Pewnego jesiennego dnia poszedłem na dwór spotkać się z kolegami. Jak zwykle pogoda nam dopisywała. graliśmy w piłkę około pół godziny. Niestety nagle zebrały się czarne chmury. Zaczął kropić deszcz. Moi koledzy pobiegli do domów. Jako, że ja miałem najdalej do domu postanowiłem schować się na klatce schodowej u kolegi. Zerwała się wichura. Kolega zaprosił mnie do siebie, abym nie stał sam w takiej pogodzie. Zjedliśmy kawałek ciasta i pogoda wróciła do normy. Po drodze przechodziłem obok kasztanowca. Pospadało pełno kasztanów. Pozbierałem wszystkie. Kasztany przydały mi się później w szkole. Robiliśmy z nich przeróżne figurki.
Pewnego jesiennego dnia poszedłem na dwór spotkać się z kolegami. Jak zwykle pogoda nam dopisywała. graliśmy w piłkę około pół godziny. Niestety nagle zebrały się czarne chmury. Zaczął kropić deszcz. Moi koledzy pobiegli do domów. Jako, że ja miałem najdalej do domu postanowiłem schować się na klatce schodowej u kolegi. Zerwała się wichura. Kolega zaprosił mnie do siebie, abym nie stał sam w takiej pogodzie. Zjedliśmy kawałek ciasta i pogoda wróciła do normy. Po drodze przechodziłem obok kasztanowca. Pospadało pełno kasztanów. Pozbierałem wszystkie. Kasztany przydały mi się później w szkole. Robiliśmy z nich przeróżne figurki.