Jakie emocje wywołuje u Ciebie postać śmierci z utworu `Rozmowa Mistrza Polikarpa ze śmiercią .Wymień co najmniej dwa różne odczucia i wskaż fragmenty które je spowodowały . PROSZE ! ;( ! NA JUTRO . Daje najj
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Niesmak
lękMialam to na polaku i musze Ci powiedziec, ze ciesze sie, ze trafilam na to pytanie :D
Czytajac wiersz pod tytulem "Rozmowa Mistrza Polikarpa ze smiercia" poczulam strach i lek. Z kazdym slowem opisujacym smierc probowalam sobie ja wyobrazic, ale za kazdym razem mialam ten sam obraz. Byl on niesmaczny, budzil we mnie strach, nie chcialabym spotkac takiej smierci. Nawet nie potrafie opisac swojego uczucia zwiazanego z tym wierszem, czy to strach, niesmak, a moze "obrzydzenie" dokladnie nie jestem pewna.
Autor tak realistycznie opisal smierc, ze zaczelam sie zastanawiac czy ona na prawde pojawia sie w takiej postaci, czy to tylko stereotyp, tego co konczy zycie. Bo dlaczego cos co odbiera nam ostatni oddech mialo by byc piekne, ubrane we wspaniale szaty, z lokami na glowie, i uroda podobna do aniolow.
Tak jak juz mowilam postac smierci wywoluje u mnie STRACH, a oto fragment z wiersza, ktory ten lek spowodowal:
„Chuda, blada, żółte lice
Lści się jako miednica;
Upadł ci jej koniec nosa,
Z oczu płynie krwawa rosa;
Przewiązała głowę chusta,
Jako samojedź krzywousta;
Nie było warg u jej gęby,
Poziewając skrżyta zęby;
Miece oczy zawracając,
Groźną kosę w ręku mając.”
Jednak czytajac "Rozmowa Mistrza...." poczulam rowniez niechec, niechec do tego jak to smierc mowila, o tym jak przyjdzie i co czlowiek wtedy bedzie czul. Teraz nie musial sie jej obawiac bo on sam chcial ja ujrzec, ale gdy wybije jego godzina, wtedy poczuje prawdziwy strach i bol. Czytajac to ja rowniez poczulam bol, i teraz wiem, ze wolalabym nic nie czuc, odejsc po prostu we snie, choc w tamtych czasach, wlasnie taka smierc uznawali za najgorsza, ale to nic ja bym chciala miec ta najgorsza smierc. Wtedy snila bym o czyms pieknym o tym co mnie czeka po smierci, i nie czula bym bolu, odeszla bym szczesliwa...
Ten bol kojazy mi sie wlasnie z tym fragmentem:
Gdy przydę, namilejszy, k tobie,
Tedy barzo zeckniesz sobie:
Zableszczysz na strony oczy,
Eż ci z ciała pot poskoczy;
Rzucęć się, jako kot na myszy,
Aż twe sirce ciężko wdyszy.
Otchoceć się z miodem tarnek,
Gdyć przyniosę jadu garnek -
Musisz ji pić przez dzięki;
Gdy pożywiesz wielikiej męki,
Będziesz mieć dosyć tesnice,
Odbędziesz swej miłośnice.
Ostań tego wszech, tobie wielę,
Przez dzięki cię z nią rozdzielę.
Mow ze mną, boć mam działo,
Gdy się ze mną mowić chciało;
Widzisz, iżem ci robotnica -
Czemu cię wzięła taka tesnica?
Ma kosa wisz, trawę siecze,
Przed nią nikt nie uciecze.
wzorowalam sie troche na przemysleniach, ktore zasugerowal mi P. od polskiego :)