Piszę ten list ponieważ tęsknię za Tobą i synem. Mam nadzieję, że go przeczytasz w odpowiednim momencie swojego życia.
Jestem w podróży. Płyniemy do naszego celu - Itaki. Znaleźliśmy się na wyspie z ogromnym cyklopem Polifemem. Zginęło wiele ludzi.Wypaliłem mu oko. Powiedziałem mu że nazywam się Nikt. Lecz popełniłem ogromny błąd. Byłe z siebie dumny i wykrzyknąłem "Słuchaj cyklopie, jeśli ktokolwiek zapyta, kto cię oślepił, powiedz: ten, co zburzył Troję, syn Laertesa". Było to w złej chwili powiedziane. Polifem stanął na wybrzeżu i zacząl się modlić do ojca swego: " Usłysz mnie, Posejdonie, władco ziemi błękitnogrzywych, jeślim ja twój syn, a ty moim ojcem spraw, aby Odys grodoburca, nie wrócił do domu. A jeśli mu przeznaczono wrócić do ziemi ojczystej, niechaj późno przybędzie i w nędzy, straciwszy wszystkich towarzyszy, na cudzym okręcie, a w domu nich go spotka niedola." Tak rzekł i tak się stało.
Były ogromne wiatry. Czułem się nieswojo. Wiedziałem Ze to zemsta ojca Polifema.
Po pewnym czasie wiatry ustały. Dotarliśmy do wyspy Eolii gdzie zjednałem sobie króla wiatrów Eola. On dał mi podarunek. W środku znajdowały się wszystkie niepomyślne wiatry. Płyneliśmy spokojnie przez dziewięć dni i dziewięć nocy. Gdy usnąlem towarzysze zabrali mi prezent w myśli że w worku jest wielki skarb. Wreszcie postanowili się przekonać. Ledwo work rozwiązali, wyleciały srogie wiatry, porwały okręty i zpędziły je na dalekie przestwory morza. I tak zacząl się okres tułaczki....
Nie wiem gdzie jestem lecz wiem czego chcę. Chcę wrócić do domu, do ciebie, do syna.
Kocham cię i pozostanę wierny do końca swoich dni Tobię. Módl się w mojej intencji do bogów.
Droga Penelopo!
Piszę ten list ponieważ tęsknię za Tobą i synem. Mam nadzieję, że go przeczytasz w odpowiednim momencie swojego życia.
Jestem w podróży. Płyniemy do naszego celu - Itaki. Znaleźliśmy się na wyspie z ogromnym cyklopem Polifemem. Zginęło wiele ludzi.Wypaliłem mu oko. Powiedziałem mu że nazywam się Nikt. Lecz popełniłem ogromny błąd. Byłe z siebie dumny i wykrzyknąłem "Słuchaj cyklopie, jeśli ktokolwiek zapyta, kto cię oślepił, powiedz: ten, co zburzył Troję, syn Laertesa". Było to w złej chwili powiedziane. Polifem stanął na wybrzeżu i zacząl się modlić do ojca swego: " Usłysz mnie, Posejdonie, władco ziemi błękitnogrzywych, jeślim ja twój syn, a ty moim ojcem spraw, aby Odys grodoburca, nie wrócił do domu. A jeśli mu przeznaczono wrócić do ziemi ojczystej, niechaj późno przybędzie i w nędzy, straciwszy wszystkich towarzyszy, na cudzym okręcie, a w domu nich go spotka niedola." Tak rzekł i tak się stało.
Były ogromne wiatry. Czułem się nieswojo. Wiedziałem Ze to zemsta ojca Polifema.
Po pewnym czasie wiatry ustały. Dotarliśmy do wyspy Eolii gdzie zjednałem sobie króla wiatrów Eola. On dał mi podarunek. W środku znajdowały się wszystkie niepomyślne wiatry. Płyneliśmy spokojnie przez dziewięć dni i dziewięć nocy. Gdy usnąlem towarzysze zabrali mi prezent w myśli że w worku jest wielki skarb. Wreszcie postanowili się przekonać. Ledwo work rozwiązali, wyleciały srogie wiatry, porwały okręty i zpędziły je na dalekie przestwory morza. I tak zacząl się okres tułaczki....
Nie wiem gdzie jestem lecz wiem czego chcę. Chcę wrócić do domu, do ciebie, do syna.
Kocham cię i pozostanę wierny do końca swoich dni Tobię. Módl się w mojej intencji do bogów.
Twój Odys
Oczekuję naj .....
Myślę że pomogłam. :)