jakie cechy maiały stroje męskie i damskie w osiemnastym wieku pllliiis
oliwkax2
W XVIII wieku Europę owładnęło szaleństwo perukowe. W Anglii 'noszono' najbardziej wymyślne fryzury w których wykorzystywano własne włosy dam, wspomagane jednak niezwykle skomplikowanymi i przemyślnymi konstrukcjami wypchanymi np. włosiem końskim, dodatkami w rodzaju figurynek utrzymywanych we właściqwym miejscu przy pomocy pomady, zatykano sztuczne kwiaty, robiono całe ogródki czy modele architektoniczne. Oczywiście konstrukcje takie były bardzo czasochłonne (co niezbyt się liczyło), i bardzo kosztowne (co czasem miało znaczenie). Tak skomplikowanej konstrukcji oczywiście nie można było zdejmować na noc a myciem nikt sie przejmował. Aby nie zniszczyć dzieła damy spały na siedząco z fryzurą zabezpieczoną odpowiednim pokrowcem - workiem. Czasem trwało to poświęcenie kilka tygodni, aż się konstrukcja rozpadła. 'London Magazine' informował w 1768 roku pewnej damie, która 'otworzyła', znaczy się zdjęła fryzurę po dziewięciu tygodniach. Wielką musiała być z niej modnisia. Taka moda nie była wcale 'user friendly', jakby to teraz określono. Ale kto powiedział, że jakakolwiek moda ma być przyjazna jej wyznawcom?.. Natomiast była nadspodziewanie przyjazna dla wszelkiej naturalnej fauny zamieszkującej ludzką głowę, a także dla rzadziej spotykanych w tym środowisku zwierzątek. Lady Coke of Norfolk poronila z przestrachu, kiedy wykryła myszy w swojej koafiurze. A myszy w owych czasu było mnóstwo w każdym domu, więc trudno się dziwić, że chętnie wybierały sobie takie bezpieczne pomieszczenie. Zachowała się ilustracja zamieszczona w prasie londyńskiej z lat siedemdziesiatych XVIII wieku. Jest to karykatura, ale nieznacznie tylko przekracza rzeczywistość. Koafiura na załaczonym rysunku przedstawia realia bitwy pod Bunker Hill, ważnego wydarzenia prestiżowego dla Imperium Brytyjskiego w owym czasie. Bitwa ta, stoczona 17. 6. 1775 pod Bostonem była zwycięstwem wojsk imperialnych nad amerykańskimi buntownikami walczącymi o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Widzimy fryzurę z wymodelowanymi starannie wzgórzami, fortecą, żołnierzykami, flagami, armatami, namiotami, a za plecami damy jest dodatkowa konstrukcja na której widać nawet statek z którego generał Thomas Gage dokonal desantu swoich wojsk. Desant zadecydował o wyniku bitwy, więc musial być jakoś uwzględniony. A przesada w rysunku prasowym polega chyba tylko na dymku widobywającym się z luf karabinów i armat. Całość miała niewątpliwie charakter bardzo patriotyczny i imperiotwórczy.
Można się zastanawiać, dlaczego damy ówczesne znosiły takie tortury. A odpowiedź jest taka sama jak zawsze - Trzeba z modnymi naprzód iść.. A co by sąsiedzi powiedzieli? Zresztą współczesne cierpienia znoszone radośnie przez modnisiów mają podobny wymiar i podobną motywację, brak w nich tylko patriotyzmu. Przecież kulki w przedziurawionym języku, kolczyki w przekłutym penisie czy pępku to też olbrzymie poświęcenie dla mody.
malne, ale z bardziej zwiewnych tkanin. Pod koniec stulecia wprowadzono do mody domowej chemise- lekką, muślinową suknię – koszulkę, nakładaną przez głowę. Miała falbanki przy rękawach wycięciu stanika oraz szarfę z kolorowego jedwabiu. Materiałami, z których najczęściej szyto suknie były drukowane jedwabie, bawełniane tkaniny indyjskie, atłasy, szyfony i tafty. Ozdabiano je koronkami, kokardami, sztucznymi kwiatami, klejnotami i futrem. Na szyjach noszono kloarety- obroże, najczęściej z marszczonego tiulu i wstążki, bądź drogie kolie. Popularne stały się również bransolety z pereł, które noszono parami. Nieodłącznym elementem stroju był też wachlarz- najlepiej zrobiony z kości słoniowej, bogato rzeźbiony i ozdobiony. W połowie wieku modnym atrybutem stała się też mufka- kształtem przypominająca rozciętą po bokach, zdobioną i haftowaną poduszkę, w którą elegantki wkładały dłonie, nie zawsze w ochronie przed zimnem. Obuwie stanowiły na początku stulecia pantofelki na wysokim obcasie, z długim, wąskim noskiem, w których cały ciężar ciała spoczywał na ściśniętych palcach, a but nie był przystosowany do kształtu stopy. Żeby chronić buty przed zabrudzeniem, nakładano na nie tzw. patynki, czyli drugie podeszwy. W domu chodzona w butach na obcasie, nieposiadających pięty. Później w modzie były ozdabianie butów różnorakimi, kwadratowymi klamrami. Dopiero pod koniec XVIII wieku pojawiły się buty na płaskiej podeszwie, umożliwiające kobietom normalne i swobodne poruszanie się. Najmodniejsze fryzur na początku i w połowie wieku stanowił gładko zaczesane, lekko przypudrowane i ozdobione z umiarem włosy. Do utrwalenia fryzury używano lepkiej i wonnej mazi zwanej pomadą. Coraz modniejsze stawały się równie peruki. W latach 70 i 80 fryzury kobiece przybrały monstrualne rozmiary. Fryzjerzy układali włosy na drucianych ramach, a kształt nadawali im poduszkom z końskiego włosia. Fryzurę utrwalano ogromna ilością pomady, a następnie posypywano dużą ilością białego bądź barwionego pudru. Na koniec dodawano elementy mające nadać fryzurze oryginalny wygląd- mogły być to klatki z motylami, świeże warzywa i owoce, kwiaty, wstążki, drogie kamienie- dosłownie wszystko. Nakrycia głowy dopasowywano do ogromnych fryzur i również ozdabiano piórami, kokardami, kwiatami i udrapowanym materiałem. Makijaż był nieodzownym elementem całego stroju- kobiety pudrowały twarz, dekolt, szyję a nawet plecy, bielidłem, które nadawało ich skórze prawie biały kolor. Natomiast policzki obficie malowały różem, przez co ich twarze przypominały twarze porcelanowych figurek. Niestety, na taki strój, makijaż i fryzury mogły sobie pozwolić tylko zamożne kobiety. Strój chłopek składał się z płóciennej lub wełnianej spódnicy i koszuli , a na zimę baraniego kożucha. Na głowę zawiązywały haftowane chusty.
Mezczyzni W modzie męskiej, tak samo jak w kobiecej, dominowały wpływy francuskie. Strój modnego mężczyzny składał się na początku XVIII. z szustokoru, długiej kamizelki i obcisłych spodni do kolan. Szustokor wyglądem przypominał frak bez klap, najczęściej długości do kolan, z długimi rękawami z mankietem. Zazwyczaj był szyty z grubych, jednolitych materiałów, ozdobiony misternym haftem i guzikami. Do krótkich spodni panowie nakładali cienkie pończochy. W połowie XVIII w. szustokor zastąpił skromniejszy habit- miał dłuższe i węższe rękawy, skromniej zdobione mankiety i węższe kieszenie. W tym samym czasie pojawiła się tez moda na ubiór w stylu węgierskich huzarów- składał się on z krótkiego kaftana, podbitej futrem kurtki oraz obcisłych spodni, których końcówki wpuszczano w wysokie buty. Pod koniec XVIII w. strój męski stał się jeszcze bardziej obcisły. W habicie pojawił się kołnierz na niskiej stójce, który później stawał się coraz wyższy. Spodnie miały podwyższony stan i udoskonalony krój. Mniej formalny strój męski opierał się na modzie angielskiej, był skromny i swobodniejszy niż ubiór dworski. Jego część stanowił frak- dopasowany w tali, luźniejszy od swojego poprzednika, czyli habit, ale dalej posiadający kieszenie i mankiety oraz tylne fałdy. Pod kamizelkę zazwyczaj zakładano białą koszulę, a pod koniec wieku na szyi wiązano pierwowzór dzisiejszego krawata: fular. Miał postać chusty, którą mężczyźni wiązali w skomplikowane węzły. Osobą, która szczególnie wielbiła ten dodatek, był George Bryan Brummel, Anglik, zwany pieszczotliwie Beau Brummel- z powodu swojego zamiłowania do mody. Jako strój domowy mężczyźni nosili krótkie spodnie culotte oraz kamizelkę i szlafrok z tego samego materiału. Do tego noszono czapkę domową, która w słabo ogrzewanych wnętrzach zapewniała ciepło ogolonym głowom modnisiów. We fryzurach męskich panowała względna dowolność. Niektórzy mężczyźni zostawali przy naturalnych włosach, które układali i pudrowali na biało, inni nosili peruki: staromodne z dużymi lokami, bądź mniejsze z warkoczem z tyłu, zwanym harcapem, zawiązywanym na końcu kokardą. Nakryciem głowy na początku stulecia był trójgraniasty kapelusz, ozdabiany czasem piórami. Później zastąpił go wysoki, czarny kapelusz z okrągłym rondem, sprowadzony z Anglii. Modnym dodatkiem do stroju był zegarek na łańcuszku, a także artystycznie zdobiona tabakierka. Tę często wykonywano w komplecie z guzikami do szustokoru lub habit. Obowiązkowe było noszenie dobrze skrojonych, dopasowanych, skórzanych rękawiczek. Panowie, tak jak i panie, ulegli także urokowi mufki. W kwestii obuwia panowie najczęściej decydowali się na czarne pantofle, zdobione klamrą, na niskim obcasie bądź wysokie obuwie, podobne do tego, które używano podczas jazdy konnej. Strój chłopów radykalnie różnił się od stroju bogaczy. Ich ubranie robocze składało się z płóciennych spodni, koszuli za kolana, przepasanej rzemieniem a w zimniejsze oraz świąteczne dni zakładali wełniane sukmany, obszyte kolorowym sznurkiem. W niedziele wkładali buty podkute kawałkiem żelaza.
Dzieci Na początku XVIII w. nikt nie brał pod uwagę potrzeb dzieci w kwestii ubioru. Ich stroje były wierną, oczywiście zminiaturyzowaną, kopią strojów dorosłych. Dziewczynki już od małego uczono chodzić w gorsetach i rogówkach. Małych chłopców ubierano w stroje damskie, dopiero w wieku 6-7 lat zaczynali ubierać się jak mężczyźni- w peruki, szustokory, obcisłe spodnie. Dopiero 70 i 80 XVIII w. zauważono odmienne potrzeby dzieci. Pojawiły się wygodne, nieodcinane w stanie i sznurowane z tyłu sukienki dziewczęce, a chłopcy nosili funkcjonalne ubranka składające się z miękkiej góry, przypinanej do długich, luźnych spodni, przewiązanych w pasie jedwabną szarfą . Całość wykańczał wykładany, biały kołnierz, obszyty koronką. W strojach dziecięcych zrezygnowano z przesadnych ozdób, pozostawiono jedynie wzory na szlachetnych materiałach i drobne hafty oraz ozdobne wykończenia.
W Anglii 'noszono' najbardziej wymyślne fryzury w których wykorzystywano własne włosy dam, wspomagane jednak niezwykle skomplikowanymi i przemyślnymi konstrukcjami wypchanymi np. włosiem końskim, dodatkami w rodzaju figurynek utrzymywanych we właściqwym miejscu przy pomocy pomady, zatykano sztuczne kwiaty, robiono całe ogródki czy modele architektoniczne.
Oczywiście konstrukcje takie były bardzo czasochłonne (co niezbyt się liczyło), i bardzo kosztowne (co czasem miało znaczenie).
Tak skomplikowanej konstrukcji oczywiście nie można było zdejmować na noc a myciem nikt sie przejmował. Aby nie zniszczyć dzieła damy spały na siedząco z fryzurą zabezpieczoną odpowiednim pokrowcem - workiem. Czasem trwało to poświęcenie kilka tygodni, aż się konstrukcja rozpadła.
'London Magazine' informował w 1768 roku pewnej damie, która 'otworzyła', znaczy się zdjęła fryzurę po dziewięciu tygodniach. Wielką musiała być z niej modnisia.
Taka moda nie była wcale 'user friendly', jakby to teraz określono. Ale kto powiedział, że jakakolwiek moda ma być przyjazna jej wyznawcom?..
Natomiast była nadspodziewanie przyjazna dla wszelkiej naturalnej fauny zamieszkującej ludzką głowę, a także dla rzadziej spotykanych w tym środowisku zwierzątek.
Lady Coke of Norfolk poronila z przestrachu, kiedy wykryła myszy w swojej koafiurze. A myszy w owych czasu było mnóstwo w każdym domu, więc trudno się dziwić, że chętnie wybierały sobie takie bezpieczne pomieszczenie.
Zachowała się ilustracja zamieszczona w prasie londyńskiej z lat siedemdziesiatych XVIII wieku. Jest to karykatura, ale nieznacznie tylko przekracza rzeczywistość.
Koafiura na załaczonym rysunku przedstawia realia bitwy pod Bunker Hill, ważnego wydarzenia prestiżowego dla Imperium Brytyjskiego w owym czasie. Bitwa ta, stoczona 17. 6. 1775 pod Bostonem była zwycięstwem wojsk imperialnych nad amerykańskimi buntownikami walczącymi o niepodległość Stanów Zjednoczonych.
Widzimy fryzurę z wymodelowanymi starannie wzgórzami, fortecą, żołnierzykami, flagami, armatami, namiotami, a za plecami damy jest dodatkowa konstrukcja na której widać nawet statek z którego generał Thomas Gage dokonal desantu swoich wojsk. Desant zadecydował o wyniku bitwy, więc musial być jakoś uwzględniony.
A przesada w rysunku prasowym polega chyba tylko na dymku widobywającym się z luf karabinów i armat. Całość miała niewątpliwie charakter bardzo patriotyczny i imperiotwórczy.
Można się zastanawiać, dlaczego damy ówczesne znosiły takie tortury. A odpowiedź jest taka sama jak zawsze - Trzeba z modnymi naprzód iść.. A co by sąsiedzi powiedzieli?
Zresztą współczesne cierpienia znoszone radośnie przez modnisiów mają podobny wymiar i podobną motywację, brak w nich tylko patriotyzmu. Przecież kulki w przedziurawionym języku, kolczyki w przekłutym penisie czy pępku to też olbrzymie poświęcenie dla mody.
malne, ale z bardziej zwiewnych tkanin. Pod koniec stulecia wprowadzono do mody domowej chemise- lekką, muślinową suknię – koszulkę, nakładaną przez głowę. Miała falbanki przy rękawach wycięciu stanika oraz szarfę z kolorowego jedwabiu.
Materiałami, z których najczęściej szyto suknie były drukowane jedwabie, bawełniane tkaniny indyjskie, atłasy, szyfony i tafty. Ozdabiano je koronkami, kokardami, sztucznymi kwiatami, klejnotami i futrem. Na szyjach noszono kloarety- obroże, najczęściej z marszczonego tiulu i wstążki, bądź drogie kolie. Popularne stały się również bransolety z pereł, które noszono parami. Nieodłącznym elementem stroju był też wachlarz- najlepiej zrobiony z kości słoniowej, bogato rzeźbiony i ozdobiony. W połowie wieku modnym atrybutem stała się też mufka- kształtem przypominająca rozciętą po bokach, zdobioną i haftowaną poduszkę, w którą elegantki wkładały dłonie, nie zawsze w ochronie przed zimnem.
Obuwie stanowiły na początku stulecia pantofelki na wysokim obcasie, z długim, wąskim noskiem, w których cały ciężar ciała spoczywał na ściśniętych palcach, a but nie był przystosowany do kształtu stopy. Żeby chronić buty przed zabrudzeniem, nakładano na nie tzw. patynki, czyli drugie podeszwy. W domu chodzona w butach na obcasie, nieposiadających pięty. Później w modzie były ozdabianie butów różnorakimi, kwadratowymi klamrami. Dopiero pod koniec XVIII wieku pojawiły się buty na płaskiej podeszwie, umożliwiające kobietom normalne i swobodne poruszanie się.
Najmodniejsze fryzur na początku i w połowie wieku stanowił gładko zaczesane, lekko przypudrowane i ozdobione z umiarem włosy. Do utrwalenia fryzury używano lepkiej i wonnej mazi zwanej pomadą. Coraz modniejsze stawały się równie peruki. W latach 70 i 80 fryzury kobiece przybrały monstrualne rozmiary. Fryzjerzy układali włosy na drucianych ramach, a kształt nadawali im poduszkom z końskiego włosia. Fryzurę utrwalano ogromna ilością pomady, a następnie posypywano dużą ilością białego bądź barwionego pudru. Na koniec dodawano elementy mające nadać fryzurze oryginalny wygląd- mogły być to klatki z motylami, świeże warzywa i owoce, kwiaty, wstążki, drogie kamienie- dosłownie wszystko. Nakrycia głowy dopasowywano do ogromnych fryzur i również ozdabiano piórami, kokardami, kwiatami i udrapowanym materiałem.
Makijaż był nieodzownym elementem całego stroju- kobiety pudrowały twarz, dekolt, szyję a nawet plecy, bielidłem, które nadawało ich skórze prawie biały kolor. Natomiast policzki obficie malowały różem, przez co ich twarze przypominały twarze porcelanowych figurek.
Niestety, na taki strój, makijaż i fryzury mogły sobie pozwolić tylko zamożne kobiety. Strój chłopek składał się z płóciennej lub wełnianej spódnicy i koszuli , a na zimę baraniego kożucha. Na głowę zawiązywały haftowane chusty.
Mezczyzni
W modzie męskiej, tak samo jak w kobiecej, dominowały wpływy francuskie. Strój modnego mężczyzny składał się na początku XVIII. z szustokoru, długiej kamizelki i obcisłych spodni do kolan. Szustokor wyglądem przypominał frak bez klap, najczęściej długości do kolan, z długimi rękawami z mankietem. Zazwyczaj był szyty z grubych, jednolitych materiałów, ozdobiony misternym haftem i guzikami. Do krótkich spodni panowie nakładali cienkie pończochy.
W połowie XVIII w. szustokor zastąpił skromniejszy habit- miał dłuższe i węższe rękawy, skromniej zdobione mankiety i węższe kieszenie. W tym samym czasie pojawiła się tez moda na ubiór w stylu węgierskich huzarów- składał się on z krótkiego kaftana, podbitej futrem kurtki oraz obcisłych spodni, których końcówki wpuszczano w wysokie buty. Pod koniec XVIII w. strój męski stał się jeszcze bardziej obcisły. W habicie pojawił się kołnierz na niskiej stójce, który później stawał się coraz wyższy. Spodnie miały podwyższony stan i udoskonalony krój. Mniej formalny strój męski opierał się na modzie angielskiej, był skromny i swobodniejszy niż ubiór dworski. Jego część stanowił frak- dopasowany w tali, luźniejszy od swojego poprzednika, czyli habit, ale dalej posiadający kieszenie i mankiety oraz tylne fałdy.
Pod kamizelkę zazwyczaj zakładano białą koszulę, a pod koniec wieku na szyi wiązano pierwowzór dzisiejszego krawata: fular. Miał postać chusty, którą mężczyźni wiązali w skomplikowane węzły. Osobą, która szczególnie wielbiła ten dodatek, był George Bryan Brummel, Anglik, zwany pieszczotliwie Beau Brummel- z powodu swojego zamiłowania do mody.
Jako strój domowy mężczyźni nosili krótkie spodnie culotte oraz kamizelkę i szlafrok z tego samego materiału. Do tego noszono czapkę domową, która w słabo ogrzewanych wnętrzach zapewniała ciepło ogolonym głowom modnisiów.
We fryzurach męskich panowała względna dowolność. Niektórzy mężczyźni zostawali przy naturalnych włosach, które układali i pudrowali na biało, inni nosili peruki: staromodne z dużymi lokami, bądź mniejsze z warkoczem z tyłu, zwanym harcapem, zawiązywanym na końcu kokardą. Nakryciem głowy na początku stulecia był trójgraniasty kapelusz, ozdabiany czasem piórami. Później zastąpił go wysoki, czarny kapelusz z okrągłym rondem, sprowadzony z Anglii.
Modnym dodatkiem do stroju był zegarek na łańcuszku, a także artystycznie zdobiona tabakierka. Tę często wykonywano w komplecie z guzikami do szustokoru lub habit. Obowiązkowe było noszenie dobrze skrojonych, dopasowanych, skórzanych rękawiczek. Panowie, tak jak i panie, ulegli także urokowi mufki.
W kwestii obuwia panowie najczęściej decydowali się na czarne pantofle, zdobione klamrą, na niskim obcasie bądź wysokie obuwie, podobne do tego, które używano podczas jazdy konnej.
Strój chłopów radykalnie różnił się od stroju bogaczy. Ich ubranie robocze składało się z płóciennych spodni, koszuli za kolana, przepasanej rzemieniem a w zimniejsze oraz świąteczne dni zakładali wełniane sukmany, obszyte kolorowym sznurkiem. W niedziele wkładali buty podkute kawałkiem żelaza.
Dzieci
Na początku XVIII w. nikt nie brał pod uwagę potrzeb dzieci w kwestii ubioru. Ich stroje były wierną, oczywiście zminiaturyzowaną, kopią strojów dorosłych. Dziewczynki już od małego uczono chodzić w gorsetach i rogówkach. Małych chłopców ubierano w stroje damskie, dopiero w wieku 6-7 lat zaczynali ubierać się jak mężczyźni- w peruki, szustokory, obcisłe spodnie.
Dopiero 70 i 80 XVIII w. zauważono odmienne potrzeby dzieci. Pojawiły się wygodne, nieodcinane w stanie i sznurowane z tyłu sukienki dziewczęce, a chłopcy nosili funkcjonalne ubranka składające się z miękkiej góry, przypinanej do długich, luźnych spodni, przewiązanych w pasie jedwabną szarfą . Całość wykańczał wykładany, biały kołnierz, obszyty koronką. W strojach dziecięcych zrezygnowano z przesadnych ozdób, pozostawiono jedynie wzory na szlachetnych materiałach i drobne hafty oraz ozdobne wykończenia.