, siedział Karol, i ciągle zadawał mnóstwo pytań, jednak ja, jako dobra siostra opowiadałam mu wszystko. Później z rodzicami wybraliśmy się na samochodziki. Od razu spodobało mi się auto w kolorze zielonym. Wsiadłam do niego razem z mamą i ścigałyśmy tatę i mojego brata. Jedliśmy popcorn i ogromną watę cukrową. Spróbowałam mojej szansy na strzelnicy i wygrałam ogromnego misia. Dzięki temu odkryłam moją nową umiejętność. Byliśmy w labiryncie, w którym się zgubiłam, ale na szczęście odnalazłam mamę i wspólnymi siłami udało nam się wydostać.
Wróciliśmy do domu wszyscy bardzo zmęczeni i głodni. Jednak ten dzień okazał się bardzo zabawny i szalony. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wybierzemy się wszyscy wspólnie do takiego wesołego miasteczka.
Mam nadzieję, że pomogłam. Jeżeli chcesz to dodaj to tego "dnia" jeszcze inne atrakcje.
Popadłam w depresję. Nigdy nie było mi tak przykro. Dowiedziałam się, że jestem przeznaczona na opał!
Od kilku dni przypuszczałam, że stanie się ze mną coś niedobrego. Antek, syn moich właścicieli, nie bawił się moimi gałązkami, co było dość dziwne, bo zawsze lubił spędzać w ten sposób czas. Jego siostra nie jadła już doczepionych do mnie cukierków i pierniczków, a pies potraktował mój pień w okropny sposób.
Zastanawiam się, dlaczego w ogóle pozwoliłam na to, żeby obcy ludzie zabrali mnie do domu? Po co godziłam się na wieszanie łańcuchów, bombek, świecidełek na moim ciele? Czuję się upokorzona. Ciekawe, czy domownicy już w grudniu wiedzieli, co zrobią ze mną po świętach? Oni nie wiedzą, ze rośliny też mają uczucia. Myślą, że tylko człowiek posiada rozum i jest wszechmocny. Nie mają pojęcia, że się mylą.
O moim przeznaczeniu dowiedziałam się przez przypadek. Pani domu stwierdziła, że chce trochę zaoszczędzić tej zimy na opale, więc ja będę przeznaczona do rozgrzania pieca. Byłem bardzo poruszona, gdy to usłyszałam. Bałam się, że dostanę zawału. Jak ja przeżyję te okropne katusze?
Wpisz tylko swoją datę:)