Światem od zawsze rządzą utarte reguły. Większość ludzi postępuje według nich aby nie narazić się społeczeństwu. Nagminnie kłamią a więc są bojaźliwi , ponieważ zatajamy prawdę gdy się czegoś boimy. Tylko nieliczni mają odwagę się wyłamać i żyć w imię prawdy.
Osobą, która żyła i postępowała w ten sposób był kardynał Stefan Wyszyński. Został on duchownym w trudnym dla Polski okresie i od razu został jej "obrońcom". Całe swoje życie oddał i podporządkował kościołowi. Jednak nie zamierzał uczynić tego samego względem władzy. Stał się symbolem niestrudzonego obrońcy wiary, Kościoła i obywateli polskich w powojennej Polsce. Niemożliwym jest wymienić jego liczne osiągnięcia i zasługi. Jednak dokonał tego tylko poprzez życie według własnych zasad i wartości moralnych. Nie poddawał się gdy inni tracili siły. Nie kłamał gdy inni mówili nie prawdę. Był odważny gdy inni tchórzyli. Właśnie tym odznaczał się Kardynał Stefan Wyszyński. Twierdził , że nie ma prawdy bez odwagi, co jest zupełną prawdą , gdyż osoba nieodznaczająca się odwagą –kłamie, ponieważ to jest dla niej wygodne, korzystniejsze. Więc jak nie trudno zauważyć prawda i odwaga są ze sobą ściśle związane.
Kardynał Stefan Wyszyński ostatecznie przegrał z chorobą nowotworową ale nigdy z samym sobą. Do końca pozostał niezłomny ,silny duchowo, odważny i prawdomówny. Dzięki czemu po zostanie on w pamięci milionów Polaków a pamięć o nim nie zagaśnie.
Swoją refleksję zacznę od przytoczenia całego cytatu :" Nie ma prawdy bez odwagi wyznawania jej przed ludźmi". Według mnie słowa te mają bardzo duży sens , bo w końcu na jaką dużą odwagę trzeba się zdobyć by mówić prawdę? Często ciężko jest powiedzieć coś szczerze bo nie chcemy ranić drugiej osoby, ale okłamując kogoś ranimy go jeszcze bardziej. Dla mnie nie istnieje prawda która by istniała bez odwagi jej wyznania.
Do potwierdzenia tych przemyśleń przedstawię z pozoru prostą sytuacje z życia codziennego : mężczyzna wyznający miłość kobiecie. Ileż on musi mieć w sobie odwagi żeby zdobyć się na takie wyzanie , przecież zawsze może się liczyć z rozczarowaniem , kobieta jego westchnień może nie odwazajemniać jego uczucia. Ale jednak zdobywa się na odwagę i mówi jej co czuje.
Częściej jednak nie mamy w sobie tyle odwagi by mówić prawdę . Prawdopodobnie tylko , dlatego że boimi się reakcji innych a może prawda jest nam nie na rękę. Kłamiąc chcemy postawić na swoim, ukryć coś czego sie wstydzimy , lub poprostu pójść na skróty do sukcesu który nie będzie trwał wiecznie. Prawda zawsze wyjdzie na jaw. Ona może być bolesna , może zaszokować ale nie zawsze , przecież istnieje szansa ,że może wywołać uśmiech na twarzy drugiego człowieka.
Sądzę , że warto zawsze sie zdobyć na odwagę i mówić prawdę bez względu na wszystko...
Światem od zawsze rządzą utarte reguły. Większość ludzi postępuje według nich aby nie narazić się społeczeństwu. Nagminnie kłamią a więc są bojaźliwi , ponieważ zatajamy prawdę gdy się czegoś boimy. Tylko nieliczni mają odwagę się wyłamać i żyć w imię prawdy.
Osobą, która żyła i postępowała w ten sposób był kardynał Stefan Wyszyński. Został on duchownym w trudnym dla Polski okresie i od razu został jej "obrońcom". Całe swoje życie oddał i podporządkował kościołowi. Jednak nie zamierzał uczynić tego samego względem władzy. Stał się symbolem niestrudzonego obrońcy wiary, Kościoła i obywateli polskich w powojennej Polsce. Niemożliwym jest wymienić jego liczne osiągnięcia i zasługi. Jednak dokonał tego tylko poprzez życie według własnych zasad i wartości moralnych. Nie poddawał się gdy inni tracili siły. Nie kłamał gdy inni mówili nie prawdę. Był odważny gdy inni tchórzyli. Właśnie tym odznaczał się Kardynał Stefan Wyszyński. Twierdził , że nie ma prawdy bez odwagi, co jest zupełną prawdą , gdyż osoba nieodznaczająca się odwagą –kłamie, ponieważ to jest dla niej wygodne, korzystniejsze. Więc jak nie trudno zauważyć prawda i odwaga są ze sobą ściśle związane.
Kardynał Stefan Wyszyński ostatecznie przegrał z chorobą nowotworową ale nigdy z samym sobą. Do końca pozostał niezłomny ,silny duchowo, odważny i prawdomówny. Dzięki czemu po zostanie on w pamięci milionów Polaków a pamięć o nim nie zagaśnie.
Swoją refleksję zacznę od przytoczenia całego cytatu :" Nie ma prawdy bez odwagi wyznawania jej przed ludźmi". Według mnie słowa te mają bardzo duży sens , bo w końcu na jaką dużą odwagę trzeba się zdobyć by mówić prawdę? Często ciężko jest powiedzieć coś szczerze bo nie chcemy ranić drugiej osoby, ale okłamując kogoś ranimy go jeszcze bardziej. Dla mnie nie istnieje prawda która by istniała bez odwagi jej wyznania.
Do potwierdzenia tych przemyśleń przedstawię z pozoru prostą sytuacje z życia codziennego : mężczyzna wyznający miłość kobiecie. Ileż on musi mieć w sobie odwagi żeby zdobyć się na takie wyzanie , przecież zawsze może się liczyć z rozczarowaniem , kobieta jego westchnień może nie odwazajemniać jego uczucia. Ale jednak zdobywa się na odwagę i mówi jej co czuje.
Częściej jednak nie mamy w sobie tyle odwagi by mówić prawdę . Prawdopodobnie tylko , dlatego że boimi się reakcji innych a może prawda jest nam nie na rękę. Kłamiąc chcemy postawić na swoim, ukryć coś czego sie wstydzimy , lub poprostu pójść na skróty do sukcesu który nie będzie trwał wiecznie. Prawda zawsze wyjdzie na jaw. Ona może być bolesna , może zaszokować ale nie zawsze , przecież istnieje szansa ,że może wywołać uśmiech na twarzy drugiego człowieka.
Sądzę , że warto zawsze sie zdobyć na odwagę i mówić prawdę bez względu na wszystko...