Jestes na weekendowej wyciecze,napisz list do kolegi w którym poinformujesz:
- z kim pojecahłes?
- Jaką przygode przeżyłeś
-Skutki przygody
min 80 słówek
Proszę o pomoc,
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Drogi Kamilu !
Jestem na weekendzie majowym razem z rodzicami. Po trudnej nauce i stresach jakie miałem w szkole, a po ciężkiej pracy moich rodziców, postanowiliśmy że wyjedziemy na weekend majowy w góry. Należało nam się.Strasznie się cieszyłem, że wyjedziemy gdzieś daleko. Podróż była dla mnie trudna, ponieważ mam chorobę lokomocyjną, jednak mama miała przy sobie leki. Żeby szybciej mijała mi podróż czytałem książkę i słuchałem muzyki z mojego odtwarzacza mp3. Kiedy byłem już znużony poczułem się śpiący i szybko zasnąłem. Te tabletki tak na mnie działały. Śniło mi się jestem już na miejscu w górach i że tata zarezerował nam hotel na te kilka dni. Właściwie na dwa dni, bo trzeciego dnia musieliśmy wyjeżdżać. Następnie wypakowaliśmy się i zeszliśmy na dół do baru zjeść obiad. Miła pani kucharka gotowała dla nas posiłki. Szczególnie dużo rozmawiała z mamą. Po obiedzie poszliśmy na spacer, a potem była kolacja. Pływaliśmy także kajakiem po rzece i wspinaliśmy się po górach. Następnie nadszedł czas na wysyłanie pocztówek do rodziny i znajomych, oraz kupowanie pamiątek. Nie chciałem się jeszcze budzić, gdy coś zakołatało na moim tylnym siedzieniu, i poczułem takie hrumkanie, jakby coś się zepsuło, a potem poczułem zapach spalonej gumy. Obudziłem się z krzykiem, gdy mama uspokoiła mnie i poisntruowała że niestety ale tata wjechał na coś i opona się przebiła. Byłem w lekkim szoku. Do naszego hotelu brakowało nam 30 km. Już myślałem że będziemy muzieli iść na pieszo. Byłem trochę smutny i zły, ale przecież to nie taty wina. Chyba nie zauważył po prostu jakiegoś zabezpieczenia, które chroni tu niedzwiedzie, aby nie wychodziły po za rezerwat puszczy. Tata zadzwonił po pomoc. Pomoc zjawiła się dopiero po 30 minutach, ale jakoś umiliśmy sobie czas w samochodzie. Panowie z pomocy za małą opłatą założyli nam nową oponę, bezpłatnie także przejrzeli samochód, jednak nic po z aoponą nie było uszkodzone. I mogliśmy pojechać do hotelu. Wow ! Zdziwiłem się, widziałem już góry. Poczułem piękny zapach trawy, już zachodziło słońce a więc wiedziałem że będziemy w hotelu na wieczór. Nie przeszodziło mi to, ponieważ wiedziałem że i tak góry zobaczymy dopiero jutro rano po śniadaniu. Następnego dnia wybraliśmy się w góry, nie zauważyłem kiedy zacząłem się oddalać od rodziców. Rodzice zauważyli po 10 minutach że mnie nie ma, Martwili się, byliśmy w innym mieście, przecież mogłem spaśc ze skały, mama popłakiwała, ale tata uprzedził że nic mi nie będzie. Jednak znalazłem pomoc, a rodzice mnie niedługo potem odnalezli. Strasznie się cieszę, że byłem w górach. To fajnie przeżycie. Niedługo wracam. Pozdrawiam. Piotrek.
Cześć (imię kolegi) !
Co u Ciebie ? Ja byłem dzisiaj na wycieczce w górach świętokrzyskich , na którą pojechałem z (imiona, nazwiska, nazwy grup). Mam nadzieję, że dobrze się czujesz.
Wiesz, zdażyła nam się dzisiaj prześmieszna przygoda : mianowicie zaraz po wyjściu z autokaru zebraliśmy się w grupę, po czym poszliśmy w głąb jaskini, która wydawała się niezamieszkana, ponieważ padał deszcz. W środku zdążyliśmy już rozpalić ognisko, gdy nagle z głębi groty dobiegł nas głośny, dziki ryk. Wszyscy odwróciliśmy się w stronę skąd dobiegł nas dzwięk. I nie uwierzysz, gdy już wszyscy drżali z trwogi, z ciemności wyszedł malutki, przestraszony żbik. Zwierzątko spojżało na nas, po czym uciekło. Przez chwilę staliśmy jeszcze w osłupieniu, po kilku minutach ryknęliśmy śmiechem.
No więc taki był skutek tej przygody : do końca wycieczki nie mogliśmy zapomnieć tego wrażenia. Wydawało nam się, że wszędzie widzimy żbiki, rysie i tm.p.Nigdy nie zapomnę tej wycieczki !
Pozdrawiam Ciebie i twoją rodzinę (podpis)