„Po śmierci Rudego i Alka stan psychiczny Zośki był okropny. Stracił sprężystość, tylko siłą woli wymuszał na sobie zalatwianie bieżących spraw organizacji i życia codziennego. Z rana leżał dlugo bezmyślnie wpatrzony w sufit. Spóźniał się na spotkania.
Chodził zaniedbany. Nie chciał z nikim rozmawiać, był zawsze posępny. Jedynie tylko na zbiórkach, w gronie towarzyszy broni, odzyskiwał na krótki czas zainteresowanie bieżącą chwilą i czuł się jakoś lepiej. W momentach trudnych, jakie obecnie raz po raz sypały się na jego wojskowe otoczenie, potrafil nawet zdobyć się na uśmiech i chwilę pogody. Wnet jednak znów posępniał. Teraz dopiero zaczął odczuwać ciężar odpowiedzialności za losy towarzyszy pracy. Gdy kiedyś nalegano nań, aby odwiedził ojca jednego ze świeżo aresztowanych młodych ludzi, odburknął:
-Łatwo wam mówić, poumieszczałem ich w
obozach, więzieniach lub na tamtym świecie, a sam chodzę po ulicy. Co powiem temu ojcu?"
Odpowiedź:
Ich grupa straciła wybitnych dowódzców ich oddziałów. Stracili też osoby które miały swietne pomysły.
Wyjaśnienie:
„Po śmierci Rudego i Alka stan psychiczny Zośki był okropny. Stracił sprężystość, tylko siłą woli wymuszał na sobie zalatwianie bieżących spraw organizacji i życia codziennego. Z rana leżał dlugo bezmyślnie wpatrzony w sufit. Spóźniał się na spotkania.
Chodził zaniedbany. Nie chciał z nikim rozmawiać, był zawsze posępny. Jedynie tylko na zbiórkach, w gronie towarzyszy broni, odzyskiwał na krótki czas zainteresowanie bieżącą chwilą i czuł się jakoś lepiej. W momentach trudnych, jakie obecnie raz po raz sypały się na jego wojskowe otoczenie, potrafil nawet zdobyć się na uśmiech i chwilę pogody. Wnet jednak znów posępniał. Teraz dopiero zaczął odczuwać ciężar odpowiedzialności za losy towarzyszy pracy. Gdy kiedyś nalegano nań, aby odwiedził ojca jednego ze świeżo aresztowanych młodych ludzi, odburknął:
-Łatwo wam mówić, poumieszczałem ich w
obozach, więzieniach lub na tamtym świecie, a sam chodzę po ulicy. Co powiem temu ojcu?"
nie dziękuj ;)