•Jakie problemy zdrowotne są spowodowane przez zbyt dużo jedzenia fast food?
• Czy myślisz, że ludzie w przeszłości jedli zdrowiej niż my? Dlaczego? Dlaczego nie?
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Ludzie martwią się o wszystko. O czyste powietrze, o glebę, o wodę. Martwią się o robaki i pestycydy, emulgatory do żywności i substancje rakotwórcze. Są akcje przeciwko azbetowi, radonowi, ozonowi, dwutlenkowi węgla. Normalnie same problemy, a to globalne ocieplenie, a to ochłodzenie. Smuci to, że jemy za dużo leków, za dużo antybiotyków i mało się ruszamy. Na najwyższą nagrodę zasługuje jednak walka o tzw. zdrowy tryb życia i zdrowe odżywianie. Wmawia się ludziom, że to co jemy teraz jest okropne, że tyjemy, że chorujemy i oczywiście od tego umieramy. Często słyszę, jak ludzie narzekają na jedzenie za granicą, na te obrzydliwe fast-foody i gumowy chleb. Kto jeszcze PRL pamięta nawet dorzuci swoje “za moich czasów” to szyneczka była pierwsza klasa, a teraz z kilograma mięsa robi się 2,2 kg szynki.
Tak na to patrzę z boku i się pytam, skoro jest tak źle to dlaczego jest tak dobrze? Mówi się, że najgorzej jedzą amerykanie. Te wszystkie fast foody itp. To jednak nie przeszkadza im być ludźmi, którzy plasują się w czołówce pod względem średniej długości życia, która wynosi obecnie 78,4 lat, a w Polsce 75,5. Warto się zastanowić czy zdrowe jedzenie to jest to, które się nie podlewa nawozami czy to po którym ludzie żyją dłużej. Jeżeli to drugie to amerykanie i przetworzona żywność króluje!
Mało komu przychodzi na myśl, że świnie faszerowane hormonami wzrostu i genetycznie modyfikowana żywność sprawia, że ludzie są zdrowsi, a przez to żyją dłużej! Na Googlach znajdziecie bardzo łatwo średnią długość życia ludzi w różnych krajach i jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności im więcej w kraju żywności tzw. “niezdrowej” to ludzie są zdrowsi i nie chcą tak szybko umierać. Dlaczego się tak się dzieje?
Odpowiedź jest prosta, ale dla wielu nie do wyobrażenia. Zgadzam się z argumentem, że gdybyśmy mieli do wyboru jeść zdrową i niezdrową żywność to dłużej żylibyśmy na zdrowej. Niestety wybór nie jest taki prosty i pociąga za sobą więcej konsekwencji.
Pomoże mi prosta bajka. Dawno dawno temu, kiedy nie było genetyki, a ludzie nie wiedzieli co to fast-food istniała tylko żywność ekologiczna. Były to czasy gdzie ludzie ciężko pracowali cały dzień i ekologicznego jedzenia, starczało im akurat. Ich długość, życia można było określić na 30-40 lat. Świetnie odżywieni ginęli jednak od wielkiej ilości chorób. Na szczęście ktoś mądry wymyślił nawóz dzięki czemu z jednego ziarna rodziło się nie 3, a 5 nowych ziaren. łatwo można obliczyć, że wydajność pola wzrosła dwukrotnie, dzięki czemu do pracy przy produkcji jedzenia wystarczyło połowę społeczności. Druga połowa wymyśliła, że będzie zamiast siać zboża hodować owce i produkować ubrania. Dzięki temu ludziom było cieplej i o wiele rzadziej chorowali z zimna. To prawda, że od tego czasu żywność nie była już tak bardzo zdrowa i codziennie od niezdrowej żywności umierał jeden człowiek. Jednak dzięki temu, że tylko połowa ludzi wystarczyła przy produkcji jedzenia druga połowa mogła pracować nad ubraniami dzięki czemu codziennie umierało z zimna 3 osoby mniej. W efekcie jedząc niezdrową żywność ludzie żyją dłużej. Koniec Bajki.
Obecnie w USA (za wikipedią) w sektorach rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo pracuje zaledwie 0,7% wszystkich mieszkańców. Statystycznie jedna osoba wystarczy, aby wyżywić około 142 osoby. To fakt, że przez wykorzystanie chemii i hormonów u ludzi występuję schorzenia. Być może i jedzenie jest mniej smaczne i gumowe. Jednak to jest nic w porównaniu do tego, że dzięki wysokowydajnym metodom produkcji żywności, jej przetwarzania i konserwowaniu inni ludzie mogą zająć się np. produkcją jednorazowych opakowań dzięki którym spadła na pewno ilość zachorowań na choroby zaraźliwe czy chociażby dzieci mogą się dłużej uczyć u lepiej wykształconych profesorów jak wymyślać nowe lekarstwa czy systemy ABS lub poduszki powietrzne. Już samo upowszechnienie wiedzy z zakresu higieny może znacznie wpłynąć na społeczeństwo. A to, że przez żywność zginie dziennie kilka osób więcej jest niezauważalne przy oszczędzonych milionach, które nie zmarły na grypę czy chociażby dzięki stosowaniu na masową skalę pestycydów – nie zmarło na malarię w Indiach. To tyle o jedzeniu.
Reasumując – niech żyją fast foody, genetyka, nawozy i hormony wzrostu! Dzięki nim żyjemy dłużej, rzadziej chorujemy i jesteśmy szczęśliwsi. A kto w to nie wierzy, niech kupuje marchewkę ekologiczną po 10 zł i odmówi sobie czapki w zimie! Niestety taki jest świat coś za coś i nie dajcie sobie wmówić czegoś zupełnie innego. Problem jest tylko w zachowaniu proporcji, a najlepszą metodą jej ustalenia jest wolny rynek. Kiedy to nie urzędnik, a matka decyduje co jest dla dziecka lepsze – nowa czapka, czy zdrowa marchewka. Wszystkiego dobrego.