Niewątpliwie był to największy konflikt zbrojny w dziejach starożytnej Grecji. W jego wyniku bezpowrotnie załamała się hegemonia Aten, a przewagę na pewien czas osiągnęła Sparta. W opinii wielu historyków wojna zapoczątkowała zmierzch Grecji klasycznej. Pokazała, że polis, jako wspólnota polityczno – ustrojowa powoli staje się przeżytkiem i traci rację bytu. Z następstw wojny Hellada nie otrząsnęła się nigdy. W IV wieku p.n.e. toczył ją pogłębiający się zamęt wewnętrzny, opanowany dopiero przez Macedończyków. Można, więc zaryzykować twierdzenie, że wojna peloponeska jest jakby pomostem łączącym dwie epoki w dziejach Grecji: klasyczną i hellenistyczną.
Przyczyny
Jedną z głównych przyczyn wybuchu wojny peloponeskiej był konflikt pomiędzy Koryntem, a jego kolonią Korkyrą. Zatarg rozwinął się z wojny domowej, jaka toczyła się w ich wspólnej kolonii Epidamnos. Po stronie demokratów stanął Korynt, przysyłając pewną liczbę osadników i żołnierzy, oligarchów poparła natomiast Korkyra, rozpoczynając oblężenie Epidamnos. W odpowiedzi Korynt zaczął osiedlać w mieście wszystkich chętnych, prosząc inne państwa greckie o zapewnienie im zbrojnej eskorty. Obietnice dostarczenia okrętów, wojsk i pieniędzy napłynęły z Leukas, Ambrakii, Teb, Megary, Epidauros, Hermione, Trojzeny, Flius, Elidy i Pale. Tym samym zasięg zatargu znacznie się rozszerzył, angażując coraz większą liczbę polis. Zasięgnąwszy opinii Sparty i Sykionu Korkyra zaproponowała, aby werdykt w sprawie konfliktu wydał specjalnie powołany sąd rozjemczy. Korynt jednak odmówił. Latem 435 roku p.n.e. flota tego polis wspierana przez sojuszników stoczyła przegraną bitwę z okrętami Korkyry. Jednocześnie skapitulowało Epidamnos, a Korkyra poczuła się na tyle pewnie, że rozpoczęła serię napadów na wybrzeża, zapędzając się aż do Elidy. Osadników, których Korynt sprowadził do Epidamnos sprzedano w niewolę, obywateli Koryntu zakuto w kajdany, a pojmanych w bitwie morskiej korynckich sprzymierzeńców stracono. W taki oto sposób Korkyra znalazła się w stanie wojny z państwami peloponeskimi.
Korynt, mimo, że został pokonany dążył do rewanżu, odbudowując flotę i wynajmując wioślarzy na wyspach egejskich i w polis Związku Peloponeskiego. Hegemon Związku Sparta pozostawała neutralna, po cichu jednak sprzyjała Koryntowi. Podobną postawę reprezentował Sykion. Osamotniona Korkyra wysłała, więc w 433 roku p.n.e. poselstwo do Aten prosząc o przymierze. Dyplomacja koryncka nie pozostawała bezczynna, usiłując odwieść Ateny od tego zamiaru. Zgodnie z duchem traktatu z 446 roku p.n.e. Ateny miały prawo zawrzeć z Korkyrą przymierze obronne, nie zaś zaczepne. Korkyra nie była, bowiem sojusznikiem Sparty i sojusz obronny pomiędzy nią, a Atenami nie naruszał paktu nieagresji pomiędzy Atenami, a Koryntem – członkiem Symmachii Spartańskiej. Aten nie wiązały żadne obietnice i pakty w stosunku do Korkyry. Nie istniały też jakiekolwiek przesłanki natury strategicznej, czy politycznej uzasadniające angażowanie się Aten w awanturę na zachodzie. Z tych też względów wydawało się, że ateńskie Zgromadzenie odrzuci prośbę Korkyry o przymierze, choćby tylko po to, by nie być posądzonym o chęć zerwania pokoju trzydziestoletniego. Tak się jednak nie stało. Pierwszego dnia na Zgromadzeniu przeważały głosy za odmową, drugiego idąc za radą Peryklesa i biorąc pod uwagę możliwość wojny powszechnej powzięto uchwałę o zawarciu paktu obronnego z Korkyrą.
W nowej sytuacji, jaka się wytworzyła bardzo dużo zależało od stanowiska Aten. Jeśli wysłałyby na pomoc Korkyrze znaczną część swojej floty, Korynt albo musiałby ponieść klęskę, albo zwrócić się o pomoc do Sparty, co naruszyłoby równowagę na morzu, stanowiącą realną podstawę pokoju z 446 roku p.n.e. Istniała też druga możliwość, w myśl, której Ateny wsparłyby Korkyrę tylko minimalną liczbą okrętów, co nie zagroziłoby pozycji Sparty jako hegemona Związku Peloponeskiego. Perykles wybrał tę drugą opcję, wysyłając w rejon konfliktu dziesięć okrętów, jako symbol potęgi Aten. Dowódcy otrzymali rozkaz nie podejmowania żadnych działań, dopóki Koryntianie nie wylądują na Korkyrze, lub na należącym do niej terytorium.
Na przełomie sierpnia i września 433 roku p.n.e. doszło do bitwy pod Sybotami, w której flota Koryntu wraz ze sprzymierzeńcami z Megary, Elidy, Leukas, Ambrakii i Anaktorion pokonała Korkyrejczyków. Podczas bitwy Ateńczycy i Koryntianie nie walczyli ze sobą, jednak, gdy ci ostatni rozpoczęli przygotowania do lądowania na wyspie doszło do krótkiego starcia. Ostatecznie Koryntianie wycofali się, zamierzając opanować ocalałe z pogromu okręty, Korkyrejczyków oraz zabezpieczyć wraki. Powracając wieczorem spostrzegli płynące z południa okręty ateńskie. Korynt i sprzymierzeńcy zdecydowali się ustąpić pola Ateńczykom. Następnego dnia mimo ateńskich prowokacji nie doszło do nowych walk.
Gdy wszczęto rokowania Koryntianie oskarżyli Ateńczyków o agresję, ci zasłaniali się zawartym przymierzem z Korkyrą. Korynt nic nie osiągnął i musiał ugiąć się przed potęgą Aten. Był to świetny sukces Peryklesa, tym cenniejszy, że flota ateńska pozostała nietknięta i zyskała silną bazę morską na Korkyrze, przydatną do operacji przeciwko Peloponezowi oraz pełniącą rolę przystani w drodze do Italii i na Sycylię.
Mimo upokorzenia Koryntu, państwa peloponeskie, a zwłaszcza Sparta nadal wierzyły, że pokój z 446 roku p.n.e. jest możliwy do utrzymania. Na przeszkodzie stanęła jednak postawa Aten, które nie bacząc na ryzyko wojny pragnęły utrzymać swoje mocarstwowe stanowisko w świecie greckim.
Latem 432 roku p.n.e. z inicjatywy Aten uchwalono tzw. ustawę megarejską. Zaostrzała ona sankcje ekonomiczne przeciwko Megarze, wspierającej Korynt w wojnie z Korkyrą. Na mocy ustawy przed towarami megarejskimi zamknięto wszystkie porty i rynki Aten oraz państw im podległych. Posunięcie to doprowadziło do poważnego osłabienia handlu megarejskiego i kryzysu w gospodarce tego polis.
6 votes Thanks 4
nataliozza
Co? I ja to mam wszystko przepisać?? Aha.
matikielnia
Fajnie powinno to być w skrócie dziwne xD
Niewątpliwie był to największy konflikt zbrojny w dziejach starożytnej Grecji. W jego wyniku bezpowrotnie załamała się hegemonia Aten, a przewagę na pewien czas osiągnęła Sparta. W opinii wielu historyków wojna zapoczątkowała zmierzch Grecji klasycznej. Pokazała, że polis, jako wspólnota polityczno – ustrojowa powoli staje się przeżytkiem i traci rację bytu. Z następstw wojny Hellada nie otrząsnęła się nigdy. W IV wieku p.n.e. toczył ją pogłębiający się zamęt wewnętrzny, opanowany dopiero przez Macedończyków. Można, więc zaryzykować twierdzenie, że wojna peloponeska jest jakby pomostem łączącym dwie epoki w dziejach Grecji: klasyczną i hellenistyczną.
Przyczyny
Jedną z głównych przyczyn wybuchu wojny peloponeskiej był konflikt pomiędzy Koryntem, a jego kolonią Korkyrą. Zatarg rozwinął się z wojny domowej, jaka toczyła się w ich wspólnej kolonii Epidamnos. Po stronie demokratów stanął Korynt, przysyłając pewną liczbę osadników i żołnierzy, oligarchów poparła natomiast Korkyra, rozpoczynając oblężenie Epidamnos. W odpowiedzi Korynt zaczął osiedlać w mieście wszystkich chętnych, prosząc inne państwa greckie o zapewnienie im zbrojnej eskorty. Obietnice dostarczenia okrętów, wojsk i pieniędzy napłynęły z Leukas, Ambrakii, Teb, Megary, Epidauros, Hermione, Trojzeny, Flius, Elidy i Pale. Tym samym zasięg zatargu znacznie się rozszerzył, angażując coraz większą liczbę polis. Zasięgnąwszy opinii Sparty i Sykionu Korkyra zaproponowała, aby werdykt w sprawie konfliktu wydał specjalnie powołany sąd rozjemczy. Korynt jednak odmówił. Latem 435 roku p.n.e. flota tego polis wspierana przez sojuszników stoczyła przegraną bitwę z okrętami Korkyry. Jednocześnie skapitulowało Epidamnos, a Korkyra poczuła się na tyle pewnie, że rozpoczęła serię napadów na wybrzeża, zapędzając się aż do Elidy. Osadników, których Korynt sprowadził do Epidamnos sprzedano w niewolę, obywateli Koryntu zakuto w kajdany, a pojmanych w bitwie morskiej korynckich sprzymierzeńców stracono. W taki oto sposób Korkyra znalazła się w stanie wojny z państwami peloponeskimi.
Korynt, mimo, że został pokonany dążył do rewanżu, odbudowując flotę i wynajmując wioślarzy na wyspach egejskich i w polis Związku Peloponeskiego. Hegemon Związku Sparta pozostawała neutralna, po cichu jednak sprzyjała Koryntowi. Podobną postawę reprezentował Sykion. Osamotniona Korkyra wysłała, więc w 433 roku p.n.e. poselstwo do Aten prosząc o przymierze. Dyplomacja koryncka nie pozostawała bezczynna, usiłując odwieść Ateny od tego zamiaru. Zgodnie z duchem traktatu z 446 roku p.n.e. Ateny miały prawo zawrzeć z Korkyrą przymierze obronne, nie zaś zaczepne. Korkyra nie była, bowiem sojusznikiem Sparty i sojusz obronny pomiędzy nią, a Atenami nie naruszał paktu nieagresji pomiędzy Atenami, a Koryntem – członkiem Symmachii Spartańskiej. Aten nie wiązały żadne obietnice i pakty w stosunku do Korkyry. Nie istniały też jakiekolwiek przesłanki natury strategicznej, czy politycznej uzasadniające angażowanie się Aten w awanturę na zachodzie. Z tych też względów wydawało się, że ateńskie Zgromadzenie odrzuci prośbę Korkyry o przymierze, choćby tylko po to, by nie być posądzonym o chęć zerwania pokoju trzydziestoletniego. Tak się jednak nie stało. Pierwszego dnia na Zgromadzeniu przeważały głosy za odmową, drugiego idąc za radą Peryklesa i biorąc pod uwagę możliwość wojny powszechnej powzięto uchwałę o zawarciu paktu obronnego z Korkyrą.
W nowej sytuacji, jaka się wytworzyła bardzo dużo zależało od stanowiska Aten. Jeśli wysłałyby na pomoc Korkyrze znaczną część swojej floty, Korynt albo musiałby ponieść klęskę, albo zwrócić się o pomoc do Sparty, co naruszyłoby równowagę na morzu, stanowiącą realną podstawę pokoju z 446 roku p.n.e. Istniała też druga możliwość, w myśl, której Ateny wsparłyby Korkyrę tylko minimalną liczbą okrętów, co nie zagroziłoby pozycji Sparty jako hegemona Związku Peloponeskiego. Perykles wybrał tę drugą opcję, wysyłając w rejon konfliktu dziesięć okrętów, jako symbol potęgi Aten. Dowódcy otrzymali rozkaz nie podejmowania żadnych działań, dopóki Koryntianie nie wylądują na Korkyrze, lub na należącym do niej terytorium.
Na przełomie sierpnia i września 433 roku p.n.e. doszło do bitwy pod Sybotami, w której flota Koryntu wraz ze sprzymierzeńcami z Megary, Elidy, Leukas, Ambrakii i Anaktorion pokonała Korkyrejczyków. Podczas bitwy Ateńczycy i Koryntianie nie walczyli ze sobą, jednak, gdy ci ostatni rozpoczęli przygotowania do lądowania na wyspie doszło do krótkiego starcia. Ostatecznie Koryntianie wycofali się, zamierzając opanować ocalałe z pogromu okręty, Korkyrejczyków oraz zabezpieczyć wraki. Powracając wieczorem spostrzegli płynące z południa okręty ateńskie. Korynt i sprzymierzeńcy zdecydowali się ustąpić pola Ateńczykom. Następnego dnia mimo ateńskich prowokacji nie doszło do nowych walk.
Gdy wszczęto rokowania Koryntianie oskarżyli Ateńczyków o agresję, ci zasłaniali się zawartym przymierzem z Korkyrą. Korynt nic nie osiągnął i musiał ugiąć się przed potęgą Aten. Był to świetny sukces Peryklesa, tym cenniejszy, że flota ateńska pozostała nietknięta i zyskała silną bazę morską na Korkyrze, przydatną do operacji przeciwko Peloponezowi oraz pełniącą rolę przystani w drodze do Italii i na Sycylię.
Mimo upokorzenia Koryntu, państwa peloponeskie, a zwłaszcza Sparta nadal wierzyły, że pokój z 446 roku p.n.e. jest możliwy do utrzymania. Na przeszkodzie stanęła jednak postawa Aten, które nie bacząc na ryzyko wojny pragnęły utrzymać swoje mocarstwowe stanowisko w świecie greckim.
Latem 432 roku p.n.e. z inicjatywy Aten uchwalono tzw. ustawę megarejską. Zaostrzała ona sankcje ekonomiczne przeciwko Megarze, wspierającej Korynt w wojnie z Korkyrą. Na mocy ustawy przed towarami megarejskimi zamknięto wszystkie porty i rynki Aten oraz państw im podległych. Posunięcie to doprowadziło do poważnego osłabienia handlu megarejskiego i kryzysu w gospodarce tego polis.