'Jestem jak statek,który jeśli nie wejdzie do portu to zatonie' Na przykładzie głównego bohatera(książka Latarnik) udowodnię prawdę tego metaforycznego porównania
Wypracowaie
marek1sala "Jestem jak statek, który jeśli nie wejdzie do portu to zatonie." "Latarnik"- udowodnię prawdę tego metaforycznego porównania.
Każdy z nas posiada swój przysłowiowy statek- swoją drogę którą kroczy przez życie. Każdy też z nas szuka właściwego portu dla swojego życiowego statku, by poczuł wreszcie bezpieczną przystań w swoim życiu, i odpoczął od trudu i zmartwień. Lecz tak jak statków jest wiele i wiele jest portów, a każdy jest inny tak też jest w naszym życiu. Jedni szukają portu dla swojego statku miłości, inni poszukują portu dla statku pracy, jeszcze inni portu dla swojej kariery i sukcesu. Niektórym wystarcza najbliższy port- np w kraju, inni płyną na szerokie i głębokie fale do bardzo oddalonego, dużego portu- gdzieś na drugim krańcu świata. Każdy kto znajdzie swój właściwy, wymarzony port, chce w nim nareszcie odpocząć po krótszej, lub dłuższej tułaczce życiowej. Z pewnością nie jednemu z nas po zacumowaniu- osiedleniu we właściwym miejscu o którym śniliśmy po nocach przytrafiła się chwila zapomnienia i beztroski. Tak samo też było z naszym bohaterem noweli " Latarnik" który zmęczony tułaczką po świecie staruszek, pragnął odnaleźć swoje stałe i bezpieczne miejsce, by móc wreszcie odpocząć. Jednak gdy osiedlił się w swoim bezpiecznym porcie, i miał ustabilizowane życie mały drobiazg- skromna paczka, potrafiła zmienić ponownie jego spokojne życie w światową tułaczkę. Również często to metaforyczne porównanie dotyczy także naszego życia. Okazuje się bowiem, że potrafimy wyłączyć nasze myślenie, naszą czujność, gdy tylko poczujemy się zadomowieni, i bezpieczni w danym miejscu. Jednak jak pokazuje nam przykład tytułowego Latarnika jest to zgubna droga, która w jednej chwili może niepowtarzalnie odwrócić nasze poukładane i spokojne życie z powrotem do góry nogami. Tak więc jeśli dopłyniemy do właściwego, wymarzonego portu nie wolno nam nigdy na dłużej zasypiać, gdyż taki zimowy sen może okazać się dla nas prawdziwą katastrofą. Możemy nagle stracić to, co długie lata szukaliśmy w trudzie i znoju. Niezależnie od rodzaju portu, i świetności statku zawsze musimy stać na straży, by w pewnym momencie nie obudziliśmy się w nieznanym nam miejscu i nieznanym czasie.
"Latarnik"- udowodnię prawdę tego metaforycznego porównania.
Każdy z nas posiada swój przysłowiowy statek- swoją drogę którą kroczy przez życie. Każdy też z nas szuka właściwego portu dla swojego życiowego statku, by poczuł wreszcie bezpieczną przystań w swoim życiu, i odpoczął od trudu i zmartwień. Lecz tak jak statków jest wiele i wiele jest portów, a każdy jest inny tak też jest w naszym życiu. Jedni szukają portu dla swojego statku miłości, inni poszukują portu dla statku pracy, jeszcze inni portu dla swojej kariery i sukcesu. Niektórym wystarcza najbliższy port- np w kraju, inni płyną na szerokie i głębokie fale do bardzo oddalonego, dużego portu- gdzieś na drugim krańcu świata. Każdy kto znajdzie swój właściwy, wymarzony port, chce w nim nareszcie odpocząć po krótszej, lub dłuższej tułaczce życiowej. Z pewnością nie jednemu z nas po zacumowaniu- osiedleniu we właściwym miejscu o którym śniliśmy po nocach przytrafiła się chwila zapomnienia i beztroski. Tak samo też było z naszym bohaterem noweli " Latarnik" który zmęczony tułaczką po świecie staruszek, pragnął odnaleźć swoje stałe i bezpieczne miejsce, by móc wreszcie odpocząć. Jednak gdy osiedlił się w swoim bezpiecznym porcie, i miał ustabilizowane życie mały drobiazg- skromna paczka, potrafiła zmienić ponownie jego spokojne życie w światową tułaczkę.
Również często to metaforyczne porównanie dotyczy także naszego życia. Okazuje się bowiem, że potrafimy wyłączyć nasze myślenie, naszą czujność, gdy tylko poczujemy się zadomowieni, i bezpieczni w danym miejscu.
Jednak jak pokazuje nam przykład tytułowego Latarnika jest to zgubna droga, która w jednej chwili może niepowtarzalnie odwrócić nasze poukładane i spokojne życie z powrotem do góry nogami.
Tak więc jeśli dopłyniemy do właściwego, wymarzonego portu nie wolno nam nigdy na dłużej zasypiać, gdyż taki zimowy sen może okazać się dla nas prawdziwą katastrofą. Możemy nagle stracić to, co długie lata szukaliśmy w trudzie i znoju. Niezależnie od rodzaju portu, i świetności statku zawsze musimy stać na straży, by w pewnym momencie nie obudziliśmy się w nieznanym nam miejscu i nieznanym czasie.