Ja w takich sytuacjach zachowuję delikatność. Mam świadomość, że obcuję z kimś kto jest w wyjątkowym momencie życia. Ale nabieram głęboko powietrza w płuca i pytam czy mogę jakoś pomóc, choćby wysłuchać. Na pewno nie chowam głowyw piasek i nie udaję, że nic się nie stało. Ale wiem, że osoba pokrzywdzona musi mieć moment żeby się otworzyć. Trzeba go wyczuć. Należy tylko pamiętać żeby mieć dystans i nie zacząć żyć problemem tej osoby. Zdrowy, chłodny dystans daje najlepsze efekty.
Starałabym się tej osobie za wszelką cenę pomóc oraz spędzać z nią jak najwięcej czasu, zależy to od oblicza tej tragedii.
Ja w takich sytuacjach zachowuję delikatność. Mam świadomość, że obcuję z kimś kto jest w wyjątkowym momencie życia. Ale nabieram głęboko powietrza w płuca i pytam czy mogę jakoś pomóc, choćby wysłuchać. Na pewno nie chowam głowyw piasek i nie udaję, że nic się nie stało. Ale wiem, że osoba pokrzywdzona musi mieć moment żeby się otworzyć. Trzeba go wyczuć. Należy tylko pamiętać żeby mieć dystans i nie zacząć żyć problemem tej osoby. Zdrowy, chłodny dystans daje najlepsze efekty.